Jesteśmy podobni

Archiwum / 10.01.2010

Warto spojrzeć na Zjazd ZHP bardziej z zewnątrz – jeszcze w czasie jego trwania zamieniliśmy kilka słów z Olhą Synkevych z ukraińskiej organizacji skautowej.

 

 

Czym się zajmujesz?
Jestem komisarzem zagranicznym ukraińskiej organizacji skautowej Płast. Szczerze mówiąc, przyjechałam tu nie tylko po to, by obserwować przebieg Zjazdu ZHP, ale też po to, by zająć się ważnymi kwestiami dotyczącymi współpracy naszych organizacji, która być może będzie miała miejsce w przyszłości. Planuję spotkać się z druhem Bednarczykiem, by o tym porozmawiać. Mamy wiele pomysłów, m.in. wspólny projekt dotyczący harcerskiego muzeum.

Jak się czujesz na Zjeździe ZHP?

Oczywiście czuję się tu całkiem dobrze. Cała organizacja, zaplecze logistyczne – wszystko wygląda na zrobione pierwszorzędnie. Podoba mi się to, że delegaci wiedzą, co robią w danym momencie, wiedzą, na co i na kogo głosują. Generalnie panuje tu bardzo dobra atmosfera, chociaż wiadomo, że zawsze będą różne punkty widzenia – ale mnie bardzo podoba się tolerancja i liberalizm niektórych ludzi. To… bardzo sympatyczne! Jeśli chodzi o Ukrainę, mamy niedługo, bo za kilka miesięcy, nasz własny zjazd i myślę, że na pewno skorzystamy z waszego doświadczenia, spróbujemy to wykorzystać dla naszych potrzeb.

Co sądzisz o nowo wybranej Głównej Kwaterze, czy znasz kogoś z tego grona?

Niestety, jeszcze nie znam tych ludzi. Druhnę Sinicę znam tylko jako osobę, która podpisała się tylko na zaproszeniu dla mnie. Ale słyszałam wiele dobrego o jej ciężkiej pracy, więc to chyba żaden cud, że została wybrana jeszcze raz na funkcję Naczelnika ZHP?

Niektórych uczestników Zjazdu bardzo irytowała duża waga kuluarowych dyskusji, co o tym myślisz?

Myślę, że ludzie są tu przede wszystkim po to, by rozmawiać. Mogą, a nawet powinni robić to również w kuluarach. Dzieje się tak na całym świecie, to jest naturalne i zupełnie normalne, że tu również ustalają między sobą różne rozwiązania, wynika to przecież z troski o los organizacji.

Czy są różnice między systemem ukraińskim a polskim?

System zarządzania i ogólna struktura gdzieniegdzie się różnią, ale nieznacznie. Cele i funkcjonowanie obu organizacji są podobne, dlatego też struktura musi mieć odpowiedni kształt.

Czy najwyższą władzą też jest Zjazd? Jak to dokładnie wygląda?

Tak, zjazd jest niezwykle ważny, ponieważ wybiera on zarząd, który będzie kierował dalszym losem organizacji. Delegaci z lokalnych ośrodków wybierają Krajową Płastową Radę (KPR) na dwa lata. KPR wybiera głowę Krajowej Starszyzny Płasta (KSP), czyli dyrektora wykonawczego, który zatrudnia do pracy (opłacanych) pracowników – ich także musi zatwierdzić KPR. Mamy również KRK, Kontrolno-Rewizyjną Komisję, organ, który sprawdza działalność KPR oraz który może zwrócić się do KSP z wnioskiem o sprawdzenie dokumentacji czy z innymi podobnymi sprawami. Skład KRK również jest wybierany i zatwierdzany podczas Zjazdu.

Czy Zjazd na Ukrainie to duże wydarzenie pod względem medialnym? Nie chodzi tu tylko o media harcerskie. Czy piszą o tym gazety, telewizja podaje informacje? Czy promujecie się jakoś przy tej okazji?

Tak, oczywiście! Póki co nie podejmujemy dużych kroków w tym kierunku, ponieważ niedługo koniec roku, a potem noworoczne święta. Wszystko zacznie się potem. Nasze media są nadzwyczajnie mobilne i operatywne – jeżeli powiadomimy ich tak wcześnie, to jeszcze zapomną (śmiech).

Czy w naczelnych władzach Płasta jest więcej ludzi młodych czy starszych? Czy widoczna jest jakaś konkretna tendencja?
W KPR i KRK po połowie, a w KSP wszyscy są młodzi, tak się po prostu złożyło – młoda głowa KSP poszukuje młodego zespołu.

Czy chcesz przekazać coś wędrownikom, do których skierowane jest „Na Tropie”?

Chcę życzyć wszelkiego powodzenia, a zgodnie ze skautowym hasłem „bądź gotów” – stałej otwartości na nowe możliwości i optymistycznego spojrzenia na przyszłość! Być może spotkamy się na Zlocie w Krakowie. Za dwa lata my też mamy swoje stulecie, na które już teraz zapraszamy, bo warto spotykać się i uczyć się od siebie nawzajem!

 

 

Z ukraińskiego tłumaczył Ziemowit Jóźwik. 

 

  Olha Synkevych – Członkini Krajowej Starszyzny Płasta do spraw zagranicznych, po polsku określilibyśmy tę funkcję jako Komisarz Zagraniczny przy Głównej Kwaterze.