Już nie szukaj
Stopień Harcerza Rzeczypospolitej to koniec pewnej drogi w ZHP. To symbol, że zrealizowano wobec ciebie misję ZHP. Po zamknięciu próby możesz odejść z organizacji, bo teoretycznie bardziej wychowany nie będziesz. Ale najpierw trzeba tę próbę zrealizować.
Do otwarcia próby na stopień Harcerza/Harcerki Rzeczypospolitej jest potrzebna jedna bardzo ważna rzecz. Jest nią stopień Harcerza Orlego/Harcerki Orlej. Bez tego nie ma co myśleć o otwarciu próby. To pewien wyjątek, bo każdą inną próbę na stopień harcerski można otworzyć nie mając poprzedniego, wystarczy uwzględnić wymagania innych stopni. Z HR jest inaczej, bo też jest to wyjątkowy stopień.
Co w nim takiego nietypowego? Właśnie to, że dwie gwiazdki na pagonie pokazują przejście całej drogi, jako harcerza i później wędrownika. Harcerz i Harcerka Rzeczypospolitej już nie szukają i nie budują swojego systemu wartości, bo już go mają.
Drugą wyjątkowością są wymagania próby. Wszystkie inne stopnie mają wypisane je w punktach. I tak, próba na HO ma 14 wymagań odpowiadających płomieniom wędrowniczej watry. Natomiast próba na HR nie ma żadnych konkretnych punktów, poza tym, że jej wymagania określają polana wędrowniczej watry. Są to praca nad sobą, służba i poszukiwanie swojego miejsca w społeczeństwie.
Obszary są na tyle jasne, że nie trzeba tego specjalnie rozwijać. Przecież w pracy nad sobą chodzi o umacnianie zalet i walkę z wadami i słabościami. Nie jest to tylko o dbanie o zdrowie i kondycję, ale też rozwijanie siebie przez udział w życiu duchowym i kulturalnym.
Próba ma pomóc w odpowiedzi na pytanie, co dalej
W przypadku HR podobnie, jak przy zdobywaniu HO, im mniej harcerska będzie to próba, tym lepiej. Otwierając ją, jesteśmy już na studiach albo jeszcze tuż przed nimi. Próba ma pomóc w odpowiedzi na pytanie, co dalej, czyli znalezieniu pomysłu na siebie. Co chcemy osiągnąć podczas nauki, jak rozwinąć zainteresowania i pasję, żeby później, być może, je wykorzystać. I w końcu, co chcemy robić w życiu zawodowym, aby na dobre wyfrunąć z rodzinnego gniazda. A jak już je opuścimy, jak odnaleźć się w życiu i otaczającej nas rzeczywistości.
Plan działania
Był to kolejny etap mojego rozwoju, kolejny rok zmian i nowych życiowych wyzwań. Mogłam starać się układać to w głowie samodzielnie albo w oparciu o konkretne wymagania z opiekunem. To przecież zdecydowanie lepsza opcja, bo dająca większą szansę na powodzenie, pójście do przodu – przyznaje hm. Sylwia Wójcik HR.
Jak dodaje phm. Anna Jaworska HR, w momencie otwierania próby chciała uporządkować swoje pomysły i stworzyć plan działania.
Mój stopień będzie naturalną motywacją dla innych
W pierwszej chwili możemy nie dostrzegać, że realizując zadania dla siebie, możemy też pomóc w rozwoju innym dając przykład do działania. Otwierając próbę, byłam drużynową wędrowniczą i miałam świadomość, że mój przykład jest szalenie istotny, a mój stopień będzie naturalną motywacją dla innych i pozwoli mi lepiej z nimi pracować. Poza tym, wtedy zajmowałam się w życiu rzeczami, które naturalnie wpisywały się w ideę stopnia – zauważa phm. Weronika Szatkowska HR.
Przecież jestem wędrownikiem
Nie wszystko się udało tak, jak chciałam
Zdobywanie stopnia Harcerza/Harcerki Rzeczypospolitej nie powinno być niczym nadzwyczajnym, tak samo jak wykonywanie zadań na HO czy jeszcze inne stopnie harcerskie. Dla mnie najważniejsze przy układaniu i w samej próbie była jej aktualność, naturalność i ambitne zadania. Czułam, że robię to, co dla mnie jest ważne we właściwym momencie życia. Nie wszystko się udało tak, jak chciałam, ale to też jest jedna z ważniejszych dla mnie lekcji. Głównie chodzi o terminowość, bo wszystko mi się rozciągnęło w czasie – stwierdza Ania.
Sam muszę przyznać, że moja próba na HR nie wyglądała dokładnie tak, jak sobie to założyłem. W pewnym momencie, jak u Ani, okazało się, że na jej realizację przydałoby się trochę więcej czasu. Chodziło o certyfikat z języka angielskiego. Ostatecznie skończyło się na dokumencie z uniwersytetu, a nie znanym w całej Europie zaświadczeniu.
I wtedy, i teraz na pytanie, co było najważniejsze w próbie na HR odpowiedziałabym, że celowość. Dobrze postawione cele na podstawie wymagań i idei stopnia, przekute później na konkretne zadania, które są niemal gwarantem rozwoju i wzrastania w idei, umiejętnościach oraz wartościach – zauważa Sylwia. I dodaje, że podczas realizacji poszczególnych zadań trochę myślała o tym, dlaczego to robi, ale nie wątpiła, że są one odpowiednie.
Co dała próba na HR?
Weronika pytana o to, co dała jej próba na HR odpowiada, że nauczyła ją analizowania siebie, środowiska i jego potrzeb. Uświadomiła sobie też, że niekoniecznie potrzebuje próby, żeby się rozwijać, ale z drugiej strony próba w tym pomaga, bo stawiamy sobie cele i je realizujemy. Tutaj zapewne działa znana w psychologii zasada, że publiczna deklaracja, a taką jest informacja w gronie drużyny o otwarciu próby, zwiększa szansę na zrealizowanie zadania. W końcu jeśli już wszyscy wiedzą, że mamy otwartą próbę na HR to sporej grupie osób będzie głupio jej nie zrobić.
Można rozwinąć się też na takich polach, o których nawet się nie myślało tworząc zadanie
Zdobycie tego stopnia pozwala sobie udowodnić, że jednak coś się potrafi zrobić i wcale nie było to takie trudne, jak się wydawało na początku. Dzięki HR można rozwinąć się też na takich polach, o których nawet się nie myślało tworząc zadanie. W ramach swojej próby przez miesiąc byłem na praktykach za granicą. Układając punkt myślałem, że będzie on przede wszystkim odpowiadać na szukanie swojego miejsca w społeczeństwie i w przyszłości pomoże w znalezieniu samodzielności finansowej. Jednak rozwinął mnie duchowo, bo mogłem sobie odpowiedzieć na takie pytania, jak co jest dla mnie ważne i czego się obawiam. Może się to wydawać banalne, ale są to bardzo ważne pytania, bo odpowiadając na nie tworzymy swój system wartości.
Próba na HR jest ważnym doświadczeniem. Podczas jej realizacji najbardziej pracowałam nad równowagą pomiędzy różnymi sferami w moim życiu. Uważam, że zrobiłam w tym ogromne postępy – dodaj Ania.
Przeżycie własnej próby to mnóstwo radości i satysfakcji. To też dodatkowa informacja, jak takie próby prowadzić, bądź jak tego właśnie nie robić – zauważa Sylwia.
Radosław Rosiejka - instruktor Zespołu Wędrowniczego WWM GK ZHP, przez dwa lata drużynowy drużyny wędrowniczej w Hufcu "Piast" Poznań-Stare Miasto. Lubi jeździć na rowerze i słuchać muzyki, ale nie robi tego równocześnie.