Każdy z nas ma sto lat

Archiwum / 04.07.2007

Wybrany obrazKażdy z nas ma też 30 milionów przyjaciół, każdy z nas zmienia świat, każdy zmienia też siebie. Żadne z wyśnionych przez nas marzeń nie jest poza zasięgiem naszych możliwości. Nie czas na skromność. Jesteśmy wspaniali.

 

Nigdy nie zapomnę takiego momentu w moim życiu, w którym przestałem się wstydzić, że jestem harcerzem. Nie, nie był to wstyd permanentny. Uczucie lekkiego zażenowania pojawiało się sporadycznie w sytuacjach, w których moje "bycie harcerzem" było wykorzystywane przez innych do naigrywania się ze mnie czy z organizacji. Ot koledzy w podstawówce wyśmiewali "bieganie po lesie, w krótkich spodenkach", dzieciaki na podwórzu śmiały się z harcerskiego mundurka, znajomi na początku liceum nie rozumieli "co ja TAM jeszcze robię". Z biegiem lat ukłuć zażenowania było coraz mniej.

Aż któregoś pięknego dnia w połowie lat dziewięćdziesiątych wstyd ustąpił. Wracając z jakiegoś biwaku czy rajdu w mundurze musiałem przejść obok grupki ulicznych żuli. Oczywiście nie zrezygnowali z kilku uwag w kierunku "harcerzyka". Obelgi nie robiły już na mnie absolutnie żadnego wrażenia. Odkryłem za to w sobie poczucie wyższości. Uświadomiłem sobie to, jak wiele dzięki harcerstwu mam, jak wiele osiągnąłem i jak wiele jeszcze osiągnę. Podczas gdy oni będą stali w bramie z piwem, ja po pierwsze będę umiał nazwać swoje marzenia, po drugie: bez strachu po nie sięgnę. Choć od tamtej chwili minęło kilkanaście lat, ciągle ich mijam w tym samym miejscu na poznańskim Łazarzu. Nic już nie mówią, nawet gdy jestem w mundurze.

Ten numer Na Tropie poświęciliśmy skautingowi. Czyli czemu? Samym sobie? W gruncie rzeczy tak –  chcemy Wam uświadomić, że każdy harcerz bez wyjątku jest skautem. I to nie skautem "lepszym" (bo ta niepodległość, ta historia, te barykady), ani "gorszym" (bo ta historia, te barykady, ten komunizm). Każdy z nas jest skautem. Kropka. Jeśli nie zgadzacie się z tym stwierdzeniem przeczytajcie teksty Joanny Nestorowicz, Kuby Króla i Michała Góreckiego. Wierzę, że po ich lekturze zmienicie zdanie.

Znacie Macieja Pastwę? Pewnie nie. To człowiek, który wprawia mnie w ciągłe zakłopotanie. Bo w drodze do swoich marzeń, pamięta o ludziach, którzy są obok, i udaje mu się z tej drogi nie schodzić. Autostopem zjechał pół świata, mieszkał w Kanadzie, latał samolotem nad Szwecją i przejechał Saharę Land- Roverem. W momencie ukazania się tego numeru razem ze swoją dziewczyną Mają jest gdzieś na Ukrainie, a może nawet i w Rosji. Dokąd jadą? Do Kirgizji, poszukać dziadka Mai. Czuli, że muszą tak zrobić. I obiecali nam przysyłać relacje ze swojej kilkunastotygodniowej eksapady.

Swoją relację z wyprawy w tym samym kierunku przysłał tymczasem Paweł Dunaj. Mnie oczarował tekst chłopaków, którzy w tydzień zdobyli Koronę Gór Polskich. To się nazywa wyczyn! Wszyscy są harcerzami, sięgnęli po marzenia. Już myślą o kolejnych.

Ten numer Na Tropie to numer podwójny. W sierpniu ukażemy się aż 9 razy w formie drukowanej na Światowym Zlocie ZHP w Kielcach. W sierpniowym- internetowym wydaniu Na Tropie zmieni się tylko dział związany z wydarzeniami. Codziennie będziemy tu publikowali dla Was relacje ze zlotu, nasze komentarze i reportaże. Chcemy, by ci z Was, którzy na zlot nie pojadą, mogli dzięki naszym zdjęciom i tekstom poczuć atmosferę tej imprezy.

Rozpoczęły się wakacje, niech będą to dla Was wakacje godne stulecia skautingu. Nie zaśpijcie 1 sierpnia, obudźcie się przed świtem i wsłuchajcie w wypowiadane słowa Przyrzeczenia. I wyobraźcie sobie, że w tej właśnie chwili robi tak 30 milionów ludzi na całym świecie. I każdy z nich ma sto lat.

 

Filip Springer- redaktor naczelny