Krytykować umie każdy

Archiwum / 30.08.2006

Jeżdżąc na różne imprezy i biorąc udział w działaniach wędrowniczych coraz bardziej przeszkadza mi moda na krytykowanie wszystkiego dookoła, czego dokonali inni.



Niestety wielu instruktorów i wędrowników koncentruje się na błędach i potknięciach innych – organizatorów najróżniejszych przedsięwzięć. Szukają tak długo aż coś znajdą, a że nie popełnia błędów tylko ten co nic nie robi, zazwyczaj mają duże pole do popisu. Czasami mam wrażenie, że to istota i sens ich udziału w imprezie.
 
KULTURA KRYTYKOWANIA
Jestem otwarta na rzeczową krytykę, której druga strona informuje mnie o niedociągnięciach jakie popełniłam, o niedoskonałości mojego działania i robi to w trosce o efekty mojej pracy co mogę wywnioskować ze sposobu komunikowania mi owych spostrzeżeń i uwag.
Jednak niezręcznością jest krytykowanie – wyciąganie wszystkich błędów w obecności osób trzecich co uniemożliwia mnie (osobie krytykowanej) dyskusję, wymianę poglądów, wytłumaczenie czy wyjaśnienie spornych spraw.
I tu dochodzimy do następnego punktu:

KULTURA PRZYJMOWANIA KRYTYKI
Ha! To też jest umiejętność. Krytykowani mają tendencje do „okopywania się” na swoim stanowisku i za wszelką cenę szukania potwierdzenia dla swojej „jedynej” prawdy. Jednak czasami warto zdobyć się na chwilę refleksji nad tym co się robi. Może spojrzeć z perspektywy osoby mnie oceniającej. To naprawdę pomaga w pracy.

ODPOWIEDZIALNOŚĆ – OBCE NAM SŁOWO
Krytykować każdy umie i większość z nas to robi i lubi. Jednak mało kto zastanawia się nad szkodami jakie może wyrządzić czasami nieprzemyślane krytykanctwo. Demotywujemy innych do dalszej pracy. Zniechęcamy ich do działań, pomniejszając już i tak nieliczne grono instruktorów zaangażowanych i działających. Najgorzej gdy sami nie zmierzyliśmy się z podobnymi zadaniami, ale oczywiście „wiemy lepiej” i ta „wiedza” daje nam prawo krytykowania innych.
 Więc zanim wypowiemy kolejne słowo krytyki na temat chociażby kończącej się właśnie Wędrowniczej Watry zastanówmy się na jakiej podstawie mamy prawo do tej krytyki, jaki był nasz wkład w jej organizację i budowanie atmosfery. Bo nasza odpowiedzialność za Wędrowniczą Watrę nie kończy się na wpłaceniu wpisowego.

Ewa Polaszewska