Melduję wykonanie zadania
„Napisać artykuł do Na Tropie” – tak mniej więcej często brzmi jedno z zadań w Waszych próbach na naramienniki albo stopnie. Przysyłacie do nas teksty i macie z głowy. Jesteście z siebie zadowoleni?
Na naszą redakcyjną skrzynkę dość często przychodzą maile z załącznikami. W załączniku dokument tekstowy, w którym autor maila pragnie przekazać swoje refleksje na temat mniej lub bardziej związany z harcerstwem. Albo właściwie na jakikolwiek temat. A co w treści maila? Rzeczy nieprawdopodobne.
Na przykład druh Bartosz z Pabianic napisał do nas tak:
W załączniku przesyłam artykuł, dotyczący symboliki Watry wędrowniczej. Jest to moim zadaniem na naramiennik, aby napisać taki artykuł i przesłać do magazynu. Jeśli go zamieścicie, tym milej dla mnie i lepiej przy zamknięciu próby. Jeśli nie, nic się nie stanie, moje umiejętności redagowania artykułów nie są na poziomie Na Tropie. Nie owijam w bawełnę, idę spać.
Najpierw opadła mi szczęka. „Nie owijam w bawełnę, idę spać” = „Mam to gdzieś, chrzanić naramienniki wędrownicze”. Ale nie poddałam się, przeczytałam załączony artykuł. Włączyłam w Wordzie opcję „śledź zmiany” i już po kilku minutach cały dokument był czerwony od moich poprawek, a z prawej strony rozpychały się między sobą komentarze. Tekst został napisany „na odczepnego”, bez głębszej refleksji. Stanowił zbiór frazesów i oczywistości, od których bolą zęby. Ale skoro autor twierdzi, że jego „umiejętności redagowania artykułów nie są na poziomie Na Tropie”, to mogę mu wybaczyć i poświęcić czas, aby razem z nim („razem z nim” – wyrażenie-klucz!) popracować nad tekstem.
Piszę więc długiego maila z uwagami. Radzę, co można poprawić, jak poprawić, o czym jeszcze napisać, które myśli rozwinąć. Chwalę, że refleksje słuszne, że szkoda, że nie pociągnięte dalej. Piszę też, że jeśli druh nie popracuje nad tym tekstem, to w sumie co to za zadanie – nie rozwinie go w żaden sposób, bo będzie dokładnie na tym samym poziomie, na którym był przed wysłaniem maila. Zapewniłam, że chętnie opublikujemy w Na Tropie ten tekst, jeśli tylko druh włoży w niego jeszcze trochę energii.
Co było dalej? Nic. Mój mail pozostał bez żadnej odpowiedzi.
Zadałam sobie więc trud znalezienia pabianickiej drużyny, do której druh Bartek należy. Napisałam wiadomość na Facebooku. Od jakiejś druhny dowiedziałam się, że Bartek zamknął już próbę. Zdziwiłam się. Odpisałam: „Nie zrealizował jednego z zadań – napisania artykułu. Ale rozumiem, że to nie było przeszkodą w zamknięciu próby pozytywnie?”, a w odpowiedzi dostałam: „Do końca nie wiem. Ale widocznie tak.”
I to koniec historii z druhem Bartoszem z Pabianic. Ślad po nim zaginął. Nie odezwał się już do nas. Pewnie jest zbyt zajęty noszeniem swojego naramiennika wędrowniczego.
Problem polega na tym, że takich Bartków jest znacznie więcej. I oni są wśród Was, nas. To nie tylko przyszli wędrownicy, ale też przewodnicy, a nawet podharcmistrzowie. O, tutaj przykład, mail od druhny Agnieszki:
Jestem częstą bywalczynią Waszej strony internetowej i jak u wielu innych wędrowników i w mojej próbie podharcmistrzowskiej pojawiła się nazwa Waszego magazynu. W załączniku przesyłam artykuł dotyczący poezji śpiewanej. Będzie mi bardzo miło jeżeli zostanie opublikowany- jeśli nie, spróbuję się z tym jakoś pogodzić. Wysyłając tego maila realizuję ostatnie ze swoich zadań. Dziękuję więc, że mi w tym pomogliście.
„Wysyłając tego maila realizuję ostatnie ze swoich zadań. Dziękuję więc, że mi w tym pomogliście.” – zaraz zaraz, Agnieszko, wcale nie pomogliśmy! Przed Tobą jeszcze sporo roboty! Tekst trzeba poprawić, uwzględnić nasze uwagi, dostosować artykuł do naszych wymagań technicznych.
Rozumiem, że samo NAPISANIE tekstu może stanowić dla kogoś problem. Stukanie w klawiaturę komputera, układanie swoich myśli w składne zdania – to wyzwanie, zgadza się. Ale dla ucznia szkoły podstawowej! Napisanie po prostu tekstu to zadanie równie dobre jak przyszycie guzika. Czy w swoich próbach na podharcmistrza umieszczacie też zadanie „Zdobędę sprawność igiełki”?
To teraz zastanówcie się (proszę o uwagę również opiekunów prób!): jak realnie zadanie o treści „napiszę artykuł do Na Tropie” (nie wiem jak dokładnie to formułujecie) ma Was rozwinąć? Was, przyszłych wędrowników lub instruktorów z granatową bądź zieloną podkładką pod krzyżem. Ma sprawdzić, czy umiecie pisać? Zapewniam Was, że umiecie. Jak więc dzięki takiemu zadaniu możecie się doskonalić? Nauczyć się czegoś nowego? Nabrać doświadczenia? Stać się lepszym? To proste. Wystarczy włożyć w to trochę pracy. Wziąć do siebie uwagi redaktora i zmodyfikować swój tekst. Nauczyć się przyjmować nie zawsze pochlebne oceny. Nauczyć się dostosowywać do wymogów. Nauczyć się patrzeć krytycznie na własny wytwór.
Ciesząc się z samego wysłania tekstu stawiacie się w pozycji dziecka, które choćby zrobiło z papieru najbardziej krzywego motylka na świecie – i tak zostanie pochwalone przez panią przedszkolankę, a rodzice rozpłyną się nad nim z zachwytu.
Do wszystkich, którzy są lub wkrótce będą w trakcie realizacji próby na naramiennik lub stopień: nasz dział Na Próbę powstał z myślą między innymi o Was. Naprawdę chcemy czytać Wasze teksty! Chcemy je dostawać, sprawdzać, zamieszczać na naszej stronie. Chcemy, żebyście mogli się nimi pochwalić, przekazać czytelnikom refleksje, na które my być może nie wpadliśmy. Ale chcemy też, żebyście dzięki swoim próbom się rozwinęli, nauczyli się czegoś, popracowali nad sobą. Po to one są.
To się tyczy całych Waszych prób. Każdego zadania z osobna. Przyjrzyjcie się im. Jeśli nie zamierzacie poświęcać swojego czasu na prawdziwą realizację zadania, które w dodatku pewnie sami sobie wymyśliliście, to może po prostu odłóżcie zdobywanie kolejnej plakietki czy stopnia na później. Bo wiecie – bez zielonej podkładki pod krzyżem jesteście tak samo fajnymi ludźmi jak z podkładką.
Na Wasze teksty czekamy tu: [email protected] – a potem chętnie pozostaniemy w kontakcie!
Marta Szewczuk - magister filologii polskiej. Interesuje się językiem i bieganiem, więc zawodowo zajmuje się pisaniem o bieganiu. Najbardziej lubi startować w górskich ultramaratonach. Oprócz harcerstwa, pisania i biegania zajmuje się jeszcze swoją stroną - www.PrzepisyBezglutenowe.pl.