Metoda harcerska – lubię to!
Przyznam się Wam, że pomimo mojego doświadczenia harcerskiego i instruktorskiego, chyba nigdy nie stosowałam świadomie metody harcerskiej.
Na kursach zajęcia o metodzie są zazwyczaj traktowane po macoszemu – prowadzący wygłasza wykład, a młodzi ludzie słuchają bez większego entuzjazmu
A wszak metoda to podstawa pracy harcerskiej – może powiedzieć każdy harcmistrz. Owszem, teraz, gdy jestem w niej na nowo zakochana, również stałam się orędowniczką owych zasad i całego Harcerskiego Systemu Wychowawczego. A jak było wcześniej? Wcześniej miałam wiedzę na ten temat, jednak tylko w teorii. Próbowałam zastosować ją w praktyce, lecz często zapominałam, opacznie rozumiejąc lub traktując jako jarzmo pracy wychowawczej. Zajęcia na kursach także pogłębiły to podejście – zazwyczaj te o metodzie były traktowane po macoszemu – prowadzący wygłaszał wykład, a młodzi ludzie słuchali bez większego entuzjazmu. Nie pamiętam również, by ktoś ze mną pracował metodą harcerską.
Nie powiem, że nie stosowałam metody i HSW. Stosowałam, lecz nie robiłam tego świadomie. Nie umiałam połączyć teorii i praktyki, gdyż nie omawiałam jej z nikim. Co ciekawe, zawsze byłam pod wrażeniem metody harcerskiej i uważałam, iż prawidłowo stosowana jest lekarstwem na wszelkie instruktorskie niepowodzenia. Dzięki niej byłam przekonana, że harcerstwo jest najwspanialszym ruchem na świecie. Teraz, gdy zrozumiałam i przeżyłam ją na własnej skórze, wiem, jakich błędów wychowawczych dopuściłam się w przeszłości. Prawdopodobnie prawidłowe obcowanie z HSW i metodą harcerską zaowocowałoby samymi sukcesami instruktorskiej służby.
Tygodniowa przygoda na terenie dzikich Mazur była idealnym przykładem zastosowania metody harcerskiej.
Przełom w rozumieniu podstawowych harcerskich zasad nastąpił niedawno, gdy uczestniczyłam w kursie podharcmistrzowskim. Nie w takim zwyczajnym, gdzie zajęcia odbywają się w szkole lub sali konferencyjnej, a obiady serwuje catering. Wzięłam udział w pierwszej edycji Puszczańskiego Kursu Podharcmistrzowskiego zorganizowanego przez wielkopolską Szkołę Wodzów. Tygodniowa przygoda na terenie dzikich Mazur była idealnym przykładem zastosowania metody harcerskiej. Dawkowanie wiedzy odbyło się bezboleśnie, gdyż pracowaliśmy według wyżej wspomnianych zasad, które wielu z nas zna tylko w teorii. Nie chcę zdradzać szczegółów, by nie zepsuć zabawy kolejnym kursantom. Wiedzcie jedynie, że warto przeżyć instruktorską przygodę, poczuć się jak nasz własny podopieczny, zainspirować i zmotywować na kilka następnych lat. A kombinacja: metoda harcerska + wspaniali ludzie + puszcza daje niesamowite wrażenia.
Zapominamy, by w naszej pracy stosować złote zasady: dobrowolności, pozytywności, pośredniości, wzajemności oddziaływań, świadomości celów, indywidualności oraz naturalności.
Z własnego doświadczenia mogę przyznać, że w wielu środowiskach instruktorskich praca z metodą harcerską leży. Zapomina się o podstawach, źle tłumaczy lub wręcz nie przekłada teorii na praktykę, co owocuje bezczynnością. Tak wiele uwagi poświęcamy kształceniu, programowi (coraz bardziej atrakcyjnemu!), współpracy zagranicznej czy promocji, a zapominamy, by w naszej pracy stosować złote zasady: dobrowolności, pozytywności, pośredniości, wzajemności oddziaływań, świadomości celów, indywidualności oraz naturalności.
Jeśli sami doświadczycie pracy czystą metodą harcerską, świetnie poprowadzicie Wasze jednostki.
Naprawdę nie trzeba wiele, by uczynić harcerstwo lepszym. Warto zastanowić się, czy źródłami naszych problemów w pracy z drużyną lub zespołem instruktorskim faktycznie są słaby program, brak pieniędzy czy niedostateczna dawka atrakcji. W sytuacjach kryzysowych warto przypomnieć sobie metodę harcerską oraz Harcerski System Wychowawczy, pamiętając, że należy stosować je nie tylko w pracy z dziećmi i młodzieżą, lecz również z instruktorami, starszyzną, seniorami oraz przyjaciółmi harcerstwa. Proste rozwiązania są najlepsze, więc nie przesadzajmy z kombinowaniem. Zapewniam Was, że jeśli sami doświadczycie lub wcześniej doświadczyliście pracy czystą metodą harcerską, wspomaganą o metodyki i w zgodzie z zasadami Harcerskiego Systemu Wychowawczego, sami świetnie poprowadzicie Wasze jednostki. Czerpmy ze źródeł!
Agnieszka Bąder - studentka, działaczka społeczna, dziennikarka, korespondentka. Instruktorka, była drużynowa wędrownicza, członek rady kręgu akademickiego, sekcyjna sekcji turystycznej, programowiec. Ukochana, przyjaciółka, idealistka, marzycielka, optymistka, siłaczka, długodystansowiec.