Na frustracje- metoda
Drużyna wędrownicza, jako twór o ogromnym wręcz pragnieniu demokracji jest miejscem powstawania frustracji, złości czy zdenerwowania. Jak zatem przeciwdziałać temu zjawisku? Jak sprawić by odprawy czy zbiórki stały się… przyjemniejsze? Z pomocą przychodzi niezastąpiona metoda harcerska!
Zacięta mina Twoich wędrowników, gdy wchodzisz do pokoju nie świadczy zbyt dobrze o tym, co może za chwilę nastąpić. Minął kolejny dzień biwaku, który organizujecie, a każdy czeka tylko na ten moment w którym będzie mógł powiedzieć to co mu się ciśnie na usta… Znów coś było nieprzygotowane, znów zabrakło jakichś materiałów. Znów ktoś spał dłużej o 5 minut niż powinien… Jak to? Dlaczego? Jakim prawem? Takie sceny spotkały już naprawdę wielu instruktorów, których znam… Ba! Często sam „staję przed szalejącym tłumem z obnażoną piersią apelując desperackim krzykiem o resztki rozsądku”.
Pozwólcie, że podzielę się z Wami doświadczeniami swojej pracy z wędrownikami. I tym, jak za pomocą metody harcerskiej można walczyć z powstającymi napięciami. Dla przypomnienia, metoda odznacza się:
Pozytywnością
Indywidualnością
Wzajemnością oddziaływań
Dobrowolnością i świadomością celów
Pośredniością
Naturalnością
I wierzcie lub nie… Co bardziej doświadczeni instruktorzy będą teraz zapamiętale potakiwać. Właśnie dzięki umiejętnemu zastosowaniu tych cech metody, uda nam się odbudować „prawdziwy klimat”. Jednak po kolei:
Pozytywność
Tutaj właściwie należy zacząć pracę od braku… negatywności. Jeżeli kiedykolwiek stosowaliście na zbiórkach czy odprawach debatowanie tylko nad tym co było złe. To proponuję, aby zaprzestać tego procederu. Z doświadczeń moich przyjaciół, a także moich własnych wynika, że to nigdy do niczego nie prowadzi. Negatywy same cisną się na usta. I owszem – powiecie, że krytyka jest dobra – lecz z całą pewnością krytyka powinna postępować według zasady: „Chwalcie przy wszystkich, gańcie na osobności”. O wiele lepsze rezultaty i lepszą atmosferę uzyskamy dzięki wzajemnemu „plusowaniu” rzeczy, które nam się podobały. Zauważcie, że o wiele trudniej wybrać jedną konkretną rzecz, która nam się podobała niż pięć, które należy poprawić. Zwłaszcza gdy mówimy o kimś. Powiedzmy głośno o plusach, zachęćmy wędrowników, by nawzajem spróbowali odnaleźć w innych coś, co wymaga pochwały.
Nie znaczy to jednak, że nie można nigdy powiedzieć złego słowa, gdy coś wyszło zupełnie nie tak. Na pewno drużyna wędrownicza musi mierzyć się i z takimi problemami. Jednak z moich doświadczeń wynika, że najczęściej problemem jest brak odpowiedniej komunikacji – czy też błędnie oddelegowane zadania. Nietrudno popełnić błąd, gdy nie do końca rozumie się co trzeba było zrobić. Osobiście stosuję metodę „milczącej reprymendy”. Gdy, któryś z moich wędrowników chce powiedzieć coś, co nie do końca mu się podobało w zachowaniu drugiej osoby, w specjalnym momencie zbiórki czy odprawy uderza lekko w ramię takiego delikwenta i razem oddalają się kilka kroków. Tak aby można było dyskretnie wyłożyć, co na sercu leży. Pewnym utrudnieniem jest fakt, że oskarżony wysłuchuje w milczeniu swoich przewin. I cóż. Po tym fragmencie zbiórki z reguły następuje podsumowanie – gdzie możemy powiedzieć co konkretnie chcemy w sobie poprawić. Często wnioski z takich podsumowań bywają zaskakujące. Wierzcie lub nie, odkąd zacząłem stosować tego typu rozwiązania atmosfera wyjazdów poprawiła się znacząco.
Indywidualność
Musimy pamiętać o tym, że każdy z naszych wędrowników jest inny. Nie gorszy, nie lepszy – po prostu inny. Często mają podobne zainteresowania, zbliżone zdolności. Z całą pewnością warto czasem chwilę podumać nad swoimi harcerzami. Zaniedbywane takich prób charakterystyki członków drużyny potrafią mieć naprawdę frustrujące konsekwencje! Na pewno warto dobrze wiedzieć, czego możemy po kim oczekiwać, komu dać więcej swobody, kogo lekko dopilnować, tak, aby oszczędzić sobie przykrych rozczarowań.
Wzajemność oddziaływań
„Primus Inter Pares…” Oczywiście, że jesteś instruktorem. Chwali się. Nie zmienia to faktu, że nawet (a może szczególnie?) jako podharcmistrz czy harcmistrz jesteś odpowiedzialny za swoje słowa i czyny w oczach swoich wędrowników. Harcerstwo jest bardzo specyficzne… Często Twoje słowa czy działania wrócą do Ciebie w najmniej oczekiwanym momencie. Czasem zaobserwujesz własne negatywne nawyki wśród ludzi, którzy czerpią z Ciebie nieświadomie wzór. Nie bez kozery mówi się, że dużo trudniej oduczyć się złych nawyków niż od razu nauczyć się dobrych. Jesteś pierwszym pośród równych. Zawsze, ale to zawsze wszelkie prawa dotyczą również i Ciebie. To Ty swoją postawą dajesz przykład. Dbaj o to, a zostanie Ci to wynagrodzone. Pamiętaj, że frustracja też jest bronią obosieczną!
Dobrowolność i świadomość celu
Nigdy działania wymuszone nie będą tak dobre i skuteczne jak te podejmowane z potrzeby serca. Dbaj o stałą motywację. Jak? Na wszelkie pytania znów odpowiada maksyma określająca Twój status. „Primus Inter Pares”. Wzór. W domyśle również autorytet. Niestety Tobie nie powinno się nie chcieć. Ty nie powinieneś mówić, że zrobisz coś później. I choćby nie wiem jak byłbyś zmęczony po prostu powinieneś stawić czoła trudnościom… Czy zawsze jesteś na zaprawie porannej? Czy wszelkie problemy załatwiasz od ręki? To Ty i przykład jaki dajesz zaowocuje atmosferą jaka się wytworzy. Jeśli lubisz marazm i wieczne narzekania… Pośpij dłużej. W sumie zbiórki też nie musisz dopracować. Pewnie nikt nie zauważy… Pewnie nie.
Warto też pomyśleć nad dokumentem często zaniedbywanym przez drużynowych.
Konstytucja drużyny
Być może dobrze sformułowana Konstytucja drużyny pozwoli Wam osiągnąć mistrzostwo w zgraniu. Konstytucja jako pewne sformalizowanie grupy, jest szczególnie istotna dla nowych członków – oni wchodząc w nowe poniekąd środowisko powinni poznać reguły obowiązujące w grupie. Konstytucja pozwala też zaoszczędzić wielu sporów – uczyńcie z niej dokument, który pomoże w rozwiązywaniu problemów. Oczywiście martwa Konstytucja, nie jest dobrym pomysłem. Po cóż nam reguły do których nikt się nie stosuje? To na Tobie jako na drużynowym spoczywa nadzór nad tym czy jej zapiski są realizowane. Oczywiście ideałem jest gdy grupa sama w pełni akceptuje swe prawa i obowiązki.
Po raz ostatni powołując się na doświadczenie – harcerstwo jest organizacją wychowawczą. Samo wychowywanie jest procesem ciągłym – nie ma możliwości aby efekty były tu i teraz. Z pewnością ciężko podać receptę na zacięte miny Twoich wędrowników. Należałoby tu uwzględnić wiele indywidualnych czynników. Warto jednak pamiętać, że jeśli nie podejmiemy starań już teraz – nie od jutra, nie od następnej zbiórki – by stać się autorytetem i wzorem, to niestety raczej nigdy nie uda nam się stworzyć zespołu, który wspólnie realizuje postawione sobie cele. I można by długo mówić o wspólnych wyjazdach, przygodach, czy nawet patrolach realizujących ciekawe projekty. Zespół takich osób nigdy nie stanie się drużyną gdy zabraknie… Ciebie. Ciebie i Twojego nieustannego wzoru.
Cóż rzec. Metoda podpowiada co i jak… Jednak Ona nie zrobi nic za Ciebie. Sama nie przyjdzie na zbiórkę, nie zasiądzie w kręgu. Nie zaśpiewa z Wami niczego przy ognisku. Nigdy.
No chyba… Że to Ty ją przyprowadzisz. Ona jest cierpliwa. Poczeka na Ciebie… Pytanie tylko czy Twoi harcerze będą chcieli czekać aż wreszcie zechcesz ich z Nią zapoznać? Nawet tak podświadomie? Osobistym wzorem i przykładem?