Nie masz czasu

Agnieszka Bąder / 23.05.2015

Nikt z nas nie ma. Przyzwyczailiśmy się do tego, przyzwyczajamy też innych. Kalendarz wypełniony po brzegi jest wyznacznikiem sukcesu, a życie bez odpoczynku uchodzi za wartościowe.

I to jest fajne, powiesz. Jesteśmy tacy efektywni, potrafimy zarządzać czasem. Wszystko planujemy co do minuty i jakoś głupio powiedzieć znajomym: „Nic dziś nie robię, mam wolne, odpoczywam”. Pusta kartka w kalendarzu? Nie daj Boże!

Odpoczynek zamieniliśmy w wartościowe rozrywki. Masz wolną chwilę? Idź na koncert, do teatru, poczytaj książkę, spotkaj się z dawno niewidzianą przyjaciółką. Choć nie masz na to najmniejszej ochoty. Rób coś twórczego, działaj. Nie marnuj życia na leżenie na łące, oglądanie durnego serialu czy gapienie się w okno. Czy to aby na pewno jest odpoczynek?

Może ten ciągły bieg nie sprawia Ci satysfakcji, ale nie masz okazji, by sobie to uświadomić?

I w czym problem? Przecież tak jest dobrze… Przecież mamy fajne życia, przecież każdy tak robi. No, niekoniecznie. Może słyszałeś kiedyś coś o chronicznym zmęczeniu, może obiła Ci się o uszy informacja o perfekcjonizmie czy depresji. Może ten ciągły bieg nie sprawia Ci satysfakcji, ale nie masz okazji, by sobie to uświadomić? Może czujesz się winny, gdy nie chcesz nic robić i masz ochotę poleżeć w łóżku (bez nadrabiania zaległości i czytania mądrych lektur!). A na taki tryb życia patrzą młodsi, nasi podopieczni.

Uwielbiam spotkania instruktorskie, w trakcie których trzeba ustalić termin kolejnego. Wtedy zabiegani harcerze wyciągają swoje opasłe, kolorowe kalendarze i przez długą chwilę starają się coś ustalić. Niestety Kasia ma zajęte wszystkie weekendy do końca roku, a Gosia zawsze w środy chodzi na zajęcia taneczne. Basia z kolei studiuje dwa kierunki i prowadzi drużynę, a Marek wieczorami dorabia w pubie. Wesoło nie jest, nie można skrzyknąć się ot tak. Wiadomo, że na spotkaniu nie będzie wszystkich. Ale to dobrze – jesteśmy tacy zajęci, wartościowi z nas ludzie. Zaklęci w czasie, obowiązkach, własnych i cudzych wymaganiach.

W zasadzie ani Tomkowi, ani Ance nie podoba się taki tryb życia, woleliby mieć więcej czasu dla siebie i bliskich.

Na instruktorów patrzą zuchy, harcerze, wędrownicy. Myślą: jacy mądrzy ludzie, nie umywam się do nich. Ale pokusa jest. I tak Tomek, choć ma dopiero 16 lat, prowadzi dwie drużyny i jest przewodniczącym szkolnego samorządu. Dziewiętnastoletnia Anka postanawia przejąć szczep, bo nie ma komu, a wszyscy na nią liczą. Nie oddaje przy tym ukochanej drużyny, bo jak oni sobie bez niej poradzą! W zasadzie ani Tomkowi, ani Ance nie podoba się taki tryb życia, woleliby mieć więcej czasu dla siebie i bliskich. Ale na KSI kazali, poza tym instruktorowi wypada mieć dużo na głowie…

Oprócz kalendarza i głowy warto używać również serca i intuicji.

Chyba jesteśmy z siebie zadowoleni. Zamiast marnować czas na ławce pod sklepem, mamy pasje, organizacje, prace, studia. Niestety długo tak się żyć nie da. Prędzej czy później zabieganie obróci się w przemęczenie, samotność lub choroby. Może nam to nie przeszkadza, ale czy chcemy zafundować taki los beztroskim dzieciakom? Oprócz kalendarza i głowy warto używać również serca i intuicji.

Agnieszka Bąder - wielofunkcyjna osoba o różnych pasjach. Wierzy w sprawiedliwość i inne naiwne zjawiska. Raduje się, pisząc.