Nocarz-Renegat-Nikt

Archiwum / 20.01.2011

O wampirach nie jedno słowo już napisano. Znanych jest sto sposobów, jak je zabić, wiadomo, jak je rozpoznać, jak się bronić. O miłości między człowiekiem a wampirem też już stworzono historie. Wydawałoby się, że temat jest już przerobiony w całości, że nic nowego nas nie czeka. Co w takim razie powiedzie na wampiry… w służbie ABW?

Święta to doskonała okazja, by sięgnąć po książki, na które zwykle nie ma czasu. Zwłaszcza jeśli jest się uczniem, studentem… Wiecie, o co chodzi. To czas w sam raz na nadrabianie zaległych lektur, przegląd nowości, sięgnięcie po ulubionego autora i ponowne zanurzenie się w jego świat. Albo przeczytanie tego, co właśnie nam polecono.

Niejednokrotnie już udowodniono, że tak samo humanista, jak inżynier czy matematyk mogą być równymi sobie pisarzami. Magdalena Kozak, z zawodu lekarz, jest kolejnym dowodem na to. Jej pasją są militaria, skacze ze spadochronu, strzela, uprawia sporty walki… Debiutowała w 2004 roku opowiadaniem „Nuda” na łamach „Fahrenheita”, pisała również do „Nowej Fantastyki”, „Science Fiction/Science Fiction Fantasy & horror” oraz „Esensji”.

Niedawno zadebiutowała również w prozie. „Nocarz”, „Renegat” i kończący trylogię „Nikt” to niezwykły obraz, uwaga, polskiej rzeczywistości. Zaczyna się niewinnie, znudzony dotychczasowym życiem mężczyzna jedzie na swoje pierwsze spotkanie do ABW. Jest krytyczny wobec wszystkiego, częściej zły niż zadowolony, ciągle wątpiący i zdecydowany tylko co do jednego – wyrwać się z marazmu rządzącego jego życiem. Kiedy trafia do bazy w Emowie, dostaje tajną misję. To jest moment, w którym i jemu, i nam zaczyna się coś nie zgadzać. Co? Ma zbierać informacje dotyczące wampirów? Co to wszystko ma znaczyć!?

Pierwszy raz to nie Ameryka staje się miejscem wielkich zdarzeń. Akcji rozgrywa się w  Polsce, bohaterami są Polacy. Zwykli ludzie, nieudolna policja, lepsze i gorsze typy spod czarnej gwiazdy, mężczyźni i kobiety. Autorce udało się, mówię to z pewnością, ale potwierdzają to również opinie innych pisarzy i krytyków literackich, zamknąć między kartami rzeczywisty, męski świat, w którym pełno jest broni, krwi, przekleństw, brutalności, zawiłych intryg, ale również przyjaźni, lojalności. I nie jest to świat w żadnej mierze czarno-biały. Nawet wnikliwy czytelnik nie może być pewien kolejnych rozdziałów. W świecie walki pomiędzy wampirami żyjącymi na sztucznej krwi, a tymi „prawdziwymi” nie ma żadnej pewności. Najlepszy przyjaciel może okazać się zdrajcą, renegatem, a mistrz, którego wszyscy dążą zaufaniem, może okazać się największym wrogiem.

To męski świat, bez wątpienia. Brutalny w swojej szczerości, wymowie, niewyciskający łez, niechwytający za serce, ale zaciskający dłoń w pięść aż do bólu. Kiedy Vesper chciał wyć z bezsilności, chciałam wyć razem z nim. Nieczęsto zdarza się, żeby książka aż tak wciągała w swój świat. Sama jestem dość wymagającym czytelnikiem, a tym razem nie umiałam oderwać się od czytania. Trzy naprawdę grube książki (swoją drogą to jakaś nowa moda…), a mi trzeba było tylko trzech nocy. I wciąż czuję głód. Nie, nie krwi – książki.

Nie jest to proza pozbawiona wad, o nie. Są w niej pewne nieścisłości, czytanie chwilami utrudnia niekonsekwentnie prowadzona narracja – z trzecioosobowej przeskakująca na pierwszoosobową, ale to pozostawię już ocenie czytelników. Może wcale te defekty nie mają znaczenia w odbiorze całości?

Tylko zakończenie. Ono jedno psuje efekt całości. Osobiście wolę książki niedopowiedziane, zmuszające mnie potem do myślenia – co było potem, jak to się skończyło? Tak czy tak się zadziało? A jeśli on wcale…? W trylogii o wampirach Magdalena Kozak nie zostawiła nam żadnej czytelniczej swobody, akcja jest poprowadzona do samego końca, wszystko się wyjaśnia i traci z klimatu tajemniczości i magicznej aury, do której człowiek nie zdążył się przyzwyczaić przez trzy grube tomy.

Jeśli ktoś ma dość słodkich historii o kolejnych miłościach wampira do człowieka lub na odwrót – warto, żeby sięgnął po te książki. Przekona się, że jeszcze świat się nie kończy, nie kończy się melodramatami. Jeśli ktoś lubi kawał męskiej literatury – nie zawiedzie się. Jeśli szuka w świecie fantastycznym realizmu – znajdzie go. Jeśli ktoś się jeszcze nie zdążył przekonać o tym na własnej skórze, książka go przekona – świat jest tylko szary, nigdy nie można być pewnym jutra, a punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Prawda jest pojęciem bardzo względnym, a lojalność – no cóż…