O przyjaźni w harcerstwie. Rozmowy po nocach.

hm. Katarzyna Krawczyk
hm. Ryszard Rutkowski
Najpierw miał być artykuł, ale pomyśleliśmy, że może lepiej porozmawiamy o braterstwie. No i tak rozmawiamy i rozmawiamy, elektronicznie, bo odległość duża. Czasu nam brakło, miejsca w jednym artykule też. Dlatego zapraszamy do lektury cyklu o idei braterstwa.
Od: "Katarzyna Krawczyk"
Do: "Ryszard Rutkowski"
Data: 2007-02-28 00:54:28
Temat: Jestem frajerką
znów to samo… kolejny raz usłyszałam, że jestem frajerką, bo komuś pomagam. A skoro zawsze zakładam, że ludzie mają dobre intencje, to jestem też naiwna. I kto to mówi – instruktorka ZHP i instruktor ZHP. Ludzie z organizacji, w której, jak ja, się wychowali. Myślałam, że to naturalne zachowanie, ktoś ma problem, to mu pomagam, ma powód do radości, cieszę się razem z nim. Ale nie – zdaniem moich przyjaciół to naiwność!
To mnie nawet skłoniło do głębszej refleksji. Skoro harcerstwo opiera się na idei braterstwa, to czy w takim razie wszyscy jesteśmy naiwni? Wszyscy jesteśmy frajerami, bo widzimy świat w kolorowych barwach, zakładamy, że ludzie są z natury dobrzy, itd. No i właśnie, gdy o to zapytałam, okazało się, że są tacy, co tak myślą. Czasem to zauważam, to widać wtedy, gdy ludzie czują się niezręcznie, gdy się coś dla nich robi bezinteresownie. Natychmiast chcą się odwdzięczyć, jakby bali się długu wdzięczności, którego, jak zakładam, nie ma. Albo szukają ukrytego dna, robisz coś miłego dla mnie bo… Dziwne, bo nigdy nie przychodzi im do głowy, że można tak po prostu, że to taka postawa wobec ludzi. Postawa, tak bardzo bliska tej, która przyświeca działaniom organizacji, w której jesteśmy.
Czasem to widać w działaniach władz ZHP. Wszyscy chcemy, by ZHP działało lepiej. Tak myślę, inaczej po co, byśmy tam byli. Chcemy, ale każdy na swój sposób. Każde więc działanie jest postrzegane jako atak, nawet jeśli wynika tylko z troski o dobro organizacji. Zamiast więc rozmawiać, zamiast słuchać siebie nawzajem, słyszymy jedynie: nie atakujmy się, przecież jesteśmy w braterskiej organizacji. I to jest jedna z tych sytuacji, w których braterstwo to wydmuszka – pusta w środku. Równie pusta jest wtedy, gdy zamiast przyjaźni mamy układ "ja Tobie tyle, to Ty mi w zamian tyle samo". Dla mnie przyjaźń, a nią przecież jest braterstwo, to nie jest bilans, który musi zawierać równania, bo w przyjaźni nigdy nie wyjdziemy na zero. A bilans zysków i strat zawsze będzie nierówny. Tylko jak to wytłumaczyć tym, którzy tego nie rozumieją? Chyba jednak pozostanę frajerką, jak myślisz?
Kasia
Od: "Ryszard Rutkowski"
Do: "Katarzyna Krawczyk"
Data: 2007-03-01 00:14:09
Temat: Re: jestem frajerką
Kasiu!
Zatem nie jest chyba tak źle :) Chociaż… pozostaniesz frajerką!
Pozdrawiam
Rynio
hm. Katarzyna Krawczyk – szef Harcerskiej Szkoły Ratownictwa, przewodnicząca komisji ds. programu i pracy z kadrą Rady Naczelnej ZHP, członkini zespołu kadry kształcącej i komisji stopni instruktorskich hufca Radom – Miasto. Filolog polski i białoruski. Jest uczestniczką Szkoły Treningu i Warsztatu Psychologicznego w ośrodku Intra w Warszawie. Pracuje w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej.
hm. Ryszard Rutkowski – członek Rady Naczelnej ZHP. Był komendantem Hufca ZHP w Goleniowie oraz Przewodniczącym Sądu Harcerskiego Chorągwi Zachodniopomorskiej. Obecnie pełni funkcję przewodniczącego Komisji Stopni Instruktorskich w Hufcu Goleniów.