Obóz zaczyna się w styczniu

Archiwum / 10.01.2008

Za oknem śnieg. Albo śnieg z deszczem. Albo śnieg z marznącym deszczem. I wieje. I zimno. I gołoledź. I szadź. I inne hydrometeory. Dlaczego więc miałbyś, drogi wędrowniku, akurat w tak niesprzyjających okolicznościach przyrody myśleć o letnim obozie wędrownym swojej drużyny? Ano dlatego, że to ostatnia chwila, by móc w lipcu wszystko zapiąć na ostatni guzik. A z pomocą przychodzi Ci jak zwykle Na Tropie.

Jeśli myślisz, że to drużynowy wszystko za ciebie przygotuje, a Ty dostaniesz tylko kartkę z tym, co zabrać ze sobą i datą zbiórki, to jesteś w dużym błędzie. Jeśli jeszcze w styczniu zabierzecie się za przygotowywanie waszego obozu wędrownego, to jest spora szansa, że będzie to jeden z najwspanialszych obozów w Waszym życiu. A przecież w wędrownictwie nie ma sensu marnować czasu na małe sprawy.

A obóz wędrowny to wielka i wspaniała sprawa! Wie to każdy, kto na takim był. A kto nie był? Niech przeczyta tekst Moniki Marks „Spróbuj chociaż raz”- mam nadzieję, że po jego lekturze nikt nie będzie miał wątpliwości, że gra jest warta świeczki.

Od czego zacząć? Najlepiej od początku. O tym, gdzie on jest, pisze Kasia Pawkowska, redaktor naczelna świetnego portalu www.obozy.wedrownik.net. Przygotowujemy ten numer Na Tropie właśnie we współpracy z zespołem tej internetowej inicjatywy, która ma dać każdemu wędrownikowi oparcie w pracy nad obozem. Kasia pisze jak zabrać się za organizację obozu krok po kroku. I doskonale wie, o czym mówi, na swoim koncie ma kilka solidnych wędrowniczych wypraw.

Finanse – brzmi koszmarnie, jeśli jeszcze dodać do tego słowo – rozliczanie. Tak, „rozliczanie finansów” to jedno z tych brzydkich przekleństw, które im bliżej wakacji i obozu, tym są przez nas częściej używane. O tym, że nie taki diabeł straszny, jak go malują, pisze Kasia Lewińska i Aleksander Jankowski z 21 Warszawskiej Drużyny Wędrowniczej "Stare Żbiki". Niech ten tekst przeczyta każdy, nie tylko ten, kto zwykle zajmuje się pieniędzmi podczas obozu. Po jego lekturze już nie zapomnicie o zabraniu faktury z wiejskiego sklepiku, w którym kupowaliście chleb dla całej drużyny.

Zapytaliśmy też, gdzie najlepiej wybrać się na letnią włóczęgę. Kilkoro doświadczonych instruktorów dzieli się z nami swoimi przemyśleniami. I każdy mówi o miejscu, które „koniecznie musisz odwiedzić”. Gdyby ich posłuchać, to planów na trasy można by mieć na kilka lat do przodu.

Jeden z moich szefów nie lubi harcerzy. Gdy widzi mnie w redakcji mówi , że szyjemy mundury z mchu i nie mamy nic do zaoferowania młodym ludziom. Tak długo to mówił, że poprosiłem go, by dał mi to na piśmie. I dał. W dziale felietony Tomasz Cylka, redaktor naczelny Magazynu Turystyki Górskiej „N.P.M” dzieli się z nami swoimi obserwacjami na temat harcerstwa. Z pewnością wielu z Was ten tekst zbulwersuje. Ja, o dziwo, z niektórymi tezami w nim stawianymi muszę się zgodzić. Część z nich odrzucam. Czytając ten tekst warto się jednak zastanowić, co sprawia, że ludzie tak postrzegają harcerstwo. I ilu jest takich jak Tomek.

Z niemałą dumą muszę Was także zaprosić do tekstu Marzanny Pogorzelskiej, nauczycielki języka angielskiego z I LO w Koźlu i opiekunki tamtejszej grupy Amnesty International. Jakiś czas temu Marzanna napisała donos na samą siebie. Miała dość homofonicznych i ksenofobicznych wypowiedzi ówczesnego Ministra Edukacji Narodowej Romana Giertycha, więc napisała do niego list, w którym przyznała, że mówi młodzieży, że orientacja homoseksualna to nic złego, że walka z własną orientacją może zakończyć się tragicznie, a wypowiedzi Ministra obrażają ją i innych nauczycieli. List opublikowały media, minister nawet go nie skomentował. Marzanna stanęła w obronie swoich homoseksualnych uczniów. Udowodniła, że rozumie młodych ludzi, i pracuje na ich rzecz. Poprosiłem ją o współpracę z Na Tropie. Zgodziła się. Od tego numeru będzie pisała dla Was o jej spojrzeniu na szkołę i młodzież.

Na koniec chciałbym Wam jeszcze polecić dwie Watry. Tą Zimową, która w tym roku odbędzie się w Beskidzie Żywieckim. Leon Suski wraz z całą ekipą wymyślili imprezę prostą w przygotowaniu, a mającą swój niepowtarzalny wędrowniczy klimat. Nie może Was tam zabraknąć, to już za miesiąc!

Latem natomiast odbędzie się znów letnia Wędrownicza Watra. O tym, co Was tam czeka, przeczytacie w tekście Doroty Kurpios ze sztabu zlotu. To obowiązkowa impreza dla wszystkich wędrowników. Warto już teraz rozpocząć swoje do niej przygotowania.

Styczniowy numer to, siłą rzeczy, pierwszy numer w 2008 roku. O tym, jak go rozpocząć, pisze Kasia Krawczyk i kleryk Michał Gławdel. Każdy ze swojego punktu widzenia zastanawia się nad noworocznym postanowieniem. Jeszcze nie jest za późno, by takie podjąć. W imieniu całej redakcji życzę Wam, by udało się je zrealizować.

  pwd. Filip Springer – redaktor naczelny „Na Tropie”, szef zespołu promocji Wyprawy Wędrowniczej 2007, były drużynowy 79 Poznańskiej Drużyny Harcerskiej „Wilki”. Dziennikarz i fotoreporter współpracujący z prasą ogólnopolską.