Odrobina umiejętności, wysiłku i silnej woli – Wyzwanie 2007

Archiwum / 06.11.2007

 

Zaczyna padać deszcz ze śniegiem, temperatura wydaje się coraz niższa. Zawodnicy, którzy już zmokli, odczuwają ją jeszcze bardziej. Na polach zaczyna się robić biało. Czteroosobowe zespoły – każdy liczący przynajmniej jedną kobietę – dojeżdżają rowerami do Punktu Kontrolnego nr 1, by zaznaczyć go perforatorem na karcie startowej i pognać dalej. To będzie ciężka noc.

 

O godzinie 0:00 spod Urzędu Miasta w Siemianowicach Śląskich wyruszyło 29 zespołów, co przelicza się na 116 zawodników. Dobiegli kilkaset metrów do swoich rowerów i udali się na etap rowerowy na orientację po tym śląskim mieście. Najlepszym udawało się wrócić po godzinie, a tym trochę wolniejszym zajmowało to dwa razy więcej. Podbijali PK 1 i ruszali dalej. Na twarzach niektórych malowało się już zmęczenie, choć może tak wygląda po prostu determinacja charakteryzująca zawodników rajdów przygodowych.

  
Rajd Przygodowy Wyzwanie to trzeci – ostatni rajd wchodzący w skład cyklu rajdów Nonstop Adventure ZHP. Wyzwanie odbywa się drugi rok z rzędu na Górnym Śląsku i klimat tego regionu jest dla zawodników z całej Polski znakiem rozpoznawczym tej imprezy. Optymalny wariant trasy liczył w tym roku 114 kilometrów i zawierał takie dyscypliny jak rower, trekking, kanu i biegi na orientację. Na pokonanie wszystkich etapów wraz z zadaniami specjalnymi zespoły miały planowo 18 godzin, a ostatecznie limity zostały wydłużone o godzinę. Ze wszystkich tegorocznych polskich rajdów, Wyzwanie przyciągnęło na start najwięcej czwórkowych zespołów. Już sama ich ilość była ogromną nobilitacją, ale przez to i motywacją do tego, by przy organizacji przedsięwzięcia dać z siebie wszystko.
 

 Już w ciągu nocy kilka zespołów zrezygnowało z dalszej trasy. Przemarznięcie, kontuzja, zmęczenie, ktoś nie poradził sobie z nawigacją. Rzeczywiście w tym roku nawigacja wymagała od zawodników większych umiejętności niż rok temu. Na Strefie Zmian nr 1, gdzie zawodnicy mieli dostęp do swoich rzeczy, mogli się przebrać i stamtąd wyruszali na etap pieszy, zameldowały się nad ranem w pierwszej kolejności takie zespoły jak: Dum Spiro Spero, Galileos Plan Team czy SX Sport Kompas Team. Jednak to dopiero pierwsze godziny, a trasa przed nimi długa i wszystko się może zdarzyć.
  
  
W trakcie zadań specjalnych zespoły musiały przeprawiać się z rowerami przez rzekę o głębokości jednego metra, wejść po linie na betonowy wiadukt, zjechać z mostu – też na linie, ale z rowerami. Nie zabrakło też śląskiego akcentu, jak penetracja hałdy, gdzie zawodnicy szukali wokół niej małych karteczek, po czym dopiero mogli podpić punkt kontrolny na jej szczycie.

 
Nad ranem docierający do bazy zawodnicy, którzy zeszli z trasy, mówili, że trasa ciekawa, fajnie przygotowana, że już się zaczyna robić jasno i może trochę cieplej. I teraz byłoby już świetnie, że szkoda, bo zrezygnowali z rywalizacji, ale limity czasowe jednak były ciasne. Rzeczywiście trasa się zrobiła trudniejsza, gdy zaraz po starcie zaczął padać śnieg. Już wszyscy wiedzieli, że będzie ciężko. Zawodnicy dzielą się spostrzeżeniami, że przeprawa przez rzekę nie okazała się taka straszna, jak przewidywali, bo woda w rzece jest cieplejsza niż temperatura powietrza. Dla większości za to limity się ścieśniały przy jednym punkcie kontrolnym, który znajdował się w bunkrze w lesie, a trzeba było do niego trafić na azymut. Podczas, gdy w dzień byłby to ciekawy przerywnik w monotonnym napieraniu, jakim miał być, w nocy stał się dla niektórych zespołów barierą nie do przebycia.
 

 

Ostatecznie pierwsze miejsce na podium zajął zespół Speleo Salomon, który wjechał na metę o godzinie 12:40. Jako drudzy pojawili się w bazie zawodów zawodnicy Dum Spiro Spero, a na trzecim miejscu uplasował się SX Sport Kompas Team. Wyzwanie ukończyło 11 zespołów. Przy takiej ilości dobrych i znanych zawodników, którym nie udało się ukończyć trasy, zadziwiające dla wielu z nich było to, że, jako ostatni – jedenasty zespół, wjechali na metę harcerze – 23 GDW Żywioły / Young Power, gdzie zawodnicy mieli po 17 – 19 lat. Według zamierzeń, Wyzwanie to rajd, od którego można zacząć przygodę z adventure racing i każdy przy odrobinie umiejętności, wysiłku i silnej woli może go ukończyć. Właśnie tego nie zabrakło wędrownikom.

 

Obserwując w trakcie kończącego rajd bankietu uśmiechnięte twarze odbierających dyplomy i nagrody zawodników, po których już prawie nie widać zmęczenia, pokuszę się o stwierdzenie, że tegoroczne październikowe Wyzwanie było ciekawym i udanym rajdem. Spytajcie uczestników.

 Wybrany obraz

Ola Drewienkowska HO – 48 DH ‘Knieja’, XV Szczep GZ i DH ‘Bratnich Ognisk’ im. gen. broni Wł. Andersa, hufiec Opole-miasto, zawodniczka zespołu Nonstop Adventure ZHP.