Odważmy się na celowość działania
Organizujemy wyjazd, idziemy na zbiórkę, myślimy nad naborem dla drużyny. Znamy się na tym. Jesteśmy harcerzami, wiemy, jak coś się robi. Posiadamy już receptę. Często powielamy ją: raz się sprawdziła, zadziała i po raz drugi.
A jak często zadajemy sobie pytanie: jaki cel ma to, co robimy?
Rozmawiałam kilka miesięcy temu z wieloletnią drużynową, instruktorką z dziada pradziada. W trakcie spotkania przyznała się nieco zakłopotana: „Kasia, nie mam pomysłu, podrzuć mi jakąś zabawę na zbiórkę. Nic mi dziś nie przychodzi do głowy”.
„Co to za zbiórka?” – pytam. „Co chcesz na niej wypracować?”
Spojrzała na mnie zdziwiona: „To po prostu zbiórka, taka jak zawsze” – mówi. „Wymyśl mi tylko jakąś zabawę, żeby czymś ją urozmaicić”.
„Dobrze, ale jaką funkcję ma pełnić ta zabawa w trakcie zbiórki, co chcesz przez nią osiągnąć?” – pytam, choć czuję, że zaraz spotkam się z nieuniknionym oporem. Moja rozmówczyni jednak zastanawia się przez chwilę, a gdy ta mija, odpowiada.
Przecież każda stosowana przez nas forma to tylko narzędzie, mające pomóc nam coś za jego pomocą stworzyć.
Zrozumiała, o co mi chodziło. Nie pytam się o temat zbiórki, o to, czy chce na niej rysować, dyskutować nad Prawem czy może uczyć drużynę szyfrów. Pytam się o to, dlaczego ta zbiórka ma być ważna dla jej harcerzy, co ma zmienić w ich życiu (a przynajmniej dniu), z jaką lekcją, nauką ich pozostawić, jaki końcowy efekt chciałaby, żeby przyniosła. Krótko mówiąc: jaki jest jej cel. Co chcemy osiągnąć? Przecież każda stosowana przez nas forma to tylko narzędzie, mające pomóc nam coś za jego pomocą stworzyć. Tak jak nie upieczemy ciasta przy pomocy młotka, tak nie uda nam się osiągnąć tego, czego oczekujemy, jeśli nie wybierzemy mądrze narzędzi programowych.
Planując nasze harcerskie działania, warto dołożyć do tabelki (albo swojego myślenia!) jedną, niezwykle ważną rubrykę: „jak ta aktywność pomoże mi uzyskać to, co sobie założyłem, a co będzie rozwojowe dla moich harcerzy?”. Odpowiadając na to pytanie, porządkujemy nasze plany, mając z tyłu głowy cel, do którego chcemy dojść. Jeśli dostrzegamy problem z odpowiedzią, recepta jest prosta – usuwamy ten element. To był tylko „zapychacz”, a my musimy cenić nasz wspólny czas. Korzystając z ogromnego bogactwa możliwości i technik, które gromadzimy na drodze swojego harcerskiego rozwoju, a także pozwalając sobie na kreatywność w doborze stosowanych form, jesteśmy w stanie zdziałać cuda. Dlaczego więc tego nie zrobić?
„Kasia, przestań gadać o tych celach, my chcemy się po prostu dobrze bawić” – słyszę nieunikniony zarzut i uśmiecham się.
„A dlaczego nie możemy się dobrze bawić, idąc przy okazji w konkretną stronę?” – odpowiadam, może nieco zbyt metaforycznie.
Przypomnijmy sobie razem: nauka poprzez zabawę. Czyli uczymy się i bawimy jednocześnie. Forma sprawia, że to, co robimy, jest dla nas interesujące, a treść… no właśnie. Treść jest tym, o co należy się zatroszczyć! Tutaj znajduje się tak istotna część założenia – uczymy się. Rozwijamy.
To teraz, na zakończenie, szczerze: jak często ignorujesz „cele”, gdy piszesz konspekt? A tak właściwie, to dlaczego to robisz?
Dopiero szukając sensu w naszej codziennej pracy, stajemy się prawdziwymi murarzami – budujemy dom doświadczeń naszych podopiecznych.
Gdy odpowiemy sobie na pytanie: „po co to wszystko?” – odpowiedzi mogą nas zaskoczyć. Skreślmy od razu odpowiedzi: „bo to fajne”, „bo zawsze się tak robiło”, „bo tak kiedyś ktoś mi poradził”. Dopiero szukając sensu w naszej codziennej pracy, stajemy się prawdziwymi murarzami – budujemy dom doświadczeń naszych podopiecznych, wpływamy na nich, pokazujemy im inne światy. Dbamy o ich rozwój, prowadząc przez niego za rękę, jak w zabawie w ślepców. Jeden ma zawiązane oczy, drugi go prowadzi, próbując zrobić tak, by „ślepiec” nie wpadł w innego „ślepca” ani żadne sprzęty stojące mu na drodze.
Jak myślisz, co się stanie, kiedy oboje będą mieli zawiązane oczy? Kto w takiej sytuacji wytyczy drogę?
Katarzyna Zgódko - studentka 5. roku psychologii stosowanej, Prezes Koła Nauk Psychologicznych PRAGMA, absolwentka KHKA DIABLAK. Niegdyś drużynowa 5 DH im. Janka Bytnara w Sanoku, szefowa programu Wędrowniczej Watry 2013, członek Rady Kręgu. Na co dzień w biegu – robiąc konferencję, zarządzając zespołami, gotując, śpiewając, malując i próbując wyrwać z codzienności to, co najlepsze.