Podróż śladami dziadka

Archiwum / Filip Springer / 04.07.2007

Dwadzieścia tysięcy kilometrów, półtora miesiąca w drodze, kilkanaście tygodni przygotowań. A wszystko po to by odnaleźć swojego dziadka, zobaczyć kawałek świata i pokazać mieszkańcom Kirgizji Europę.

 – Dziadek nazywał się Anatolij Kaparoff, poznali się z babcią we Francji, pod koniec wojny. W 1946 roku urodziła się moja mama ale dziadek był już wtedy w Kirgizji. Nie wiemy dlaczego wyjechał – opowiada Maja Wolna i pokazuje pożółkłe ślubne fotografie. Widać na nich mężczyznę o azjatyckich rysach w mundurze Armii Czerwonej i ładną szatynkę z bukietem kwiatów. Nie wiadomo też jak kirgiski żołnierz Armii Czerwonej znalazł się w 1945 roku aż we Francji, skoro podręczniki historii mówią, że pochód „braci ze wschodu” zatrzymał się na Berlinie.

Maja ma jeszcze kilka listów, które dziadek wysłał z Kirgizji do Polski. Dziadek rozpisał nawet swojej małżonce alfabet w cyrylicy by łatwiej jej było czytać wieści z Azji. Na kolorowej karcie wszystkie litery starannie wymalowane, na odwrocie nieudolny malunek drzewa i niewielkiego domku.

– Te listy przychodziły z ponad rocznym opóźnieniem, potem kontakt się urwał – dodaje Maja.

Od lat jej wielkim marzeniem było wyruszyć do Azji Środkowej i odszukać dziadka lub jego rodzinę. – W grudniu na imprezie poznałam Macieja. Zaintrygował mnie jego wisiorek, powiedział, że przywiózł go z Mauretanii. Zaczęliśmy rozmawiać o podróżach. Opowiedziałam mu w końcu o Kirgizji i moim marzeniu – wspomina Maja.

Siedzimy w mieszkaniu ich przyjaciół, przed nami mapa Azji Środkowej, kawę pijemy z miodem, cukier się skończył, a nie ma sensu kupować, w końcu za chwilę wyjadą stąd na kilkanaście tygodni.

Bo Maciejowi Pastwie temat nie dawał spokoju.

– Wiesz impreza, hałas, dym, źle usłyszałem jej nazwisko, a potem już nie było okazji, wiedziałem tylko, że jest na poznańskiej ASP – opowiada Maciej  – A ja sobie w kilka dni po tej imprezie uświadomiłem, że mój przyjaciel organizuje wyprawę do Azji Centralnej. Musiałem jej o tym powiedzieć, to była jej szansa.

Więc Maciej postanawia coś zrobić. Takie postanowienia budzą się w nim co jakiś czas. Pewnie dlatego podróżuje. Pewnie dlatego postanowił uczcić pamięć poznańskiego podróżnika Kazimierza Nowaka, a potem gdańskiej podróżniczki Kingi Choszcz, a potem wyruszyć w kilkuletnią podróż dookoła świata. Ale wypadła ta Kirgizja…

-Chodziłem po ASP i pytałem o „taką Maję”, patrzyli na mnie jak na wariata(ale czasami tak patrzą), w końcu jakaś miła pani wyjęła zeszyt, jest Maja Wolna – wspomina.

Więc jadą do Kirgizji. Jakoś tak się złożyło.

Przed nimi ponad dwadzieścia tysięcy kilometrów, podróż przez Ukrainę, Rosję, Kazachstan aż do Kirgizji.

– Dlatego same przygotowania samochodu trwały kilkanaście tygodni – dodaje Maciej i pokazuje terenową furgonetkę. Auto ma dodatkowy bagażnik, blachy chroniące podwozie przed przeszkodami oraz drugi bak, w sumie bez tankowania będą więc mogli przejechać 2000 kilometrów. Tablica rejestracyjna auta także jest nietypowa – widnieje na niej napis „POLAND”, na masce samochodu  nakleili herb Poznania i hasło promujące miasto „Poznań.Poland. Place tu be”. W ciągu swojej kilkutygodniowej podróży rozdadzą mieszkańcom mijanych miejscowości foldery i gadżety związane z Polską.
– Zabieramy też ze sobą rzutnik, będziemy na specjalnych pokazach prezentować slajdy z Polski i Europy.

A co z dziadkiem?

– Rozmawialiśmy z Krigizami mieszkającymi w Polsce. Już teraz bardzo nam pomogli, wskazali instytucje, do których powinniśmy się zwrócić. Na miejscu chcemy też poinformować o sprawie lokalne media. W końcu nam się uda – mówi z przekonaniem Maja. Tak, jest przygotowana na to, że mogą znaleźć jedynie grób.
 – Ale ruszyliśmy tam, pojechaliśmy, poszukaliśmy, to równie ważne

 Relacje Mai Wolnej i Macieja Pastwy przeczytacie w kolejnych numerach Magazynu Wędrowniczego NA TROPIE. Ich wyprawa jest częścią większej ekspedycji samochodów terenowych do Azji – szczegóły pod adresem www.kilometr.com

Filip Springer - redaktor naczelny Na Tropie, szef zespołu promocji Wyprawy Wędrowniczej 2007, były drużynowy 79 Poznańskiej Drużyny Harcerskiej „Wilki”. Dziennikarz i fotoreporter Polskiej Agencji Fotografów FORUM i Głosu Wielkopolskiego.