Podróżowanie – to takie łatwe!
Myślisz, że wakacje się skończyły, więc podróże trzeba odłożyć na kolejny rok? Błąd! Możesz podróżować przecież nawet nie opuszczając swojego pokoju. Co więcej, nie potrzebujesz do tego żadnych pieniędzy!
Ale jak to?
Rozwiązanie jest proste – reportaż. Niemalże cały świat już został zwiedzony przez ludzi. Zazwyczaj te podróże zostały w jakiejś formie udokumentowane. Możesz z tego skorzystać nie opuszczając swojego wygodnego fotela. Reportaże filmowe, dźwiękowe, fotoreportaże – wraz z rozwojem techniki jest coraz więcej form. Jednak ta najbardziej klasyczna – reportaż literacki – najlepiej dociera i ma największy zakres tematyczny.
Dlaczego mam czytać, skoro mogę obejrzeć?
Reportaż filmowy trwa zazwyczaj od 40 minut do maksymalnie 2 godzin. To oczywiście jest tylko niewielka próbka tego, co reporter spotkał na swojej drodze
Wraz z postępem cywilizacyjnym nastąpił postęp w przekazywaniu informacji. Zamiast słowa – obraz. Przecież to szybciej, prościej, jaśniej. Jednak w przypadku reportażu to tylko wady. Bo…:
…szybciej to znaczy mniej. Reportaż filmowy trwa zazwyczaj od 40 minut do maksymalnie 2 godzin. To oczywiście jest tylko niewielka próbka tego, co reporter spotkał na swojej drodze. Próbka wyselekcjonowana (subiektywnym okiem producenta?), okrojona (bo nie ma więcej czasu na przedstawienie) i częściowa (bo nie wszystko da się nakręcić). W reportażu literackim nie ma takich ograniczeń. Często można przeczytać o dokładnym przebiegu podróży, relacjonowanym prawie w pamiętnikarski sposób. Autor też opisze to, czego nie widać: sposób myślenia czy naturalne zachowanie, którego przed kamerą się nie uchwyci – przecież każdy swobodniej porozmawia z kimś, kto dosiądzie się do niego w parku, niż z dziennikarzem przed kamerą.
…prościej nie pozwala zgłębić tematu. A przecież reportaż odzwierciedla sytuacje społeczne, ujawnia różnice między ludźmi. Jest swego rodzaju studium psychologicznym w innym, niż nam znany, świecie. Upraszczając wątki czy sytuacje nie można do tego dotrzeć.
…jaśniej nie odzwierciedla rzeczywistości. Spotykając różnych ludzi w różnych sytuacjach reporter często musi wyjaśniać, dociekać, odkrywać. Sama droga prowadząca do jakiegoś odkrycia może być niezwykłą przygodą, gdy przeżywa się ją „krok w krok” z reporterem. Czytając, ma się wrażenie, że samemu się idzie, pyta, widzi. Podany od razu jedynie gotowy obraz nie daje tylu emocji, nie daje zadowolenia z odkrywania.
Czyli Kapuściński?
Oto pierwsza myśl po wypowiedzeniu wyrażenia „polski reportaż”. Zdecydowanie najbardziej znany, niewątpliwie wybitny, ale nie jedyny! Grono polskich reportażystów godnych uwagi jest bezsprzecznie dużo większe. A do tego każdy z nich specjalizuje się w innej tematyce – zobacz, jak różnorodne podróże z nimi stoją otworem!
Gdzie i z kim?
Na podróż na wschód, zapraszają:
- Jacek Hugo-Bader – z nim zwiedzisz tereny krajów byłego ZSRR z wrażeniem, że sam po nich chodzisz! Jeśli chcesz znaleźć się w towarzystwie Rosjan, Ukraińców czy Czeczenów, sięgnij po takie pozycje jak „Biała gorączka” czy „Dzienniki kołymskie”.
- Wojciech Górecki – „Planeta Kaukaz”. Owoc fascynacji krainą nie tak daleką od Polski, ale jakże nieznaną i nam obcą. Jeśli też nic o niej nie wiesz, z nim poznasz ją najlepiej!
- Ryszard Kapuściński – „Imperium”. Doskonałe uchwycenie sowieckiego ducha i próba zrozumienia narodów opanowanych przez system. Jeśli ciekawi cię, dlaczego człowiek radziecki zawsze w milczeniu i bez pytań egzystował, tu znajdziesz odpowiedź.
- Barbara Włodarczyk – „Nie ma jednej Rosji”. Patrząc na losy ludzi dostrzeżesz sedno wszystkich przemian, które zaszły w Rosji w ciągu ostatnich dwóch dekad. Odkryj złożoność tego kraju!
- Taras Prochaśko – „W gazetach tego nie napiszą”. Jednoznaczne diagnozy, bezpośrednie stwierdzenia budujące dość ponury obraz Ukrainy, ubrane w strumień świadomości autora, który odsłania przed czytelnikiem otaczającą go rzeczywistość. On pokaże ci prawdę, o której nie przeczytasz w gazetach!
Wolisz cofnąć się do czasów wojny? Już czekają:
- Lidia Ostałowska – „Farby wodne”. Najlepiej pokaże ci życie mniejszości narodowych i etnicznych w czasach wyjątkowo dla nich nieprzyjaznych. Świat subkultur stoi otworem.
- Magdalena Grzebałkowska – „1945. Wojna i pokój”. Historia II wojny światowej ujęta w 11 obrazów, 6 krain geograficznych, oparta o życie kilkudziesięciu bohaterów. Próba oczarowania przełomowego roku – czy udana? Sprawdź!
- Anna Bikont – „My z Jedwabnego”. Podróż trudna, bo wśród ludzi ukrywających się ze względu na swoje pochodzenie etniczne i innych, heroicznie próbujących ich ratować, narażając własne życie. Lecz podróż pozwalająca zrozumieć zawikłane stosunki międzyludzkie.
Ciekawi Cię polska rzeczywistość? Oni pomogą ci odkryć prawdziwą polskość:
- Filip Springer – „Miedzianka. Historia znikania.”.
- Marcin Kołodziejczyk – „Dystrofia. Przypadki mieszczan polskich.”. Przenikliwy portret współczesnych mieszkańców miast. Czy ty też do niego pasujesz?
- Wiesław Łuka – „Nie oświadczam się”. Historia niesłychanej zbrodni, której w milczeniu przyglądało się 30 świadków. Ujrzysz, jak wiotka potrafi być moralność w obliczu własnych interesów.
- Wojciech Tochman – „Bóg zapłać”. Polska religijność i mentalność ujęta w dramatyczne przeżycia. Pozwoli zastanowić się nad naszą postawą wobec nieszczęść innych.
To tylko mała cząstka pierwszorzędnych przewodników podróży. Pomoc w znalezieniu najlepszej dla ciebie na pewno znajdziesz na stronie jednego z bardziej znanych wydawnictw reportażowych – Wydawnictwa Czarnego: www.czarne.com.pl, lub w zbiorze doskonale opracowanym przez Mariusza Szczygła – „Antologia polskiego reportażu” – zawierającym sto najciekawszych, najlepszych i najgłośniejszych polskich reportaży opublikowanych pomiędzy 1901 a 2000 rokiem.
Ale przecież najlepiej podróżuje się z kimś!
Jak wykorzystać reportaż w pracy z wędrownikami? Zacznijcie od własnego podwórka
Zaproś do przygody swoją drużynę! Jak wykorzystać reportaż w pracy z wędrownikami? Zacznijcie od własnego podwórka. Może znajdziecie jakiś dawny reportaż opisujący wasze miasto lub jego okolice. Oprzyjcie na nim zbiórkę albo biwak. Przeczytajcie i odnajdźcie miejsca tam opisane. Czy nadal w miejscu piekarni sprzedaje się chleb? Czy sfotografowane miejsca zostały odrestaurowane, czy może całkiem przebudowane? Odkryjcie je na nowo, może znajdziecie temat warty zaktualizowania względem dawnego reportażu? Na pewno wartościową będzie dyskusja o zmianach zachodzących wraz z upływem czasu, a reporterskie podejście da wam do tego doskonałe podstawy. Wykorzystajcie to!
No to w drogę!
Teraz, gdy już wiesz, że do podróży niewiele potrzeba, a przewodnicy są gotowi zabrać cię na wyprawę, zostało tylko wybrać pierwszy cel i ruszać w drogę. Z grupą przyjaciół z drużyny albo w wygodnym fotelu, pod kocem i z ciepłą herbatką – jak wolisz. Tylko nie czekaj do następnego lata na kolejne podróże, niech wakacje się nie kończą!
Katarzyna Jachymek - studentka I roku Kolegium MISHuS na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, przyboczna 48 Lubelskiej Drużyny Harcerskiej Araukanie. Rozśpiewany drugi sopran lubelskiego chóru i zaangażowana korektorka portalu „Media i Młodzież”. Najlepiej odpoczywa w górach, przy dźwiękach gitary, z kubkiem smacznej herbaty w dłoni.