Poznajmy się! Jakub Lasek
Jak rozkręca się referat wędrowniczy? Jaki jest dobry nabór do drużyny wędrowniczej? Czym jest WędroSpace? Tego dowiecie się z rozmowy z Kubą.
Phm. Jakub Lasek jest liderem działającego od ponad roku Referatu Wędrowniczego Chorągwi Opolskiej, który zrzesza 12 drużyn wędrowniczych i 3 wędrownicze patrole. Stopniowo to grono się powiększa – w ciągu ostatniego pół roku powstały 3 nowe drużyny wędrownicze. Pierwsze miesiące działalności poświęcili na analizę środowisk. Teraz tworzą wędrowniczą wspólnotę.
Kuba rozpoczął działanie w harcerstwie, a zarazem w wędrownictwie od 9 Drużyny Wędrowniczej Dziki. To właśnie z tą jednostką zrealizował swoje marzenia, takie jak: przejechanie na rowerze całego polskiego Wybrzeża Bałtyckiego, organizowanie Rajdów Przygodowych, Wyprawę na Koniec Świata przez całą Skandynawię na Nordkapp. Był drużynowym harcerskim, założył 5 Drużynę Wędrowniczą Żywioł. Obecnie współorganizuje Kurs Drużynowych Wędrowniczych Przekraczając Granice. Na co dzień zajmuje się marketingiem i sprzedażą zdrowej przekąski dla sportowców i podróżników. Do tego dużo podróżuje, uprawia różne sporty. Po prostu nie lubi siedzieć w miejscu.
Jakie wyzwania stoją przed Wami w tym roku harcerskim?
W pierwszym roku przeprowadziliśmy analizy środowisk oraz docieraliśmy do każdego drużynowego
Celem naszego referatu na ten rok jest zbudowanie wspólnoty liderów wędrowniczych Chorągwi Opolskiej, w ramach której kadra będzie otrzymywać niezbędne wsparcie do prowadzenia swoich jednostek. Nasz referat istnieje od roku i to jest dobry czas, aby stworzyć taką wspólnotę. Pierwszy rok zajęło nam przede wszystkim formułowanie składu referatu, przeprowadzenie analizy środowisk w chorągwi oraz dotarcie do każdego drużynowego poprzez organizowanie spotkań z kadrą wędrowniczą. Teraz chcemy stworzyć stałą wspólnotę, dzięki wyjazdom kadry i wspólnie organizowanej imprezie dla wędrowników – WędroSpace. Oprócz tego, dużym wyzwaniem będzie dla nas równoległa organizacja WędroSpace Open, czyli imprezy dla kadry niezwiązanej z metodyką wędrowniczą, która chciałaby ją poznać. Uważamy, że jest to potrzebne, ponieważ większość instruktorów na chociażby takich funkcjach jak komendant szczepu, hufca, programowiec czy lider zespołu instruktorskiego pracuje z kadrą w wieku wędrowniczym, więc powinna wiedzieć w jaki sposób z nimi działać. Mamy nadzieję, że WędroSpace Open przyciągnie wielu instruktorów, którzy są otwarci na zdobycie nowych doświadczeń z tą metodyką.
Jakie są silne strony waszego referatu, a nad czym wiecie, że musicie popracować?
Na pewno silną stroną naszego referatu jest różnorodność. Tworzy go sześć osób z kilku opolskich Hufców: Monika i Patryk z Kędzierzyna-Koźla, Sylwia i Łukasz z Nysy, Rafał z Krapkowic i ja sam z Opola. Dzięki temu jeszcze łatwiej dotrzeć nam bezpośrednio do drużynowych i przybocznych wędrowniczych, bo znamy ich osobiście z naszych hufców. Wiemy, jak pracują poszczególne drużyny i patrole. Dużą trudnością w naszej pracy jest to, że każdy z nas obecnie mieszka w innej miejscowości i jak w zeszłym roku udało nam się spotykać, tak teraz pozostało nam planowanie kolejnych działań głównie na telefon i sporadyczne spotkania w Opolu. Do tego wszyscy pełnimy inne funkcje w swoich środowiskach, więc dla każdego z nas praca na rzecz referatu jest dodatkowym, aczkolwiek bardzo wdzięcznym, obciążeniem czasowym. Niejednokrotnie przez to zdarzają się nam opóźnienia w działaniach i niektóre rzeczy przygotowywane są na ostatni moment. Ciągle doskonalimy się w organizowaniu kolejnych przedsięwzięć z większym wyprzedzeniem. Dobrym tego przykładem jest zbliżający się WędroSpace, którego organizujemy od początku stycznia.
Jaki macie pomysł na to, aby drużyny podejmowały stałą służbę?
Służba będzie również elementem imprezy WędroSpace
Temat służby został przez nas poruszony w trakcie trasy wędrowniczej na ostatnim zlocie chorągwi. Co ciekawe, trasa ta była organizowana przez Patrol Znaku Służby Turystyce z 5 DW Żywioł z Opola, w ramach ich zadania z tego też Znaku Służby. Łączyła w sobie elementy służby na rzecz lokalnych miejsc turystycznych takich jak Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach, Arboretum w Lipnie czy Zamek w Niemodlinie razem z wędrówką przez piękne Bory Niemodlińskie. Na zlocie drużyny wędrownicze zostały zachęcone do podejmowania się stałej służby w swoich środowiskach, a wymienione przykłady były dla nich inspiracją do poszukiwania swoich pól służby. Oprócz tego służba będzie również elementem imprezy WędroSpace, która odbędzie się na wiosnę. Jest ona naturalnym elementem naszych działań i z pewnością będzie przeplatać się przez nasze przyszłe działania.
Jak integrujecie kadrę wędrowniczą i wędrowników z Chorągwi Opolskiej?
W zeszłym roku były to głównie kilkugodzinne spotkania w różnych miejscowościach naszej chorągwi połączone z warsztatami czy innymi formami kształtującymi naszą kadrę. W tym roku na pierwszym spotkaniu razem ze wszystkimi drużynowymi podjęliśmy decyzję o tym, aby działać głównie poprzez wspólne wyjazdy weekendowe. Za nami pierwszy z nich, który odbył się w dniach 1-3 grudnia 2017 r. w Górach Sowich. Kolejny odbędzie się na wiosnę i będzie zarówno dla kadry, jak i wszystkich wędrowników w ramach imprezy WędroSpace. Oprócz tego, 5 stycznia odbyło się spotkanie w Opolu, przygotowujące do wspólnego wyjazdu wszystkich opolskich wędrowników na Zimową Watrę Wędrowniczą, która miała miejsce w lutym. Styczniowe spotkanie było też poświęcone przygotowaniom do WędroSpace. Na koniec roku harcerskiego w czerwcu planujemy wspólny wyjazd kadry podsumowujący ten rok pracy.
Swoją przygodę z harcerstwem zacząłeś od 9 DW Dziki. Jak można zachęcić ludzi powyżej 16 roku życia do rozpoczęcia działalności w ZHP? Jak powinien według Ciebie wyglądać skuteczny nabór do drużyny wędrowniczej?
Wędrownicy powinni wybierać, w której chcą działać drużynie względu na własne potrzeby i zainteresowania
W mojej opinii najskuteczniejszym naborem w drużynie wędrowniczej jest nabór koleżeński. Warunkiem, żeby jednak mógł on się zadziać skutecznie są ambitne wyzwania, jakich podejmuje się drużyna w danym roku harcerskim. Warto marzyć i sięgać po wysokie cele, jakim może być np. organizacja własnego obozu wędrownego za granicą, połączona z pełnieniem służby i pozyskaniem funduszy na ten projekt. Każdej drużynie pomoże też różnorodność. Najlepiej jak w hufcu jest kilka drużyn, w których każdy patrol specjalizuje się w innej tematyce.
Mnie do 9 DW Dziki wciągnięto przez rower. Zawsze lubiłem dużo na nim jeździć, a możliwości organizowania rowerowych imprez na orientację czy mas krytycznych i udział w rowerowym obozie wędrownym wzdłuż wybrzeża Bałtyku spełniały moje największe na tamten czas marzenia. Różnorodność działań patroli w naszych drużynach zwiększa szanse na dołączenie kolejnych osób w wieku wędrowniczym do naszej organizacji. Może to będzie dla wielu osób kontrowersyjne, ale uważam, że jeżeli w hufcu działa kilka drużyn wędrowniczych to wędrownicy powinni wybierać, w której chcą działać, nie ze względu na szczep czy środowisko, do którego należą, ale właśnie ze względu na własne potrzeby i zainteresowania. Dzięki temu jedna drużyna czy patrol będzie zrzeszała ludzi w podobny sposób pozytywnie zakręconych.
Czemu zdecydowałeś się wrócić do metodyki wędrowniczej i założyć drużynę wędrowniczą po kilku latach bycia drużynowym harcerskim?
Stawialiśmy sobie ambitne cele, ale nie było już z kim ich realizować
Decyzja ta była podyktowana moim wcześniejszym doświadczeniem na funkcji komendanta szczepu. Przejąłem szczep chwilę po tym jak rozpadła się 9 DW Dziki, której kilka lat wcześniej byłem członkiem i w naszym szczepie zabrakło pełnego ciągu wychowawczego. Przez kolejne 2 lata prowadzenia szczepu nie pozyskaliśmy nowej kadry, co więcej, część zrezygnowała z dalszej działalności, głównie przez to, że pozakładali rodziny lub ze względu na coraz gorszą i napiętą atmosferę współpracy w szczepie. Stawialiśmy sobie ambitne cele, ale nie było już z kim ich realizować. Zarówno wędrownicy, jak i kadra w wieku wędrowniczym bardzo szybko się zniechęcali do dalszej działalności harcerskiej, ponieważ nie było wspólnoty wśród ich rówieśników. Nasz szczep bez pełnego ciągu wychowawczego nie miałby szans dłużej przetrwać. Dlatego też po ukończeniu swoich studiów zaocznych, stwierdziłem, że lepszego momentu na założenie drużyny wędrowniczej nie będzie. Zresztą kilka razy przechodziło mi to wcześniej przez myśl, jak sam byłem wędrownikiem i ciągle było to jedno z moich niezrealizowanych harcerskich marzeń. Była to wtedy dla mnie bardzo trudna decyzja i długo się wahałem czy starczy mi czasu na bycie dobrym drużynowym.
Teraz wiem, że był to jeden z najlepszych wyborów, jakie mogłem dokonać w harcerstwie. Trzy lata prowadzenia drużyny dały mi ogrom niezapomnianych przeżyć, doświadczeń i przygód w gronie wspaniałych ludzi z 5 DW Żywioł. Nie zamieniłbym tego na nic innego! A i obecnie nasz szczep nie narzeka już na takie braki kadrowe. Coraz więcej wędrowników decyduje się na wkroczenie na ścieżkę instruktorską i otwarcie prób przewodnikowskich. I co najważniejsze, ciągle działają w naszej organizacji i robią razem niesamowite rzeczy.
Nie samym harcerstwem człowiek żyje, więc czym zajmujesz się poza nim? Na co zawsze musisz znaleźć czas?
W każdej wolnej chwili uwielbiam podróżować, zarówno odkrywając kolejne zakątki naszego pięknego i różnorodnego kraju, jak i poznając nowych ludzi i miejsca za granicą. W trakcie podróży, jak i w życiu codziennym nie lubię siedzieć w miejscu, więc zawsze towarzyszą mi wszelkiego rodzaju aktywności sportowe. Zaczynając od ulubionych górskich, jak biegi ultra, różnego rodzaju wspinaczka, narciarstwo biegowe i zjazdowe oraz ekstremalna jazda na jabłuszku, po te nizinne, jak piłka nożna, jazda na rowerze, bieganie i szachy. Najbardziej lubię łączyć kilka rzeczy, dlatego uwielbiam podróżować z dobrą książką pod ręką po górskich krajobrazach, w których mogę pobiegać albo startować w rajdach przygodowych łączących kilka dyscyplin na orientację w terenie. Niestety, nie starcza mi już czasu na granie na gitarze czy perkusji, na których kiedyś grałem znacznie więcej, a nawet miałem okazję współtworzyć zespół muzyczny. Wiem, że jednak do tego jeszcze kiedyś wrócę.
Justyna Gromek - na co dzień studentka zarządzania, miłośniczka przeżywania muzyki na żywo oraz stała bywalczyni kina.