Poznajmy się! Wojciech Grządziela

Jestem w Związku / Justyna Gromek / 01.10.2017

Plan mamy, teraz trzeba go powoli wdrażać w życie – mówi szef działającego od kilku miesięcy referatu wędrowniczego. Z jednej strony Wojciech Grządziela ma ułatwione zadanie, bo nikt przed nim tego nie robił, z drugiej zaś ciąży na nim duża presja.

Referat Wędrowniczy Chorągwi Zachodniopomorskiej ZHP jest bardzo młody, powstał niedawno – 22 lutego 2017 roku. Szefem Referatu został pwd. Wojciech Grządziela. Wspiera go drużynowa 13 Gryfickiej Gromady Zuchowej Truskawkarnia pwd. Martyna Murawka, którą Wojtek nazywa swoim drugim mózgiem oraz pwd. Łukasz Grzybek, obecnie drużynowy 16 Drużyny Wędrowniczej Ne’tra Verde w Stargardzie.

 

Aktualnie zespół jest w trakcie analizy środowiskowej, bada, co piszczy w trawie w zachodniopomorskim wędrownictwie. Wszystko po to, aby zacząć działać ze zdwojoną siłą. O swoim referacie wędrowniczym oraz o sobie opowie Wojciech Grządziela.

 

Jak wyglądały wasze początki i co udało wam się już zrobić?

Przeprowadzaliśmy zajęcia na Zlocie Drużynowych i Przybocznych Azymut Chorągwi Zachodniopomorskiej w czerwcu, na których przedstawiliśmy siebie drużynowym oraz zarysowaliśmy obszar jaki obejmują nasze działania. Od początku naszego istnienia przygotowaliśmy jedną propozycję programową dla wędrowników z okazji Dnia Myśli Braterskiej pod tytułem Braterstwo bez granic, która miała poruszać takie zagadnienia, jak kryzys imigracyjny czy poszanowanie praw człowieka.

Czy zajmujecie się czymś aktualnie?

Obecnie jesteśmy odpowiedzialni za zadania dla wędrowników w Turnieju Gromad i Drużyn Chorągwi Zachodniopomorskiej, gdzie przygotowaliśmy zadania oparte o kierunki programowe: harcerstwo w ruchu, radosny patriotyzm oraz ciekawość świata. Zadania są ułożone w taki sposób, aby wędrownicy podejmowali działania w środowiskach lokalnych oraz nawiązywali współpracę z innymi drużynami wędrowniczymi, a nawet skautowymi. Wędrownictwo w naszej chorągwi trochę słabo funkcjonuje, jeżeli chodzi o tworzenie dużej i zżytej wspólnoty. Przez wiele, wiele lat nie było możliwości spotkać się gronem wędrowników na imprezie przeznaczonej tylko dla nich.

Jakie macie plany na najbliższy rok?

Pojawił się pomysł na duży rajd, który będziemy przygotowywać już w tym roku. Pytają już o niego drużynowi, co mnie bardzo cieszy, także motywacja do jego realizacji rośnie.

Bycie pierwszym szefem referatu wędrowniczego jest dla ciebie ułatwieniem z racji tego, że możesz zacząć robić wszystko od nowa, po swojemu? Czy jest raczej odwrotnie?

Myślę, że jest to dla mnie jakieś ułatwienie, ponieważ wraz z zespołem możemy budować to środowisko wędrownicze na nowo. Oczywiście, żeby nie było za łatwo to jestem obarczony odpowiedzialnością za wędrownictwo w naszym regionie, więc towarzyszy mi przy tym mała presja. Plan już mamy, teraz tylko trzeba go powoli wdrażać w życie. W naszych działaniach stale wspiera nas Zespół Programowy, Komenda naszej Chorągwi oraz Zespół Wędrowniczy przy Głównej Kwaterze, którym jestem bardzo wdzięczny za okazywaną pomoc w każdym wymiarze.

Czy miałeś wcześniej doświadczenie w pracy z wędrownikami?

Do stycznia tego roku byłem drużynowym 9 Gryfickiej Drużyny Wędrowniczej Bratnie Dusze im. Zawiszy Czarnego. Funkcję pełniłem przez trzy i pół roku.

Czego nauczyłeś się podczas pracy z drużyną?

Kursy to jedno, ale wykorzystanie tej wiedzy w praktyce to już inna bajka

Przede wszystkim uczyłem się sprawnie kierować zespołem praktycznie dorosłych ludzi. W swoich działaniach starałem się być dla nich liderem i wzorem, choć często nie było łatwo. Uczenie przez działanie – kursy to jedno, ale wykorzystanie tej wiedzy w praktyce to już inna bajka. Jako drużynowy popełniałem wiele błędów, za każdym razem wyciągałem z nich wnioski i się na nich uczyłem. Miałem okazję po raz pierwszy w historii naszego Związku Drużyn Rega zorganizować obóz wędrowny w Bieszczadach dla mojej drużyny. Wyszło całkiem dobrze z czego jestem dumny.

Jeszcze inne przedsięwzięcie, które mnie wiele nauczyło to kierowanie grupą zadaniową Znaku Służby Pamięci. Wraz z pięcioma innymi wędrownikami zorganizowaliśmy w naszym mieście wystawę historyczną Harcerstwo na Ziemi Gryfickiej. Cieszyła się dużą popularnością ze względu na udostępnienie starych kronik drużyn, szczepów działających na terenie obecnego powiatu gryfickiego. Jestem dumny, że przez te trzy i pół roku mogłem prowadzić taką jednostkę, niewątpliwie był to jeden z lepszych okresów w moim życiu.

Czym zajmujesz się poza rozkręcaniem referatu?

Obecnie jestem studentem czwartego roku wychowania fizycznego na Uniwersytecie Szczecińskim, mam zrobioną specjalizację instruktora lekkoatletyki. Moje życie od zawsze wiązało się ze sportem, już od podstawówki reprezentowałem szkołę w biegach przełajowych i krótkich ulicznych, i tam realizowałem swoje pierwsze treningi. Pełnię swoich możliwości motorycznych osiągnąłem w szkole średniej, gdzie trenowałem w klubie lekkoatletycznym KMKL Sztorm Kołobrzeg i w którym osiągałem największe życiowe sukcesy w biegach średnich (800 m, 1500 m).

Kiedy mam trochę więcej wolnego czasu to spędzam go na wędrówkach po górach, w które uwielbiam wracać. Mieszkam nad morzem także nie mam ich na co dzień. Jeśli czasu jest trochę mniej to poświęcam go rodzinie lub staram się być cały czas w ruchu. Jestem też fanem gier komputerowych i zawsze znajdę odrobinę czasu na podróż przez fabułę twórców.

Chciałabym jeszcze ciebie zapytać o twój największy wyczyn? Czy był związany ze sportem?

Niewątpliwie moim największym wyczynem było miejsce w ścisłej czołówce Finału Ogólnopolskiej Licealiady, gdzie zająłem 9. lokatę. Kolejnym sukcesem była dla mnie możliwość trenowania w Kadrze Polski B – juniorów młodszych, gdzie doskonaliłem swoje umiejętności pod okiem specjalistów.

 

Justyna Gromek - działa przy Zespole Wędrowniczym w Wydziale Wsparcia Metodycznego GK ZHP jako Szefowa Promocji. Na co dzień studentka zarządzania, miłośniczka przeżywania muzyki na żywo oraz stała bywalczyni kina.