Praca i pasja.
pwd. Jakub Sieczko
Ratownik medyczny pracujący w karetce „R”, pielęgniarka Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, studentka medycyny – co to za ludzie? Ratownicy ZHP! Łączą ich wszystkch dwie rzeczy – po pierwsze wpływ na decyzję o kształceniu się w tym kierunku miało harcerskie ratownictwo, a po drugie mają błysk w oku gdy opowiadają o swoich studiach czy życiu zawodowym.
Monika Bułak na harcerski kurs pierwszej pomocy trafiła w wieku 14 lat: – Okazało się, że to co zawsze uważałam za trudne i niemożliwe do opanowania to proste czynności, z którymi można sobie poradzić. Ten kurs to był zastrzyk tego czegoś – chęci pomagania innym w potrzebie, ale też smaku adrenaliny.
Po kilku latach od tego kursu Monika rozpoczęła działalność w Harcerskiej Grupie Ratowniczej „Pomorze”. W końcu nadeszła 3 klasa liceum – czas podejmowania decyzji o wyborze kierunku studiów. – Miałam wiele pomysłów na życie, ale w końcu wybrałam studia pielęgniarskie. Na pewno byłam bardziej zmotywowana do nauki od moich koleżanek. Znałam przecież już smak ratownictwa i zwycięstwa, kiedy komuś się pomaga.
Dziś pracuje na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym jednego ze szczecińskich szpitali. Pomimo tego, że ratownictwem zajmuje się już 8 lat to uważa, że ciągle wie za mało. – Chcę iść do przodu i ciągle podwyższać swoje kwalifikacje. – mówi.
Jakiś czas temu była ogólnopolska kampania społeczna zachęcająca do tworzenia własnych firm. – Jej główne hasło bardzo mi się spodobało – „Połącz pracę z pasją”. Nie trzeba chyba prowadzić wielkich badań naukowych – gołym okiem widać, że człowiek będący pasjonatem swojego zawodu lepiej go wykonuje. Nie sądzę, żeby Tomasza Lisa trzeba było siłą doprowadzać do studia, aby zechciał poprowadzić kolejny program telewizyjny. Czy Beatlesi nie lubili grać na gitarach? Czy Robert Kubica przeklina pod nosem za każdym razem gdy musi wsiąść za kierownicę swojego bolidu?
Hm. Mariusz Cyrulewski – ogólnopolski kordynator Harcerskich Grup Ratowniczych mówi: –Wychowanie w HSR to stwarzanie młodemu człowiekowi możliwości rozwoju. To moim zdaniem najcenniejsze – ludzie z entuzjazmem realizują cele HSR i ZHP w swojej pracy. Kierując się tam harcerskimi zasadami i ideałami będą na pewno lepszymi ratownikami i obywatelami.
Znajomi pytają mnie czasem czemu wybrałem studia medyczne. Pochodzę
z lekarskiej rodziny, chciałem w życiu zawodowym pomagać innym, a swego czasu niezmniernie fascynowały mnie seriale „Ostry dyżur” i „Na dobre i na złe”. Powiem Wam jednak szczerze – ta „brązowa blacha” ratownika ZHP, którą zdobyłem równo 5 lat temu nie pozostała bez wpływu na moją decyzję. Każdemu z Was życzę takiej sprawności na całe życie i odwagi w pójściu za nią. Ja nie żałuję.
pwd. Jakub Sieczko – szef Inspektoratu Ratowniczo-Medycznego Chorągwi Stołecznej ZHP, członek Zespołu Promocji i Informacji HSR, instruktor HSR. Wywodzi się z 33 KHDŻ „Pasat” (Hufiec Kielce-miasto). Student IV roku medycyny na Akademii Medycznej w Warszawie.