Primus Inter Pares 2012. Wszystko gra!

Na Tropie Środowisk / Radosław Rosiejka / 24.11.2014

Tytułu Primus Inter Pares nie dostaje się bez powodu. Co wyróżniło jego zdobywców w 2012 roku i jak mają się teraz? Zachęcamy do zapoznania się z 6 DW „Szafa Gra!” z Gniezna!

SzafaGra1

Na samym początku zadam pytanie, które zadaję wszystkim środowiskom z Primusem. Jak się działa w drużynie, która dwa lata temu otrzymała tytuł Primus Inter Pares?

– Skład drużyny się zmienił. Właściwie ze składu, który zdobył ten tytuł, pozostało 6 osób.

Czy działa nam się z tak dumnym tytułem inaczej? Raczej nie, działamy najlepiej, jak umiemy, jesteśmy zgraną ekipą, która stara się robić razem coś fajnego.

Wydaje mi się, że niektórzy z was mogą zaliczać się do osób, które w 2009 roku obierały taką, a nie inną nazwę. Dlaczego akurat nazywacie się „Szafa Gra”? To jakieś wielkie zamiłowanie do kreskówki o Ludwiczku skłoniło was do tej nazwy?

– Tak, nasza nazwa bierze się właśnie z tej kreskówki. Większość członków drużyny z uśmiechem wracało do tej serii, zdarzyło się nawet kilka razy, że urządzaliśmy sobie seans, spędzając wspólnie przy niej większość nocy. W 2009 roku na zbiórce konstytucyjnej rozważaliśmy dwie nazwy „Na szagę” i „Szafa Gra!”. Większością głosów jednak przeszła nazwa, którą nosimy do dziś. Ale to bardzo dobrze! Ilekroć przywołujemy to hasło, przypomina nam ono o patrzeniu przed siebie z podniesioną głową i uśmiechem.

 Jest to tytuł, który wyróżnia jednostkę pośród równych sobie. Zasady rywalizacji są równe dla wszystkich i każdy ma takie same szanse na jego zdobycie. Tym są dla nas słowa Primus Inter Pares.

Jak rozumiecie słowa Primus Inter Pares? Czy dla drużyny z tym tytułem mają one jakieś inne znaczenie niż dla osób, które nie trzymały w rękach proporca z tymi słowami?

– W chwili otrzymania tytułu Primus Inter Pares, słowa te nie uzyskały dla Nas nowego znaczenia. W sposób naturalny zdaliśmy sobie sprawę z ich znaczenia podczas przygotowań do Wędrowniczej Watry. Jest to tytuł, który wyróżnia jednostkę pośród równych sobie. Zasady rywalizacji są równe dla wszystkich i każdy ma takie same szanse na jego zdobycie. Tym są dla nas słowa Primus Inter Pares.

Wędrownicza Watra w 2012 roku była waszą pierwszą Watrą (tak mi się wydaje). Jak to jest zostać uhonorowanym tym tytułem podczas pierwszej w historii drużyny Watrze?

– Kiedy planowaliśmy wyjazd na pierwszą Watrę postawiliśmy sobie cel, żeby jak najlepiej się do niej przygotować i żeby dać z siebie wszystko. Całe półrocze naszej pracy programowej skupiliśmy na przygotowaniach do zlotu. A to, że zostaliśmy uhonorowani tym tytułem jest tylko rezultatem tych działań i ukoronowaniem naszej pracy. Ważne dla nas było to, że oprócz proporca wróciliśmy z pełnią sił i motywacji do pracy w następnym roku. No i oczywiście z całą masą świetnych wspomnień.

6 DW „Szafa Gra” działa w 6 Szczepie w Gnieźnie. W jaki sposób rozpoczęto w szczepie przygodę z wędrownictwem? Pytam, bo często zaczyna się od Watry albo jakiejś innej wędrowniczej imprezy, ale u was wyjazd na Watrę miał miejsce kilka lat po powstania drużyny.

– W pewnym sensie jest to prawda, jednak nasza drużyna powstała w wyniku Watry. Harcerska Grupa Ratownicza była patrolem specjalnościowym skupiającym wędrowników w Hufcu Gniezno. W 2009 roku pełniła służbę medyczną na Wędrowniczej Watrze, która odbyła się w Imiołkach, niedaleko naszego miasta. Właśnie podczas tej imprezy zrodził się pomysł, żeby założyć drużynę wędrowniczą.

 (…) nawet zaraz po otrzymania tytułu Primus Inter Pares, nie towarzyszyło nam poczucie jakiejkolwiek „lepszości”.

Czy w działalności drużyny zaszły jakieś zmiany po Watrze w 2012 roku? Mam na myśli jakieś pozytywne zmiany, ale też i negatywne, jeżeli takie były. Na przykład poczucie niezdrowej wyjątkowości albo motywacja do jeszcze większych wyczynów.

– Teraz drużyna, jak już wspomnieliśmy, ma w większej części nowy skład. To też, a właściwie głównie to, wpływa na pracę drużyny. Jednak, nawet zaraz po otrzymania tytułu Primus Inter Pares, nie towarzyszyło nam poczucie jakiejkolwiek „lepszości”. Oczywiście byliśmy z siebie dumni, ale to tylko napędzało nas do realizowania jeszcze lepszych projektów.

Czy po tych dwóch latach Primus Inter Pares jest dla was czymś ważnym, co definiuje w jakimś sensie waszą tożsamość, czy jest to wyróżnienie takie samo jak zajęcie pierwszego miejsca na jakimś rajdzie?

– Oczywiście tytuł zrobił na nas wrażenie, kiedy go odbieraliśmy, ponieważ kompletnie się go nie spodziewaliśmy. Był też ukoronowaniem naszej półrocznej pracy. Dziś zwyczajnie staramy się robić fajne rzeczy, realizować wymagające i motywujące projekty, nie dla tytułu, lecz dla siebie i innych.

Gdy przygotowywałem się do przeprowadzania wywiadów ze środowiskami takimi jak wy, zauważyłem bardzo ciekawą zależność. Od 2002 do 2013 roku przyznano 10 tytułów Pierwszych Wśród Równych, z czego 3 razy tytuł trafił do drużyny z Gniezna. Macie jakieś wytłumaczenie tego?

– Hmm? Może to aura tego miasta tak na nas działa? Pierwsza stolica Polski, to nie byle co! Może to hufiec, który bardzo nas wspiera i dba o wykształcenie kadry wędrowniczej? Może to zwykły przypadek? Trudno nam powiedzieć.

Czy prowadzicie jakąś rywalizację z 44 Drużyną Wędrowniczą z Gniezna? Nie podejrzewam was o jakieś złośliwości, ale o porównywanie się nawzajem.

– Nie wiem jak „Krzemień” z nami, ale my nie porównujemy się z ich działaniem, lubimy się i współpracujemy ze sobą w namiestnictwie, czy w hufcu. Dodatkowo niektórzy z nas prywatnie bardzo dobrze dogadują się z ludźmi z tamtego środowiska, czy też przyjaźnią z nimi.

Róbcie coś, co pozytywnie nakręca was do życia i dalszej pracy!

Jakie macie plany na nadchodzący rok harcerski? W tym roku nie było was na Watrze, a jak będzie w przyszłym? Jakieś duże wyczyny, spektakularne akcje?

– W tym roku harcerskim zamierzamy zająć się znakami służb. Mamy chwilowo dwa patrole, które zajmują się kolejno znakiem służby turystyce i znakiem służby kulturze. Wiele osób w naszej drużynie jest także instruktorami w innych jednostkach, więc nie mamy jakiejś ogromnej możliwości do działania. Część osób wybiera się w wakacje na Jamboree. Także pracy nie zabraknie.

Na koniec zadam pytanie, które zadaje wszystkim środowiskom z Primusem, czyli czy macie jakąś radę dla innych wędrowników?

– Róbcie coś, co pozytywnie nakręca was do życia i dalszej pracy!

SzafaGra2

Radosław Rosiejka - przez dwa lata drużynowy 159 Poznańskiej Drużyny Wędrowniczej. Lubi jeździć na rowerze i słuchać muzyki, ale nie robi tego równocześnie. Studiuje stosunki międzynarodowe na UAM, a jesień swojego życia chciałby spędzić nad hiszpańskim wybrzeżem Morza Śródziemnego.