Primus Inter Pares 2015

Na Tropie Środowisk / Radosław Rosiejka / 06.09.2015

Pierwszymi wśród równych została 62 Kaliska Drużyna Harcerzy Starszych „Brzoza”. Jeżeli zastanawiacie się jaki stosunek do tego wyróżnienia mają zwycięzcy i jakie są ich plany na przyszłość, to „Brzoza” o tym wszystkim opowiada w wywiadzie.

Jak sami o sobie mówią, stawiają przede wszystkim na samorozwój i nieustanne podnoszenie sobie poprzeczki. Uwielbiają siedzieć całymi nocami przy ognisku i śpiewać, ale już nie pląsać. Na pytanie, gdzie najbardziej lubią wędrować, bez zastanowienia odpowiadają, że po Bieszczadach. O Wędrowniczej Watrze i samych sobie opowiedzieli kilka dni po otrzymaniu proporca Primus Inter Pares.

Gdy rozmawialiśmy chwilę po zakończeniu Watry, dowiedziałem się tylko, że dostanie tytułu Primus Inter Pares jest czymś niesamowitym i niespodziewanym. Na dłuższą rozmowę nie mogliśmy sobie pozwolić, ponieważ czekali wędrownicy z gratulacjami. Jak teraz, na chłodno, czujecie się z tym tytułem?

Lena Krotowska: Chyba nadal nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Gdy usłyszałam, że to my otrzymujemy tytuł Primus Inter Pares, byłam w szoku. Dopiero teraz zauważyłam, że zrobiliśmy kawał ciężkiej i dobrej roboty.

zdjecie1

Wiem, że byliście organizatorami jednej z tras, ale czy część z was brała udział w wędrówce?

Brzoza*: Wszyscy organizatorzy trasy, zarówno sztab jak i członkowie patrolu, brali udział w wędrówce. Nie licząc dwóch kierowców. Przejście własnej trasy było fantastycznym przeżyciem, stawiało nas na równi z uczestnikami. Ponadto, była to świetna okazja do integracji ze skautami z Rosji.

Czy tytuł Primus Inter Pares traktujecie tylko jako wyróżnienie na Watrze, za to co zrobiliście podczas jej trwanie, czy bardziej całościowo?

Dominika Kula: Ja osobiście traktuję to wyróżnienie całościowo. Samo przygotowanie do Watry wymagało ogromnych pokładów energii i czasu, nie wspominając już o organizacji trasy. Gdyby nasz zespół nie był tak zgraną ekipą, nie udałoby nam się pogodzić tylu spraw jednocześnie.

Ile czasu i sił poświęciliście na zorganizowanie trasy na Watrze? Podjęcie się tego wyzwania było waszym pomysłem, a może ktoś wam to zasugerował?

Wszyscy się zajaraliśmy, bo stwierdziliśmy, że to może być super zabawa i jednocześnie mocno rozwojowe wydarzenie

Dominika Szalonka: Zaczęliśmy przygotowania w kwietniu. Od tego czasu systematycznie pracowaliśmy nad stworzeniem jak najlepszej trasy. Propozycja wyszła ze Zwitka – kręgu instruktorskiego działającego przy Brzozie, głównie od Kuby Lisa i Michała Bratka. Krąg Instruktorski to podchwycił i wyszliśmy z propozycją do drużyny. No i poszło. Wszyscy się zajaraliśmy, bo stwierdziliśmy, że to może być super zabawa i jednocześnie mocno rozwojowe wydarzenie.

zdjecie2

Już po ceremonii zakończenia Wędrowniczej Watry pojawiły się głosy wśród uczestników, że uhonorowano was tym tytułem tylko dlatego, że organizowaliście trasę. Zawsze może się zdarzyć ktoś, kto uważa, że Primus należy się jemu, ale czy chcielibyście odnieść się jakoś do tych zarzutów?

Niezwykle cieszymy się z tytułu, który otrzymaliśmy, ale nadal największą dla nas nagrodą jest zdobyte doświadczenie i przekroczenie swoich granic.

Michał Bratek: Wiadomo, że każdy by chciał, by to jego patrol został Primusem. Natomiast ja nie mam pojęcia jakie są kryteria i myślę, że jest to pytanie, które należałoby zadać komendzie Watry. My daliśmy z siebie 200% przy przygotowaniach, na wędrówce i podczas zlotu.

Brzoza: Ludzie gadają i będą gadać, zawsze znajdą się głosy przeciw. Dla wyjaśnienia, Watra była dla nas niezwykłą przygodą, wspaniałym doświadczeniem i bardzo dużym wyzwaniem. Niezwykle cieszymy się z tytułu, który otrzymaliśmy, ale nadal największą dla nas nagrodą jest zdobyte doświadczenie i przekroczenie swoich granic.

Czy już podczas Watry przeczuwaliście, że możecie zostać wyróżnieni? Komuś się śniło, że odbieracie proporzec, albo po prostu widzieliście, że się wyróżniacie na tle innych wędrowników?

Miłosz Pawlak: Zdecydowanie nie. Poruszyliśmy temat Primusa tylko raz, kiedy spotkaliśmy się naszym patrolem po raz pierwszy, kilka miesięcy przed Watrą. Stwierdziliśmy wtedy, że super by było, gdybyśmy to my zdobyli Primusa. Później już o tym nie rozmawialiśmy. Ja sam przypomniałem sobie o tym szczególnym proporcu podczas apelu kończącego zlot. Jedyna myśl, jaka przeszła mi wtedy przez głowę, to ta, że w tym roku się nie postaraliśmy i wytypowałem nawet patrol, który na pewno zostanie nim obdarowany. Nasza reakcja po wyczytaniu nazwy „Brzoza mówi chyba sama za siebie. Nikt się tego nie spodziewał.

zdjecie3

Wydaje mi się, że nazwę „Brzoza” kojarzę z innych Wędrowniczych Watr. Która to wasza Watra?

Brzoza: Na Watrze jesteśmy po raz piąty, jeździmy regularnie od 2011 roku. Za każdym razem pod nazwą „Brzoza”.

Skąd pomysł, żeby drużyna starszoharcerska jechała na Watrę? Taki wyjazd traktujecie jako wstęp do wędrownictwa, czy po prostu macie osoby w wieku wędrowniczym i jeździcie na wędrownicze imprezy?

Brzoza: Nazwa wywodzi się z tradycji, drużyna powstała w 1981 roku, a gdy Wędrownicy i Harcerze Starsi stali się dwiema rożnymi metodykami, uznano, że najlepiej będzie zrobić z niej drużynę wielopoziomową. Obecnie działamy w dwóch metodykach, ale nazwa została. Stąd też można nas zobaczyć zarówno na imprezach Harcerzy Starszych, jak i Wędrowniczych takich jak Rajd Arsenał, PZHS, Rajd Obronny „Puszcza” czy właśnie Wędrownicza Watra.

Jakie macie plany na nowy rok harcerski?

W pierwszym tygodniu września ruszymy ze zdobywaniem znaku służby wspólnocie lokalnej.

Basia Sibińska: Na pewno będziemy działać! Już w pierwszym tygodniu września ruszamy ze zdobywaniem znaku służby wspólnocie lokalnej. Wierzymy, że przy jego realizacji uda nam się zrobić wiele dobrych rzeczy dla Kaliszan. Ponadto, chcemy włączyć się w różnorakie projekty naszego hufca. Oczywiście w naszych planach znajdują się też wyjazdy! Obowiązkowo pojawimy się na Arsenale oraz Wędrowniczej Watrze. Pojedziemy także na wyczekiwany przez cały rok harcerski obóz drużyny. Wśród naszych planów nie może zabraknąć również… stworzenia proporca Primus Inter Pares. Nie możemy się doczekać, by zmierzyć się z tym wyzwaniem. To będzie na pewno rok pełen wrażeń!

Dla równowagi zapytam o wasze plany nie-harcerskie na nadchodzący rok? Matury, studia, podróż dookoła świata?

Dominika Kula: Każdy z nas ma swój świat i swoje kredki. Jedni skupiają się na szkole bądź studiach, inni na pasjach, jeszcze inni z owej „podróży dookoła świata” właśnie wracają. Jednakże jest jedno, co nas łączy – chęć spełniania marzeń, rozwijania się na każdym szczeblu. Plan na najbliższy rok? Piąć się w górę i nie dać się zatrzymać. Do gwiazd!

zdjecie4

Na koniec, tak samo jak i na początek, zadam pytanie, które zadaje wszystkim Pierwszym Wśród Równych. Jak żyć, albo chociaż jak dobrze wędrować?

Brzoza: [śmiech] Ktoś kiedyś odpowiedział na to pytanie? Nie powiemy jak żyć, ani jak dobrze wędrować. Możemy powiedzieć jednak jak u nas w drużynie żyjemy i jak wędrujemy. Staramy się być naturalni i wychodzić z naszej strefy komfortu tak często, jak tylko się da. Tak żeby robić to zgodnie z sobą, ale jednocześnie mierzyć się z wyzwaniami.

*Brzoza to wspólna odpowiedź drużyny.

Radosław Rosiejka - przez dwa lata drużynowy 159 Poznańskiej Drużyny Wędrowniczej. Lubi jeździć na rowerze i słuchać muzyki, ale nie robi tego równocześnie. Studiuje stosunki międzynarodowe na UAM, a jesień swojego życia chciałby spędzić nad hiszpańskim wybrzeżem Morza Śródziemnego.