Problemy dojrzewania we współczesnej cywilizacji

Archiwum / 18.01.2009

Przemiany życia w naszej cywilizacji następują bardzo szybko. Na przestrzeni życia jednej generacji warunki zmieniły się nie do poznania. Jednym z bardzo ważnych, a chyba niedostrzeganych problemów z tym związanych, są zmiany jakie dotyczą dojrzewania młodzieży.

 

 

 

Każdy człowiek ma prawo do realizacji swych potrzeb seksualnych. Społeczeństwo nakłada pewne ograniczenia, wskazuje formy zachowań, które są społecznie akceptowane. Niekiedy wprowadza się także regulacje prawne. Religie i ruchy filozoficzne także nakładają na swych wyznawców normy zachowań – oczekiwanych i dozwolonych. Wszystkie te regulacje, niekiedy bardzo restrykcyjne, mają w odniesieniu do zachowań seksualnych przede wszystkim ograniczenia i zakazy. Ograniczenia te są często bardzo drastyczne, a kary za ich naruszanie bywają bardzo dotkliwe. Oczywiście związki religijne skupiają członków dobrowolnie się zgłaszających – przeto restrykcyjność ich poglądów jest sprawą umowy między wyznawcą a twórcami norm. Gorzej z przepisami prawnymi. Te obowiązują wszystkich obywateli, bez względu na ich potrzeby, poglądy i sytuację w jakiej się znajdują. Dlatego normatywy prawne powinny być bardzo tolerancyjne, oparte na znajomości potrzeb obywateli. A potrzeby te są zresztą zmienne w czasie.

Grupą podlegającą przepisom obyczajowym i prawnym jest także młodzież. Zachowania seksualne tej grupy stanowią przedmiot szczególnego zainteresowania społeczeństwa. To już truizm, że zawsze w historii dorośli byli niezadowoleni z postaw swej młodzieży. Tak jest i teraz. Tylko, że szybko zmieniające się warunki życia powinny powodować bardziej refleksyjny stosunek do rzeczywistości. Społeczeństwo powinno wiedzieć jak przemiany warunków życia wpływają na potrzeby i postawy młodzieży. Powinno tak organizować warunki życia i rozwoju, by stwarzać młodym ludziom jak najkorzystniejsze możliwości rozwoju. A nie zawsze tak jest…

Przemiany życia w naszej cywilizacji następują bardzo szybko. Na przestrzeni życia jednej generacji warunki zmieniły się nie do poznania. Dotyczy to także, a może przede wszystkim, dojrzewania młodzieży.

Ponieważ budzenie się a potem i realizowanie potrzeb seksualnych jest wyznacznikiem sytuacji społecznej, przeto wszyscy, a zwłaszcza organizatorzy życia społecznego, prawodawcy a także organizatorzy systemu edukacji powinni znać te przemiany. Z braku korelacji potrzeb i możliwości ich zaspokojenia wynika wiele problemów społecznych i prawnych. Zjawisko nieprzystosowania społecznego, takie jak przestępczość, agresja młodych, jak i postawy wyłączeniowe, w tym przede wszystkim narkomania i alkoholizm a także zdrowie psychiczne, w tym częsta depresyjność i samobójstwa, zazwyczaj mają swoje korzenie w warunkach życia. Nierzadko przyczyna tkwi w braku możliwości realizowania szeroko pojętych potrzeb seksualnych.

Zajmijmy się analizą przemian okresu dojrzewania.
W połowie XIX wieku w Norwegii przeprowadzono i zarejestrowano pierwsze na świecie badania nad wiekiem pierwszego miesiączkowania dziewcząt Dzięki tym badaniom możemy określić co się w tym zakresie zmieniło. A zmieniło się bardzo dużo. Czas dojrzewania uległ w ciągu ponad wieku w Europie znacznemu przyspieszeniu. I tak – w połowie XIX wieku przeciętnie dziewczęta miesiączkowały w wieku powyżej 17 lat, Ostatnie badania natomiast wykazujące dziewczęta obecnie miesiączkują około 13 roku życia. Jest to przyspieszenie o 4 lata. Z tego wynika, że przeciętnie każde kolejne pokolenie dziewcząt dojrzewa o rok wcześniej.

Zjawisko to nazwano akceleracją rozwoju. Stwierdzone przed kilkudziesięciu laty podlegało wielu badaniom zwłaszcza antropologów i seksuologów. Opublikowano wiele prac naukowych i wydaje się, że zjawisko to w różnych krajach, w różnych grupach społecznych jest dobrze poznane. Rejestracja przemian i literatura na ten temat jest bardzo obszerna i dobrze udokumentowana.

Gorzej z wyjaśnieniem przyczyn tego zjawiska. Opisano bardzo wiele hipotetycznych przyczyn i uwarunkowań. Ale zazwyczaj kiedy podaje się wiele różnych tłumaczeń, to raczej wskazuje że tej jednej – zasadniczej i istotnej przyczyny nie znamy.

 

Mówi się zazwyczaj o zmianach w warunkach życia i rozwoju. To dość oczywiste, ponieważ porównanie warunków życia przeciętnego obywatela obecnie z tymi z przed stu laty – wskazuje na oczywiste wielkie różnice. Najczęściej wymienia się tu sposób odżywiania, w tym zwiększoną podaż pokarmów białkowych, podaż witamin itp. To wszystko prawda. Tak przy okazji warto może jednak „pro domo suo" wspomnieć o warszawskich badaniach Wanatowskiego, który w roku 1943 w okupowanej Warszawie stwierdził, że zjawisko akceleracji (i związanego z nim tak zwanego trendu rozwojowego) od roku 1937 nie tylko nie znikło, ale istniało nadał i postępowało.
Czego jak czego, ale warunków żywienia dzieci okupacyjnej Warszawy nie można uznać za dobre. To mogło by wskazywać, że nie tylko i nie jedynie poprawie żywienia zawdzięczamy akcelerację.

W stosunku do chłopców nie mamy tak spektakularnego, i dobrze udokumentowanego wskaźnika dojrzewania jak miesiączkowanie u dziewcząt. Niemniej wydaje się że możemy przyjąć że pierwsze  emisje płynu nasiennego następują około 14-tego roku życia A jest to zjawisko chyba analogiczne do miesiączkowania. Poza tym, jeżeli mamy pewność że istnieje akceleracja rozwoju dziewcząt, to nie ma podstaw do przyjęcia poglądu że nie dotyczy to chłopców.

Tak więc możemy przyjąć, że dojrzałość biologiczną młodzież współcześnie osiąga około 14 roku życia. Można dyskutować, czy akurat wyżej przyjęte wskaźniki są dowodem na pełną dojrzałość, czyli zdolność do reprodukcji. Taka wątpliwość może i ma uzasadnienie, tylko że – po pierwsze – na pewno i miesiączkowanie dziewcząt i może nieco mniej pierwsze emisje płynu nasiennego są istotnym i znaczącym wydarzeniem. A po drugie – innego takiego wydarzenia, które mogłoby świadczyć o jakimś jednak przełomie w rozwoju, po prostu nie ma.

Oczywiście nikt nie byłby skłonny uznać młodzieży 14-to letniej za dojrzałą psychicznie. Tu napotykamy na jeszcze większe trudności niż określając dojrzałość biologiczną. Bo co to jest dojrzałość psychiczna – i jak ją zmierzyć. To, co w naszych rozważaniach jest szczególnie ważne, to dorosłość w sensie poczucia odpowiedzialności. Tylko człowiek mający takie poczucie może nieszkodliwie realizować swoje potrzeby seksualne. Na pewno rozrzut wieku w jakim człowiek staje się odpowiedzialnym za swoje czyny jest znaczny i pewnie większy niż rozrzut wieku miesiączkowania. Bywa, pewnie nie rzadko, że człowiek w ogóle nie osiąga dojrzałości psychicznej tak rozumianej.

 

Z pomocą przychodzi nam tu ustawodawca. Jeżeli polskie prawo przewiduje, że pełnoletnim jest osoba 18-to letnia, to pewnie ma podstawy do takiej regulacji prawnej. Co prawda tenże ustawodawca wykazuje w odniesieniu do młodzieży zadziwiającą niekonsekwencję i brak logiki, ale te 18 lat jest jednak prawną granicą. Brak logiki przejawia się w szeregu szczegółowych regulacji, które wykazują znaczne zróżnicowanie. I tak – granica 13 lat, to wiek kiedy pacjent może zasięgnąć porady lekarskiej bez wiedzy rodziców, w tym także to, co dla naszych rozważań
jest szczególnie ważne, na temat antykoncepcji.

Nie wolno natomiast u 13-to latka wykonywać zabiegów (w rozumieniu prawnym zabiegiem jest naruszenie ciągłości tkanek, a więc i na przykład usunięcie zęba i dokonanie nawet wstrzyknięcia…) 15 lat, to bardzo ważna granica, powyżej tego wieku młodzi ludzie mogą uprawiać seks i osoby podejmujące jakiekolwiek kontakty seksualne z nimi nie podlegają już zagrożeniu prawnemu. Mając 17 lat – czyli rok przed pełnoletniością – przestępca jest sądzony już nie w sądzie dla nieletnich ale tak jak dorosły. Karą może być już nie pobyt w zakładzie poprawczym, a więzienie. Ale jeżeli przestępca w chwili dokonania czynu karalnego nie ma lat 17-tu, to do 21-go roku życia po wyroku przebywa w zakładzie poprawczym. Tak więc w granicach wieku 17-21 lat mamy dwa rodzaje penitentów, karanych albo więzieniem albo zakładem poprawczym. A różnica ta nie zależy od stopnia demoralizacji ani ciężkości przestępstwa.

Mając lat 18-cie można zawrzeć związek małżeński. To i tak wielki postęp – dzięki konkordatowi zlikwidowano przepis który różnicował, że chłopcy mogą się żenić dopiero w wieku lat 21 (a już cztery lata wcześniej mogą trafić do więzienia…) a dziewczętom przywilej ten wyznaczono tak jak obecnie na lat 18-cie.

Łatwo wykazywać dziwaczność tych przepisów i nawet w całości ich niekonsekwencje. Ale trzeba zaznaczyć uczciwie, że każdy z tych przepisów ma swoje jednostkowe uzasadnienie. Najwięcej wątpliwości budzi wiek 15-tu lat jako granica dopuszczalnej aktywności seksualnej.

Jeżeli po przyjęciu tych dywagacji zastanowimy się, to okaże się, że wiek dojrzałości psychicznej (rozumianej zgodnie z tym co powiedziano powyżej, jako poczucie odpowiedzialności a także już i prawnej) osiąga się w cztery lata po dojrzałości biologicznej. W tym okresie, 14-18 lat, młody człowiek jest jak neandertalczyk, któremu dano by karabin maszynowy i sugerowano racjonalny jego użytek. Podlega on przy tym – zwłaszcza chłopcy – silnemu napięciu seksualnemu (ma sprawny aparat do realizacji swych potrzeb, ale nie ma poczucia odpowiedzialności za swoje czyny). I my, dorośli, oczekujemy, że będzie on robił właściwy użytek ze swych możliwości.

Czy 18-to latek, sprawny seksualnie, dojrzały biologicznie, ma szansę na mądre i zgodne z oczekiwaniami dorosłego społeczeństwa uregulowanie swego życia, zwłaszcza seksualnego? Czy mówiąc wprost – ma szansę na założenie własnej rodziny i zapewnienie jej godziwych warunków ekonomicznego bytu? Na pewno nie. Brak mu bowiem kolejnej komponenty dojrzałości – dojrzałości ekonomicznej i społecznej. Kiedy osiąga się ową dojrzałość? Obecnie w dobie bezrobocia, zwłaszcza młodych ludzi, wydaje się, że określenie tej granicy jest praktycznie niemożliwe.

 

Przed kilkudziesięciu laty, uznawałem, że dojrzałość społeczną osiąga się po uzyskaniu zawodu. Było to zróżnicowane, zależało od aspiracji. Ktoś, kto zadawalał się ukończeniem zasadniczej szkoły zawodowej, mógł podjąć pracę i założyć rodzinę, na względnie trwałych podstawach ekonomicznych, mając lat 18-cie. Jeżeli ktoś chciał uczyć się dalej, to dojrzałość ekonomiczną i społeczną uzyskiwał później – około 24-tego roku życia. Faktem jest, że przygotowanie do wykonywania zawodu trwa coraz dłużej i trwać tak właściwie chyba musi. Rozwój cywilizacji, rozwój techniki wymaga coraz bardziej złożonego i długiego przygotowania do wykonywania pracy zawodowej. I tu niewiele można zmienić.
Warunki życia w ostatnich latach uległy znacznemu pogorszeniu. Bezrobocie tworzy rzeszę młodych łudzi, którzy już na starcie swej dorosłości nie mają szansy na godziwe życie. Nie mają perspektywy rozwoju. Taka sytuacja musi budzić poczucie krzywdy i wywoływać bunt Pozostaje przy tym także potrzeba realizacji popędu seksualnego, który zwłaszcza u chłopców jest w tym okresie bardzo silny. I praktycznie niemożliwy do realizacji bez naruszania norm społecznych i moralnych. Bo kościół katolicki, będący wiodącą siłą w Polsce wyklucza jakąkolwiek aktywność przedmałżeńską. A małżeństwo jest nierealne, nie osiągalne…Pozostaje nagminne naruszanie normatywów przecież naprawdę nieżyciowych, czasem niemożliwych do zrealizowania, ale jednak obowiązujących przynajmniej katolicką większość społeczeństwa. I powstaje sytuacja odrzucania w praktyce tych norm. To na pewno jest sytuacja wychowawczo groźna.
 
Z przedstawionych powyżej wywodów wynika, że mamy do czynienia z rozszczepieniem dojrzewania na kilka komponent, nie pokrywających się w czasie. To jest zjawisko nowe – charakterystyczne dla naszej cywilizacji. Tego nie ma u ludów pierwotnych, bowiem u nich, kiedy młody człowiek staje się biologicznie dojrzałym, jest już i społecznie dojrzałym, ponieważ utrzymanie rodziny nie jest dla niego problemem. Także poczucie odpowiedzialności osiąga się dużo wcześniej niż u nas.

W naszej cywilizacji też było podobnie. Rozszczepienie dojrzewania jest zjawiskiem występującym w ostatnich kilkudziesięciu latach. Przecież kiedyś 17-to letnia dziewczyna, osiągając dojrzałość biologiczną, często już pracowała na swoje utrzymanie. Czas trwania nauki – jeżeli w ogóle taka była powszechnie realizowana – też był znacznie krótszy. Zawsze wspominam, że ja osobiście zostałem lekarzem – i to specjalistą pediatrą – w wieku 23 lat… Dziś można to osiągnąć około 30 roku życia… No, ale nie każdy musi być lekarzem.

Jaka jest tendencja rozwojowa w zakresie rozszczepienia dojrzewania? Jak najgorsza. Dojrzałość biologiczną młodzież osiąga coraz wcześniej.

 

Akceleracja trwa nadał. Rozwój seksualny wyprzedza u chłopców wszystkie inne komponenty dojrzewania. Orgazmy chłopcy przeżywając pół roku wcześniej niż pierwsze emisje spermy. Ich napięcie seksualne, i tak wielkie, jest jeszcze potęgowane przez mass-media. Erotyzacja życia powszedniego trwa i postępuje. Nie wiem akurat, czy powszechny widok nagości ma wpływ na popęd seksualny. Jeżeli ktoś wychowuje się w stałym kontakcie z nagością, to może tak jak ludy pierwotne, przestaje na nią reagować erotycznie. To są sprawy bardzo względne. Nasi pradziadkowie podniecali się widokiem stopy i kawałka nogi naszych prababek… Może dziś już widok negliżu, w reklamach , w filmach itp., nie działa silniej na naszą młodzież niż owe doświadczenia z przed kilkudziesięciu lat na współczesnych. Tego nie wiemy. Ale wykluczyć nie można.
Obawiam się jednak, że warunki życia wpływają na erotyzację psychiki. Myślę, że młodzi, zwłaszcza chłopcy, są bombardowani obrazami seksualnymi, że wykorzystuje się erotyzm do reklam czy prymitywnej produkcji pseudoartystycznej. I zachowanie abstynencji seksualnej staje się być może coraz trudniejsze. Nacisk obyczajowości, opinii społecznej, poglądów rówieśników jest chyba bardzo duży i nie sprzyja abstynencji seksualnej.

Nieco lepiej mają dziewczęta. Ich napięcie seksualne jest na ogół mniejsze. Wcześniej też mogą wstępować w związki małżeńskie. Tylko że po pierwej one znacznie bardziej ryzykują, podejmując aktywność seksualną i ponoszą konsekwencje kontaktów z niedojrzałymi chłopakami. Po drugie, podlegają bardzo silnym naciskom, presji, której oprzeć się niekiedy jest po prostu trudno. Nie jestem przy tym pewien, czy przemiany cywilizacyjne nie powodują także wzrostu napięcia seksualnego u dziew
cząt, wcześniejszego dojrzewania do reakcji seksualnych (orgazmu) – wcześniejszej i bardziej nasilonej dojrzałości seksualnej. Tego nie można zbadać, bowiem nie ma do czego odnieść obrazu współczesności i z czym porównać.

Powstaje dość zasadnicze pytanie – czy społeczeństwo naszej cywilizacji jest bezradne, czy nie ma nic do zaoferowania młodym rozdartym owym rozszczepieniem dojrzewania. Czy konsekwencje są tylko jednostkowe – dyskomfort młodych? Czy nie jest to sytuacja zagrażająca społeczeństwu jako całości?

Narastające negatywne zjawiska postaw aspołecznych, w tym alkoholizmu, narkomanii, a także przecież promiskuityzm, prostytucja, przestępczość, wreszcie wszelka agresja, to przecież zjawiska, które co prawda dotyczą także seksuologii ale znacznie bardziej pełnych przejawów życia społecznego.

 

Przed kilkudziesięciu laty, kiedy opisałem zjawisko rozszczepienia dojrzewania mój nauczyciel, bardzo już wiekowy profesor pediatrii zapytał, czy istnieją jakiś koncepcje, jak poradzić sobie w tej trudnej sytuacji. Zapytał, czy nie byłoby słusznym poszukać farmakologicznych sposobów na opóźnienie dojrzewania biologicznego. Był to dość typowy sposób myślenia lekarza. Być może i taką metodę można by znaleźć, nie wiem czy może i szczęśliwie dałoby się to zastosować w skali masowej. Wątpię. Myślę, że istnieje inny sposób -choć bardziej „naturalny" ale też kłopotliwy i trudny do realizacji. Ja i moje pokolenie dojrzewaliśmy psychicznie bardzo wcześnie (ja ciągle odwołuję się do osobistych doświadczeń…). Otóż w moim pokoleniu – my byliśmy w wieku lat 16-tu już zupełnie dorosłymi psychicznie. Podejmowaliśmy różne działania niekiedy bardzo ryzykowne, często już wychowywaliśmy się poza domem rodzinnym. Wielu z nas pracowało zarobkowo – równocześnie ucząc się. Niektórzy angażowali się w pracę społeczną – na przykład w harcerstwo. Znów ja osobiście mając lat 17-cie prowadziłem samodzielnie obóz harcerski na Kaszubach -300 km od domu! A mając lat l6-cie uczestniczyłem w działaniach zmierzających do obalenia komuny i… Armii Czerwonej w Polsce. Działania nasze zakończyły się klęską, a trzech moich kolegów zostało skazanych na karę śmierci, którą zresztą wykonano…

 

W szkole nauczyciele mówili do nas per „pan” – bo też w klasie byli uczniowie podchorążowie AK, i kawalerowie Krzyża Walecznych.

 

Po co o tym wszystkim piszę?
Oczywiście nie postuluję takich doświadczeń i metod „wychowania". Przytaczam te przykłady po to, by uzmysłowić, że dojrzałość psychiczna przychodzi w konsekwencji wychowania, jest wynikiem warunków, w jakich się dojrzewa. Twierdzę, że cały system wychowania współczesnej młodzieży jest systemem bezsensownym – infantylizującym. Wszystko to, co dzieje się z młodym człowiekiem, jest niczym innym jak próbą (skuteczną!) wychowania człowieka infantylnego, a w konsekwencji pozbawianego poczucia odpowiedzialności – za to absolutnie podporządkowanego dorosłym, nawet wtedy, kiedy jest ten dorosły ewidentnie głupi. Wszystko, co dzieje się w szkole, to wypieranie z wychowanka jakichkolwiek przejawów samodzielności. A przecież tylko człowiek samodzielny może mieć poczucie odpowiedzialności za swoje działanie.

 

 

 

  prof. dr hab. Andrzej Lucjan Jaczewski – polski pediatra, seksuolog i pedagog, specjalista medycyny szkolnej, profesor doktor habilitowany medycyny i pedagogiki. Autor książek o wychowaniu seksualnym Książka dla chłopców, O chłopcach dla chłopców, O dziewczętach dla dziewcząt.  Wieloletni komendant szczepu 79 Warszawskich Żeglarskich Drużyn Harcerskich w hufcu Warszawa Żoliborz. Przez 27 lat w telewizji prowadził programy nauki o człowieku dla szkół. Został odznaczony Medalem im. Janusza Korczaka.