Rozpal ogień wędrownictwa!

Archiwum / 03.04.2007

Wybrany obrazSiła ciała, siła rozumu, siła ducha to trzy płomienie wędrowniczej watry, które mają się uzupełniać i tworzyć spójną całość. Przy Trzech Płomieniach każdy się może ogrzać. Zapłoną w najstarszych i najbardziej harcerskich górach w Polsce.

  

 Wybrany obraz

 

Pomysł na rajd o takiej właśnie nazwie – Trzy Płomienie – zrodził się pewnego dnia w umyśle jednego z instruktorów Hufca ZHP Kielce Południe. Przygnębiony faktem, że tak niewiele jest w naszej chorągwi imprez skierowanych specjalnie do wędrowników, obmyślił plan nowego przedsięwzięcia. Z pomocą niewielu osób (również z bratniego hufca Kielce-Miasto) zorganizował niezapomnianą zabawę dla 13 patroli z całej Polski. Ale to było blisko rok temu… Dziś na stronie rajdu możemy przeczytać informację: 63 dni do rozpoczęcia…

Jak ten czas szybko płynie. Ale powróćmy jeszcze na chwilę do tamtych dni…

 

 

Organizatorzy
Do rajdu coraz bliżej, przygotowania trwają – w pocie czoła dopinamy wszystko na ostatni guzik. Bieganie za sponsorami, zapisywanie ostatnich pomysłów i korygowanie już obmyślanych zadań dla uczestników. Zamieszanie jak zwykle przy takich przedsięwzięciach… no i oczywiście strach – a co jak połowa zrezygnuje w ostatniej chwili? Co jeśli nie przyjadą? A jak pogoda się popsuje? Itp., itd.

No i tak się stało – najliczniejszy patrol nie dotarł, choć miał najbliżej (pozdrawiamy 33 KDŻ Pasat z Kielc), deszcz lał od rana bez przerwy, a chmury wcale nie wyglądały, jakby miały się poddać. Niby katastrofa, ale jak coś takiego może wędrownikom popsuć zabawę?

 

 

Uczestnicy
…I wszystko było świetnie, póki nie wyszli poza miasto. Najpierw jedna burza. Przetrwali, zmienili mokre rzeczy, ruszyli dalej. Druga burza. Przerwa, piękne słońce… Trzecia burza. Chowali się gdzie popadło! Gdy całkiem mokrzy dotarli na miejsce zakwaterowania i zaczęli rozstawiać namioty… zaczął padać grad! Zatem, kiedy przyjechałam na miejsce, zadowoleni nie byli. A pomysł, żeby pojechać na rajd był mój…
sam. Katarzyna Mroszczyk
Hufiec ZHP Mazowsze w Mińsku Mazowieckim

 

 

Ale nie było chyba aż tak źle?
Na Rajd 3 Płomienie wybrałem się, aby w towarzystwie wspaniałych ludzi odpocząć po trudach koordynowania BS w Warszawie. Udało się – wróciłem całkowicie odprężony, a przy okazji poznałem kilka pięknych i ciekawych miejsc kielecczyzny. Cudowne było to, że organizatorzy pozwolili mi i mojemu patrolowi realizować nasze cele – wychodziliśmy ostatni na trasę, trochę się spóźnialiśmy, ale oni nas zrozumieli i nie mieli pretensji. Ten rajd jest fantastyczny, gdyż nie zależnie od tego, z jakim planem się na niego jedzie – czy walczyć na trasach o wygraną, czy odpocząć i nacieszyć się pięknem ludzi i przyrody – to grupa szefująca imprezą pomoże w planach uczestników.
phm. Krzysztof Tomaniak
Hufiec ZHP Warszawa-Wola

 

 

Uff…

Wszyscy zapamiętali na długo kielecką pogodę, genialne kieleckie krówki, które rozdawał Kuba, zadanie na jednym z punktów, gdzie trzeba było odgadywać tytuły piosenek skrupulatnie wybranych przez dh. Wilka oraz niesamowitych ludzi… Na szczęście 18 maja startuje druga edycja… Lepsza i bardziej zaskakująca. Byle tylko w tym roku Kuba zamówił inną pogodę!
sam. Katarzyna Mroszczyk
Hufiec ZHP Mazowsze w Mińsku Mazowieckim

 

 

Tak w ogromnym skrócie wyglądał pierwszy Rajd Wędrowników Trzy Płomienie. Chyba nie było aż tak źle. Pogoda… niezapomniana to fakt. Nie jest łatwo wyrzucić z pamięci świętokrzyskie burze i gradobicia – nigdzie w Polsce takich nie znajdziecie. Z mojego punktu widzenia jednak najważniejsza, przyćmiewająca każdą niepogodę, była atmosfera, którą stworzyli wspaniali ludzie. Chyba nie muszę nikomu udowadniać, że tam, gdzie zbierze się grono harcerzy, choćby sobie nieznanych, z najróżniejszych zakątków kraju, od razu rodzi się aura przyjacielskości i zrozumienia. W końcu podążamy ta sama ścieżką, a nasze cele są sobie bliskie. Przy ognisku, gdzie śpiewamy i rozmawiamy aż do świtu, zawiązują się nowe, bardziej lub mniej trwałe znajomości i powstają nowe, mniej lub bardziej kreatywne pomysły. Zawsze jednak spotkania takie są owocne i niezapomniane. Piękna kraina jednych z najstarszych w Polsce gór zawsze jest otwarta dla takich jak my….

 

p.s. Kuba zamówił inną pogodę… zobaczymy czy lepszą…

 

 

pwd. Dorota Kurpios