Skrzypek na dachu
Archiwum
/
09.11.2007
Pytasz, dlaczego tu zostajemy, jeśli jest to tak niebezpieczne?
Zostajemy, ponieważ Anatewka to nasz dom.
A jak zachowujemy równowagę?
Powiem tylko tyle…
Tradycja!(chór)Tradycja, Tradycja.
Nasza tradycja pozwoliła nam zachować równowagę przez lata.
Tu w Anatewce, tradycja rządzi wszystkim.
Tym jak śpimy, jak jemy, jak pracujemy a nawet jak się ubieramy.
Ciekawi jesteście jak ta tradycja powstała?
Powiem wam: Nie wiem!.
Ale to tradycja! Tradycje sprawiają, że wiemy kim jesteśmy i czego oczekuje od nas Bóg
Powyższy fragment nieśmiertelnego „Skrzypka na dachu” zawsze przychodzi mi na myśl, gdy rozmyślam o obrzędowości w ZHP. Niczym mieszkańcy filmowej Anatewki od lat powtarzamy znane nam obrzędy. Często bez głębszej refleksji. Stąd znane skądinąd „biegi o beret” czy „zaszywanie szyszek”. Ale nie o samej tradycji będzie dziś mowa. Z rzeczą zresztą zręczniej rozprawił się onegdaj Michał Górecki w czuwajowym artykule: http://czuwaj.pl/art_glowny/z_okladki_sila_tradycji.pdf
Wszyscy pewnie zgadzamy się, że obrzędowość powinna być narzędziem dostosowanym zarówno do wieku i potrzeb naszych wędrowników. I o ile w przypadku drużyn harcerskich pracować z nią jest łatwiej – sama gra, podczas której możemy wcielać się w różne role, daje szereg możliwości – o tyle w drużynach wędrowniczych natykamy na wiele raf. Spróbujmy wspólnie przyjrzeć się najczęstszym. Dlatego proszę drogi czytelniku abyś:
Spróbował spisać wszystkie obozowe i śródroczne zwyczaje, jakie od zawsze istnieją w Twojej drużynie. Pokaż je swoim rówieśnikom. Podkreśl te, które wywołują na ich twarzach uśmiech politowania.
Przeanalizował zwyczaje Twojej drużyny pod kątem ich przydatności. Czy podanie naramiennika na atłasowej poduszce, doda mu więcej splendoru, czy też otrze się o śmieszność? Czy odcięcie wszystkich guzików z powodu jednego nie zapiętego, spowoduje, że będziesz bardziej uważny? Jaki sens ma zdobywanie beretu?
Zastanów się, ile elementów kopiujesz z czasów, gdy jako mały harcerz przeżywałeś swoją Wielką Przygodę. Czy w planie obozu wędrownego w Bieszczadach nie znalazł się na przykład festiwal – bo co to za obóz bez festiwalu? Mimo iż Twoi wędrownicy woleliby pójść na koncert Starego Dobrego Małżeństwa, które akurat gości w Wetlinie.
Czy zmieniając obrzędowość co roku, nie spłycasz jej ubierając te same elementy w inne opakowanie? Ile jest w niej elementów infantylnych?
Na ile obrzędowość drużyny jest wynikiem Twej pasji, a na ile tą pasje podzielają Twoi wędrownicy? (Dotyczy to zwłaszcza obozów wędrownych). Czy rozmawiałeś ze swoimi ludźmi o tym co, jak i po co robicie? Czy obrzędowość drużyny początkami sięgająca pomroki dziejów na pewno im odpowiada? Czy wspólnie zastanowiliście się, co chcielibyście dodać, a co ująć owemu drużynowemu kolorytowi?
Nie gwarantuję iż odpowiedzi jakie uzyskasz, wnioski jakie wyciągniesz – dadzą łatwo wcielić się w życie. Niech nie doprowadzą Cię jednak do myśli, iż każdy zwyczaj, to strata czasu. Świadomie i celowo stosowane obrzędy wzmacniają naszą drużynę. Dają jej trwałość, poczucie jedności i oparcie w historii. Nie jest to proste. Niczym wydobycie ładnej melodii przez targanego wiatrem skrzypka, chwiejącego się na dachu…
| phm. Rafał Suchocki – szef działu Gorąco Polecam, Magazynu Wędrowniczego Na Tropie, były współpracownik Wydziału Wędrowniczego GK ZHP, członek Zespołu Kształcenia Hufca Warszawa Praga Północ. Sudent Filologii Polskiej w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie
| |