Słowo drogi

Archiwum / 23.10.2006

Ta delikatna, krucha ciągłość gestów i uczuć być może nadaje nam jakiś ludzki sens. Nadaje sens temu, że budujemy i układamy kolejne domy. Reszta wydaje się tylko ślepą koniecznością przetrwania gatunku albo wyrazem próżności.
                       Andrzej Stasiuk- Fado



pwd. Filip Springer

Nie wiesz dlaczego akurat to zdjęcie? Koudelka nie sfotografował tam przecież zbyt wiele. Ot wzgórza puste, nie porośnięte niczym, kawałek drogi biegnącej zboczem jednego z nich. W oddali jakieś wiatraki, kilkanaście wiatraków ale nie policzysz ich bo kadr ucina je w połowie. I psy. Dwa olbrzymie dogi wpatrzone w tą pustą przestrzeń. W to nic.

A nie Wiesz dlaczego  Fado akurat? U Stasiuka, tego smakosza Europy Środkowej? Europy którą „rozumieją tylko meteorolodzy”? Mówisz, że to Fado rozbrzmiało w taksówce wiozącej go gdzieś przez Rumunię? Ale na pewno? A może wcale tak nie było? Czego można tam być pewnym, też nie wiesz?

Stasiuk to wędrowiec. Za swoją drogę do Babadag otrzymał literacką Nagrodę Nike. To niesamowite jak w każdą ze swoich podróży potrafi mnie zabrać, jak te książki wciągają w poznawanie otaczającej nas przestrzeni w zupełnie inny sposób. Zaczynasz chłonąć zapachy, zwracasz uwagę na bezruch drzew o świcie. Zaczyna nam się chcieć wstawać o świcie! Układamy powoli to w większą całość. Też odkrywasz nowe pejzaże?

Ostatnie dwie książki Andrzeja Stasiuka to książki jakby stworzone dla wędrowników.  „Wędrówka to nie tylko przemierzanie kilometrów”- masz! Stasiuk jednego dnia opisuje odległe rejony ujścia Dunaju, kilka stron dalej nie wychodzi z własnego domu i obserwując córkę wsiadającą do samochodu odkrywa kolejne, nieznane lądy. Wędruje fotografując Cyganów i rozdając im papierosy oraz słodycze. Ogląda monety pozostałe po swoich podróżach-  też błądzi i błąka się. Samochodem, autostopem, pociągiem i palcem po starej mapie (otwiera ją tylko kilka razy w roku w obawie przed tym by się nie rozsypała- też mam taką- Bieszczady zalane listopadowym deszczem).

Lubię podróże, lubię wspominać: podróże, własne życie, dzieciństwo, wspominać własne wspomnienia, własne kłamstwa. To wszystko się miesza i czasami próbuję dojść z tym do ładu” – pisze z tyłu swej ostatniej książki. A w środku do ładu nie dochodzi. Ale to dobrze. Mi tu nie o ład chodzi, ładu nie szukam. Ty też nie? To w końcu Europa Środkowa. Tutaj tylko meteorolodzy powinni czuć się pewnie.


Andrzej Stasiuk
„Fado”
Wydawnictwo Czarne
Wołowiec 2006


pwd. Filip Springer– redaktor naczelny Na Tropie, szef zespołu promocji Wyprawy Wędrowniczej 2007, były drużynowy 79 Poznańskiej Drużyny Harcerskiej „Wilki”. Dziennikarz Gazety Poznańskiej i fotoreporter Polskiej Agencji Fotografów FORUM.