Sobieszewo, czyli na której gdańskiej plaży można znaleźć bursztyny

Archiwum / 02.03.2010

Mało jest miejsc nad polskim Bałtykiem, gdzie blisko wielkich miast można poczuć się jak w dziczy. No może niezupełnie jak w dziczy, ale przecież nie wszędzie można pozbierać bursztyny. Wybrzeże w okolicach Gdańska jest mocno eksploatowane, a mimo to jest czym oko nacieszyć.

Wyspa Sobieszewska

Najdalej na wschód wysuniętym punktem Gdańska jest Sobieszewo, więc przedostanie się w to miejsce z samego centrum może wydawać się nieco kłopotliwe oraz czasochłonne, ale naprawdę warto. Jest jedną z 3 wysp polskiego pobrzeża Bałtyku i jedyną polską wyspą, która powstała w wyniku działalności człowieka. Ponadto od 1994 r. posiada status wyspy ekologicznej, który gwarantuje otoczenie przychylne ludzkim potrzebom.
Samo Sobieszewo, miejscowość mieszczącą się na wyspie o tej samej nazwie, w 1973 r. wchłonął Gdańsk. Wyspa powstała w wyniku zmian biegu dolnej Wisły, której pierwotny nurt w rejonie Przegaliny gwałtownie skręcał przed pasmem nadmorskich wydm na zachód w stronę Gdańska. Żegluga była blokowana przez wiosenne zatory lodowe, które też powodowały powodzie. W 1840 r. woda przedarła się przez pasmo wydm w rejonie obecnych Górek Wschodnich powodując powstanie nowego ujścia – Przełomu Wisły, który został nazwany przez Wincentego Pola Wisłą Śmiałą. Następnie odcięcie rzeki śluzą w Płoni Wielkiej sprawiło, że Gdańsk przestał właściwie leżeć nad Wisłą. Odcięty śluzą fragment nazwano Martwą Wisłą.
Zatem od północy wyspę ogranicza Zatoka Gdańska, od zachodu Wisła Śmiała, od południa Wisła Martwa, a od wschodu powstały w latach 1890-1895 wspomniany już Przekop Wisły. Na wyspie znajdują się dwa rezerwaty, chroniące ostoje ptaków nad zatoką: Ptasi Raj (u ujścia Wisły Śmiałej) oraz Mewia Łacha (przy ujściu Przekopu Wisły).

 
Dojazd

Aby dojechać na wyspę z samego centrum Gdańska należy się kierować na Wyspę Sobieszewską bądź Górki Wschodnie. Jedziemy ponad pół godziny autobusem przez zniszczone tereny przemysłowe. Z lewej mijamy Rafinerię, z prawej oczyszczalnię Wschód oraz place przeładowni żwiru. Zastanawiający jest fakt, dlaczego na tych najżyźniejszych terenach, jakim są Żuławy Gdańskie,  buduje się rozległe obiekty przemysłowe: złomownia, zakłady fosforowe, rafineria, Port Północny, oczyszczalnia ścieków, przeładownia żwiru, wysypisko fosfogipsu, śmietnisko popiołów elektrociepłowni…
Kiedy wreszcie dojeżdżamy do Wisły Martwej, natrafiamy na most pontonowy. Przez wiele lat kursował tu prom, a przed wojną do turystycznych atrakcji należała wycieczka parostatkiem do Bąsaku. Wysiadamy na pierwszym przystanku za mostem. Na przeciwległym brzegu widzimy ogromną hałdę odpadowego gipsu z wytwórni nawozów fosforowych.

 

Sobieszewo

Naprzeciw przeprawy stoi nowy kościół, wzniesiony po spłonięciu poprzedniego. Jedyną pamiątką po tamtych czasach jest XVII-wieczny cmentarz na dziedzińcu przed kościołem. Zachowało się kilka starych nagrobków – steli. Dwa z nich – pomennonickie – wyjątkowo piękne, o niezwykłym kształcie.
W tym miejscu wypadałoby pokrótce przedstawić Mennonitów. To część osadników, którzy byli uchodźcami religijnymi (wyznawcy odmiany anabaptyzmu, jaka została założona w XVI w. w Holandii przez Menno Simmsona). Olędrzy, bo tak ich nazywano w Polsce, byli sprowadzani od XIV w. Charakteryzowali się pracowitością i inżynierskimi umiejętnościami, dzięki którym wnieśli duży wkład w zmeliorowanie i osuszenie Żuław. Pozostawili po sobie urządzenia hydrotechniczne, podcieniowane domy i charakterystyczne stele (pionowo ustawione ozdobne kamienne płyty nagrobne) na cmentarzach, które przedstawiają dużą wartość artystyczną. Bogato dekorowane, o plastycznym ornamencie, posiadają wiele symboli (czaszkę z piszczelami, ornament liściasty, główkę anioła) dziś już na nagrobkach niespotykanych.
Samo Sobieszewo może się pochwalić Izbą Pamięci Wincentego Pola. Na szczęście w sezonie nie ma tłumów, nad morze blisko, bo zaledwie 800 metrów, a z czasów zaboru pruskiego zachowało się kilka zabytkowych zabudowań podcieniowych, neorenesansowy dom z 1906 r. oraz eklektyczny dworek o romantycznej bryle z końca XIX w. Natomiast jednym z najstarszych budynków na Wyspie jest drewniany dom na kamiennej podmurówce z 1741 r. Pod koniec wojny teren Wyspy został umocniony przez Niemców, a w okolicznych lasach pozostało mnóstwo zarośniętych okopów. Do dziś tereny te są atrakcyjne dla poszukiwaczy wojennych pamiątek.

 

Wschodnia część wyspy

Kierując się w stronę Górek Wschodnich, będziemy przechodzić przez ładny sosnowy las (który, niestety, w lecie roi się od komarów). Po drodze (po prawej) mijamy Stację Ornitologiczną PAN i docieramy do płaskiego krańca wyspy. Polecam spacer w kierunku morza kamienną wąską groblą, która ma długość ok. 1,5 km, ale przy silnym wietrze odradzam. Także po prawej widać rozlewisko jeziora Karaś, które należy do jednego z bogatszych rezerwatów ptactwa Ptasi Raj. Niektórzy mogą się jednak rozczarować, ponieważ widok zasłaniają rozległe zarośla trzcin. Zwiedzać warto tylko w towarzystwie fachowca (np. ze Stacji PAN-u).
Kilka lat temu w rezerwacie wyznaczono dwie ścieżki przyrodnicze. Szlak rozpoczyna się kilkadziesiąt metrów za ostatnim przystankiem autobusowym, skręca w prawo w las, a oznaczony jest na drzewach czerwoną sylwetką kaczki. Pierwsza, bardziej interesująca, pętla odchodzi w lewo po ok. 1 km drogi przez las prowadzącej w stronę morza. W pewnym miejscu dochodzi niemal do brzegu Karasia, a po dalszych kilkudziesięciu metrach stajemy u stóp kilkumetrowej zadaszonej wieży widokowej. Z podestu wieży mamy okazję podziwiać Przełom Wisły, Stocznię w Górkach Zachodnich oraz basen jachtowy. Dalej, drewnianym pomostem, kierujemy się przez podmokły teren do drugiej wieży widokowej.
Szeroką piaszczystą plażę parę lat temu uzbrojono w system brzegowych umocnień betonowych, co było spowodowane silnymi prądami, które zagrażały tutejszym rozlewiskom. Ten fragment wybrzeża na dawnych mapach nosi nazwę "Messina" (Mierzeja Messyńska), która związana jest z rozbiciem w 1867 r. w tym miejscu stateczku o tej samej nazwie.
Od ujścia można powrócić do Sobieszewa odwrotną drogą – oryginalną wąską kamienną groblą o długości ok. 1 km. Jednak trzeba pamiętać, że jej szerokość miejscami przekracza zaledwie 1,5 metra. Następnie kierujemy się przez pas wydm i las, gdzie po lewej mijamy pozostałości dawnej jednostki wojskowej.

 
Przekop Wisły

Po przełomie Wisły z 1840 r. zagrożenie powodziowe nadal nie ustało, co było spowodowane zbyt krętym biegiem tej rzeki. Po kolejnych powodziach powstał projekt uregulowania ujścia. W 1877 r. rozpoczęto więc prace – suchy wykop miał długość 7 km od morza, natomiast otwarcie przegrody nastąpiło dopiero – jak podają precyzyjne niemieckie źródła – „31 marca 1895 o godz. 15.45 przy wysokiej wodzie”.
Kierując się na zachodnio-południową część Wyspy Sobieszewskiej dojdziemy do Przegaliny, gdzie znajdują się śluzy. Składają się one z dwóch obiektów: zbudowanej w 1895 r. nieczynnej Śluzy Północnej i dobudowanej do niej w latach 1975-1982 czynnej nadal Śluzy Południowej. Śluza ta łączy Przekop Wisły z Martwą Wisłą, zabezpieczając jednocześnie
tę ostatnią od naporu wielkich wód wiślanych w czasie wezbrań.
Jeśli będąc w Przegalinie skręcimy w lewo w stronę Świbna, to po prawej miniemy basen zimowego portu, gdzie ujrzymy złomowiska barek i pogłębiarek rzecznych. Bystre oko zauważy także w asfalcie mostu resztki szyn Gdańskiej Wąskotorówki. Dalej, po prawej, główny nurt Przekopu Wisły, natomiast z lewej charakterystyczny ciąg poniemieckich domków i dorodnych lip. Na skrzyżowaniu na wale w Świbnie stoi pamiątkowy kamień i tablica z okazji 100-lecia otwarcia Przekopu. Jadąc w dół dojedziemy do przeprawy promowej w stronę Stegny i Sztutowa. Niestety, w sezonie są tu spore kolejki oczekujących, a od paru lat przeprawa jest płatna. W latach 50. funkcjonowała tu równolegle przeprawa promowa wąskotorówki przez Wisłę, jednak potem prom zabrano do Leningradu do naprawy, i… słuch o nim zaginął.
Po drugiej stronie Przekopu mamy widok na miejscowość Mikoszewie, na północ od której znajduje się Rezerwat „Mewia Łacha”
Od Świbna do Ujścia Wisły warto przejść kamiennym zachodnim brzegiem Przekopu, który zachęca zielenią, dzikimi różami oraz pnączami, dzikiego chmielu. Końcowy wschodni odcinek plaży (przy samym ujściu Wisły) jest niestety w sezonie zamknięty – ze względu na rezerwat ptaków brodzących.
Wracając do Sobieszewa od Świbna w miejscowości Orle mieści się Forsterówka, modrzewiowy dworek zbudowany w latach 30. XX w. na polecenie i według częściowych planów Adolfa Hitlera. Podczas II wojny światowej rezydował tu gauleiter okręgu gdańskiego NSDAP Albert Forster, a w skład jego kompleksu wojskowego wchodziły także koszary Wehrmachtu oraz szkoła SS. Niepewne są natomiast losy podziemnego, osobistego schronu Forstera, który znajdował się obok jego dworku. Legenda głosi, że w nim właśnie ukryto Bursztynową Komnatę… Brak możliwości zwiedzania.

 
Bursztynowe Wybrzeże

Podczas spaceru szeroką piaszczystą plażą w Sobieszewie możemy sobie pozwolić na poszukiwania bursztynu, który jest jedną z najcenniejszych odmian jantaru. Jest to jedno z niewielu miejsc w Gdańsku, gdzie jest to naturalnie możliwe i jedno z niewielu nad Bałtykiem – gdzie możemy to zrobić zawsze. Bursztyn jest tu częstym gościem. Najłatwiej znaleźć go na brzegu, tuż po sztormie. Przy dobrej pogodzie możemy podziwiać Mierzeję Helską,
Takich plaż na próżno zazdroszczą nam nad Morzem Śródziemnym: szeroki pas białego piasku, do pasa wydm przylega okazały sosnowy las ze wspaniałym podszyciem z mchem. Dlatego nie bez powodu ten odcinek nosi nazwę Bursztynowego Wybrzeża. Klimat jest zdecydowanie łagodniejszy niż nad otwartym morzem Jastrzębiej Góry czy Międzyzdrojów.
Sobieszewo zachęca swoją naturalnością i spokojem. Walory przyrodnicze i mikroklimat Wyspy sprawiają, że jest to idealne miejsce do spędzenia urlopu… Czy nie warto być tam, gdzie naprawdę szumi morze?

 

 

  pwd. Natalia Czapiewska HR – Studencki Krąg Instruktorski im. Tony'ego Halika przy UMK w Toruniu. Studiuje pedagogikę oraz historię, interesuje się tematyką kaszubsko-pomorską.