Święta po hiszpańsku

Wyjdź w Świat / Magdalena Gid / 30.12.2016

Dlaczego w Hiszpanii Święty Mikołaj nie przynosi dzieciom prezentów a w bożonarodzeniowych szopkach można odnaleźć postać siedzącą na toalecie? Poznajcie te i inne świąteczne ciekawostki!

 

Okres świąteczny w Hiszpanii oficjalnie rozpoczyna się 22 grudnia. Tego dnia dzieci z Colegio San Idelfonso w Madrycie wyśpiewują (wykrzykują?) zwycięskie numery w słynnej loterii bożonarodzeniowej zwanej pieszczotliwie „Grubasem”, czyli El Gordo. Jest to nie lada wyzwanie –  owi uczniowie nucą o wygranych liczbach nawet przez 5 godzin. Ale… o co w sumie tyle krzyku? Takie poruszenie wywołuje wynosząca 2,31 mld euro pula nagród, co czyni El Gordo największą loterią na świecie. Hiszpanie są do niej niezwykle przywiązani i organizują ją rokrocznie od blisko 200 lat. Tradycji nie zakłócił nawet wybuch wojny domowej w latach 30. XX wieku, no może odrobinę, bo w tym czasie w miejsce jednej loterii odbywały się dwie – po jednej dla każdej ze stron konfliktu.  

Lampki wiesza się na przyulicznych drzewkach pomarańczowych i palmach.

Po tym rollercoasterze emocji i karuzeli wrażeń Hiszpanie przez dwa dni odpoczywają, aby dnia 24 grudnia powrócić do świętowania. Świętowanie zwłaszcza na południu kraju odbywa się w nieco innych okolicznościach krajobrazowo-pogodowych niż u nas – oprócz przystrajania choinek, lampki wiesza się na przyulicznych drzewkach pomarańczowych i palmach. Być może to właśnie sprzyjający klimat skłania Hiszpanów do tego, aby wieczorem, po kolacji z rodziną kontynuować zabawę w… klubie do białego rana. Inne wytłumaczenie tego zwyczaju to nadmiar węglowodanów prostych zjedzonych do/zamiast kolacji – o ile Hiszpanie nie mogą się pochwalić tak bogatym repertuarem potraw świątecznych jak my (w zasadzie ciężko podać choć jedną, która przygotowywana byłaby tylko na tę okazję), to w kategorii świątecznych słodyczy są absolutnymi mistrzami. Do najbardziej charakterystycznych należą: turrón (rodzaj nugatu), polvorones (kruche ciastka migdałowe), rosquillos de vino (ciastka pachnące anyżem i winem) oraz mantecados (ciasteczka z cynamonem lub anyżem).

palma

 

Hiszpańskie święta nie mogłyby się także odbyć bez bożonarodzeniowych szopek. Te można obejrzeć na głównych placach miast i wsi, w kościołach, ale także w prywatnych domach, gdyż zwyczaj ich dekorowania jest elementem świątecznych przygotowań wielu rodzin. W typowej szopce znajdują się oczywiście figurki reprezentujące Maryję i Józefa, dzieciątko Jezus, Trzech Króli, pasterzy, zwierzęta, a w tych katalońskich można niejednokrotnie dostrzec również… postać siedzącą na toalecie (hiszp. Caganer). Dawniej był to kataloński chłopiec w czerwonej czapce, dziś coraz częściej – podobizna któregoś z polityków. Choć nie wiadomo dokładnie, skąd wywodzi się ta tradycja, Hiszpanie wierzą, iż wypróżniający się Caganer użyźnia ziemię, a co za tym idzie – zapewnia dobrobyt i powodzenie w nadchodzącym roku.

A co z prezentami? Aż trudno uwierzyć, ale w dobie wszędobylskich Mikołajów, reklam coca-coli i amerykańskich świątecznych hiperprodukcji filmowych, hiszpańskie dzieci piszą listy do… Trzech Króli, którzy przynoszą im prezenty 6 stycznia (to znaczy tym grzecznym, które pozostawiły przy drzwiach poczęstunek w postaci ciastek oraz szklanki mleka dla spragnionych podróżą wielbłądów). Dzieci mniej posłuszne otrzymują za karę węgiel.

Prezenty to nie jedyna atrakcja związana z obchodami święta Trzech Króli.

Prezenty to nie jedyna atrakcja związana z obchodami święta Trzech Króli. Dzień wcześniej odbywa się parada władców triumfalnie wkraczających do miasta w towarzystwie licznych przebierańców, w trakcie której ze swych karoc wyrzucają tony cukierków.

Parada

6 stycznia na śniadanie cała rodzina je ciasto, zwane Roscón de Reyes. Ma ono kształt dużego pierścienia i jest udekorowane kandyzowanymi owocami symbolizującymi szlachetnie kamienie z płaszczy Trzech Króli. Wewnątrz wypieku ukryte są dwie niespodzianki – dobra i zła. Kto w swoim kawałku natrafi na fasolę, musi zapłacić za słodki wieniec oraz posprzątać po zakończonym posiłku. Z kolei osoba, która odnajdzie figurkę Jezusa zostaje ogłoszona królem bądź królową domu i jako atrybut swej władzy otrzymuje papierową koronę. I tak kończy się okres świąteczny, a zaczyna karnawał.

I co sądzicie o hiszpańskich zwyczajach świątecznych? Chcielibyście któryś z nich przenieść do Polski?

mg

Magdalena Gid - absolwentka psychologii i kognitywistyki, miłośniczka języka, kultury oraz tradycji Hiszpanii, jej największą życiową pasją są podróże.