Tacy jak my

Archiwum / 14.09.2010

Mają więzi rodzinne, wyrażają uczucia, mówią, posługują się narzędziami, dogadują się, lubią się bawić. Nie chodzi o plemię Kikujusów. Ale o mieszkańców pewnego królestwa. Królestwa Zwierząt.

Zwierzęta są do nas podobne. Nie ma wątpliwości. Niektóre mają tak samo zadarte nosy, inne mają ładniejsze oczy od niejednej dziewczyny, jeszcze inne drą się zupełnie jak my… Wszyscy mamy domy, swoich potomków, swoje pożywienie. Wegetarianie mogą dzielić menu z żyrafami, reszta społeczeństwa chętnie wybrałaby się na wspólny obiad z lwem. Ludzie jednak wywyższają się swoją inteligencją, spychają zwierzęta do poziomu podłogi podnosząc dumnie głowy i pozostając w swojej chwale oświecenia. Błąd! Zwierzęta naprawdę nie różnią się od nas tak bardzo jak myślimy. Właśnie, myślimy! One chyba też…

Co powiesz na to?

Jedną z pierwszych różnic nasuwających się nam na myśl jest mowa, która została doprowadzona u człowieka do perfekcji, a u zwierząt zatrzymała się na bardzo wczesnym stadium. Tak się nam przynajmniej wydaje. W to, że zwierzęta potrafią się komunikować ze sobą w obrębie gatunku, jesteśmy jeszcze w stanie uwierzyć. Jednak okazuje się, że są one w stanie dogadać się również z ludźmi! Irene Pepperberg, świeżo dyplomowana absolwentka Harvardu, zapragnęła w roku 1977 porozmawiać z… ptakiem. Wybrała w sklepie zoologicznym przypadkową papugę żako i rozpoczęła lekcję angielskiego. Po jakimś czasie Alex, siedząc na swojej klatce, bez problemu reagował na dziesiątki wyrazów, a nawet umiał wypowiedzieć większość z nich. To jednak może wydawać się banalnym osiągnięciem, bo „każda głupia papuga umie powtarzać”. Alex jednak umie poprzez angielskie słowa wyrażać swoje myśli. Mówi np. „Chcę winogrono” (polskiemu żako byłoby trudniej, Alex wyskrzeczał po prostu „Want grape”), gdy jego właścicielka zwleka ze śniadaniem. To oznacza, że papuga uświadamia sobie głód, wie jak go zaspokoić i wie jak o to poprosić! Ponadto okazało się, że Alex tworzy własne słowa na podstawie tych, które już poznał. I tak na przykład na jabłko mówi „baneśnia”, ponieważ w smaku przypomina mu banana, a z wyglądu czereśnię (skrzeczy po angielsku „ban-erry”). Alex rozpoznaje kolory, kształty, rozmiary (gdy Pepperberg pokazuje mu zielony klucz i zieloną filiżankę i pyta: „Co takie samo?”, Alex odpowiada: „Ko-lor”), umie liczyć. W towarzystwie innych, młodszych papug, które Pepperberg również uczy, Alex potrafi wyrazić swoją dezaprobatę dla braku postępów w ich nauce i skrzeczy głośno: „Mów wyraźniej!”. Biedny, nudzi się na lekcjach. Znacie to?

Zagadką, nad którą głowią się naukowcy od dziesiątków lat jest sposób porozumiewania się delfinów. Te niezwykle mądre zwierzęta rozmawiają ze sobą w tajemniczy dla siebie sposób. Dowód? Delfiny są w stanie wykonywać proste polecenia człowieka przekazywane im za pomocą wyuczonych gestów. Jednym z takich poleceń jest „Wymyśl coś nowego”, w efekcie czego zwierzę potrafi przedstawić jakąś sztuczkę, którą sam wybierze i której nie był uczony wcześniej. Bardzo to efektowne, ale jeszcze szersze oczy robi człowiek, gdy takie polecenie wydaje dwóm delfinom, po czym te odpływają, kręcą się pod wodą, a po chwili wyskakują nad powierzchnię kręcąc się jak świderki i tryskając silnym strumieniem w górę. Wszystko to robią idealnie zsynchronizowane! I właśnie to dla człowieka jest wielką niewiadomą – jak one się dogadały pod tą wodą w kilka sekund, żeby zrobić dokładnie identyczny numer?!

Nie jemy palcami!

Rodzic skarci przy stole dziecko, które zacznie sięgać po ziemniaka swoją niewinną rączką. W końcu nie po to cywilizacja dała nam sztućce, żebyśmy mieli jeść jak zwierzęta. Właśnie… jak zwierzęta? Dbająca o savoir vivre gospodyni nie powstydziłaby się przy stole szympansa. Te małpy są nadzwyczaj kulturalne i do jedzenia również używają swoich sztućców (i to wyjątkowych, bo nie ma wątpliwości, że to rękodzieło). Aby dobrać się do miodu kryjącego się w szczelinie drzewa (mieszka tam bezżądłowy gatunek pszczół), szympans korzysta z kilku patyków różnej wielkości. Sprawdzając ich działanie wybiera odpowiedni, aby rozbić barć. Na koniec używa nieco mniejszego, który wkłada w środek swojej zdobyczy, przekręca (robimy tak samo z łyżeczką, gdy nie chcemy, aby kleista gęsta ciecz skapnęła nam na ubranie) i podnosi smakołyk do ust. Ta umiejętność została uznana przez zespół badaczy za wyuczoną, ponieważ występowała tylko u szympansów żyjących w tym konkretnym rejonie (serce kongijskiego lasu deszczowego) i nie spotkano się z nią nigdzie poza Afryką. Kolejny popis sprawności szympans daje przy kopcu termitów. Małpa zasiada wygodnie i rozpoczyna pokaz sztuczek. Najpierw odłamuje z drzewa twardy, prosty kijek, którym – uderzając kilkakrotnie – zrobi dziurę w kopcu. Następnie chwyta ustami bardziej elastyczną łodygę i przeciąga między zębami, tworząc na jej końcu pędzelek o długości ok. 15 cm. W ten sposób otrzymuje swego rodzaju wędkę, na którą bez problemu złapią się termity, gdy szympans włoży ją do uprzednio zrobionego otworu. Rozczapierzona końcówka jest o wiele bardziej efektywna niż pojedynczy patyk, o czym małpa dawno się przekonała i zapewne będzie przekazywać te wiedzę z pokolenia na pokolenie.

Mamaaa! Pocekaj!

 

„O, jakie piękne maleństwo” mówi ciotka składając usta w dzióbek i wlepiając maślane oczy w nowonarodzone dziecko. Dziecko rośnie, rozlewa mleko, dostaje klapsy. Idzie do szkoły, czasem się potyka, czasem dostaje piątki. Czasem mama krzyczy, czasem tata się denerwuje, a dziadkowie wszystko łagodzą. Dziecko dorasta, znajduje sobie życiowego partnera i wyfruwa z gniazda rodzinnego. Ten ostatni zwrot nie bez kozery zbliżony jest do świata zwierzęcego. Okazuje się, że zwierzęta również prowadzą rozbudowane życie rodzinne. Zostało to zaobserwowane na przykład u… słoni. Iain Douglas-Hamilton od 40 lat obserwuje społeczeństwo słoni w rejonie Samburu (północna Kenia). Członkowie każdej grup
y (zazwyczaj jest to jedna rodzina) mają swoje miejsce w hierarchii. Na czele zazwyczaj stoi samica, bowiem samce wędrują po świecie samotnie (z reguły, bo niektórym trudno oprzeć się pokusie w postaci całego sznurka słoniowych piękności przekraczających rzekę). Te masywne i z pozoru nieczułe zwierzęta niezwykle dbają o swoich potomków. Co więcej, troszczą się nie tylko o swoje dzieci, ale także o wnuki i dzieci przyszywane! Matka zawsze dba o przyszłość córki. Douglas-Hamilton zaobserwował na przykład, jak duży samiec chciał pokryć sporo od niej mniejszą samicę. Wtedy do akcji wkroczyła rodzicielka „niewiasty” i przeszkodziła w zalotach, bowiem zalotnik mógł zrobić samiczce krzywdę (np. złamać jej nogę). Później matka zgodziła się na związek córki z innym samcem – młodszym, mniejszym i lżejszym… Jak w życiu! Słonie potrafią sobie okazywać szacunek, dbać o siebie nawzajem, podejmować wspólne decyzje, bawić się ze sobą. Można nawet przypuszczać, że ich rodziny są o wiele szczęśliwsze od naszych…

Kombinuj, dziewczyno, nim twe wdzięki przeminą…

 

Ludzie kombinują. Nie ma co. Żeby żyło się wygodnie – trzeba czasem tu pokręcić, tam oszukać, gdzieś wcisnąć drobne kłamstewko. Polacy są w tym zdaje się szczególnie dobrzy. W królestwie zwierząt jednak obywatelstwo nie gra dużej roli, a bez względu na pochodzenie zwierzęta też potrafią grać nie fair! wydawałoby się, że to sztuczki zarezerwowane tylko dla ludzi, bo przecież oszustwo wymaga przemyśleń. Trzeba odgadnąć czyjeś intencje i przewidzieć zachowanie.
Jednak prymatolodzy (badacze zajmujący się ssakami naczelnymi) zaobserwowali na przykład, jak małpy kryją jedzenie przed samcem alfa lub uprawiają za jego plecami seks. Dużą przebiegłością wykazują się też ptaki. Tu idealnym przykładem jest modrowronka kalifornijska, która potrafi odczytać intencje innych ptaków i działać na podstawie nabytej wiedzy. Podczas chowania orzecha jej czujne oko dostrzega drugiego ptaka w okolicy i modrowronka wyczuwa od razu ryzyko kradzieży. Można uznać, że myśli sobie: „No tak, ja na miejscu tego cwaniaka za 3 minuty podleciałabym i zwinęła tego orzecha. Więc ja go tu schowam, cwaniak odleci dla niepoznaki, aby potem wrócić, ale ja w tym czasie przeniosę orzecha gdzie indziej i cwaniak się nie naje!”. Nicky Clyton z Uniwersytetu Cambridge zinterpretowała to jako umiejętność dokonania projekcji własnych przeżyć na inne osobniki. Ptak wiedział, jak sam zachowałby się w takiej sytuacji, więc podejrzewał o to też wszystkich dookoła.

Ludziozwierze

Przykłady typowo ludzkich (jak dotąd myśleliśmy) zachowań odnalezionych w świecie zwierząt można mnożyć i mnożyć. Niektóre są wyuczone i bliżej im do zwykłego warunkowania, ale inne są nabyte w świecie bez ludzi. Zwierzęta potrafią wyrażać emocje (ośmiornica pacyficzna olbrzymia na przykład robi to za pomocą zmiany kolorów), rozpoznawać twarze (owce rasy Leicester rozpoznają ok. 50 twarzy innych owiec i do dziesięciu twarzy ludzkich), rozpoznają poszczególne wyrazy ludzkiej mowy, liczą, bawią się, rozwiązują zadania.

Zatem może powinniśmy przestać uczyć zwierzęta nowych sztuczek, a zacząć się uczyć czegoś od nich? I pozwolić wreszcie Reksowi spać w łóżku!

Źródła:

http://ngm.nationalgeographic.com/2008/03/animal-minds/virginia-morell-text – tekst „O czym myślą zwierzęta” jest niezwykle ciekawy, na szczególną uwagę zasługują cudowne zdjęcia zwierząt autorstwa Vince’a Musi’ego

http://ngm.nationalgeographic.com/2008/09/samburu-elephants/quammen-text – artykuł o życiu rodzinnym słoni

http://ngm.nationalgeographic.com/2010/02/congo-chimps/foer-text – o wyjątkowo zmyślnych szympansach