Takie fajne spadanie

Archiwum / 13.08.2007

Wybrany obrazJeżeli widzicie na Zlocie harcerzy z pikującym orłem noszonym nad Harcerskim Krzyżem, znaczy to, że są to spadochroniarze. Jest to jedyna odznaka w ZHP noszona nad krzyżem. Ale nie o odznakach chciałbym dziś pisać.

 

 

Spadochroniarstwo to sport dla odważnych i rozsądnych ludzi. Dla wędrowników. Ludzi, którzy  wiedzą, czym jest wyczyn, rozwaga, współpraca, poszanowanie swojego zdrowia i życia. Wreszcie dla tych, którzy potrafią nie tylko słowem, ale i czynem odpowiadać za życie innych. Dla ludzi, którzy kierują się w swoim życiu wędrowniczymi zasadami i potrafią jednocześnie dbać o swój rozwój duchowy, fizyczny i umysłowy.

 

Sport spadochronowy zatem wpisuje się doskonale w wędrowniczy program i rozwój przez stawianie wyzwań. Czy to duże wyzwanie? Myślę, że olbrzymie, ale warto podjąć się jego realizacji. Z perspektywy kilku lat spędzonych ze spadochroniarzami wiem, że mogę im ufać. Wiem, że jeżeli młody człowiek (właśnie w wieku wędrowniczym) przyjdzie do mnie i da mi swój spadochron, mogę mu zaufać. Powierzam jego  umiejętnościom swoje życie i jestem pewien tego, że skok będzie bezpieczny.

 

Co zatem skłania do tego na pozór ryzykownego sportu? Na pewno wolność w powietrzu… Wyskakujesz. Nie masz pod stopami żadnego punktu oparcia. Lecisz jak ptak. Wyginasz głowę w górę i widzisz oddalający się samolot. W drzwiach szykują się następni skoczkowie. A Ty zmieniasz sylwetkę spadania… jeden fikołek w tył. Wyhamowanie. Fikołek w przód. Odwracasz się na plecy. Spadasz plecami do ziemi, a w twarz świeci ci słońce. Potem już płasko, jak liść , spadasz. Otwarcie!

 

Uff… Znów jest pełna czasza nad głową. Teraz więc możemy pobawić się na otwartym spadochronie i kiedyś wreszcie wylądować. Tylko po co? Po to, żeby znów poskładać  sprzęt i wykonać kolejny cudowny skok. Wielu od razu pomyśli, że spadochrony to wojsko, a wojsko w wykonaniu wędrowników to kiepski militaryzm. Nic z tych rzeczy! Skoki to dla nas przede wszystkim sport. Skaczemy w dresach ;) w krótkich spodenkach, koszulkach. A militaryści… Nawet jeżeli przyjadą na nasze lotnisko, spotkają się z byłymi żołnierzami wojsk powietrzno-desantowych (skaczą nawet w różowych getrach!), którzy w kilku żołnierskich słowach potrafią zmienić myślenie o romantycznej służbie, wojsku, wojnie, okropieństwach, jakie trzeba widzieć i w jakich brać udział.

 

Gdzie zatem można połączyć harcerską przygodę z wędrowniczymi zasadami, realizację marzeń z prawdziwą adrenaliną? Na pewno na lotnisku Aeroklubu Kieleckiego w Masłowie. To właśnie tu trenują i skaczą członkowie Harcerskiej Sekcji Spadochronowej przy KH ZHP Końskie. Jest to jedyny w Polsce klub specjalnościowy (nie licząc kilku drużyn lotniczych i obronnych), który zajmuje się spadochroniarstwem. Zrzesza harcerzy z hufców Bochnia, Końskie, Kozienice, Leszno, Łódź Górna, Miechów, Pionki, Ruda Śląska, Staszów, Szczecin, Toruń, Warszawa Centrum, Mokotów i Praga Północ oraz Ziemi Cieszyńskiej i Ziemi Zawierciańskiej.

 

Jeżeli chciał(-a)byś zrealizować swoje marzenia, zapraszamy do kontaktu z nami. Możesz odwiedzić naszą stronę www.hsszhp.prv.pl , gdzie znajdziesz wszystkie informacje. A możesz też zjawić się na naszych zajęciach zlotowych podczas prezentacji Chorągwi Kieleckiej w najbliższy poniedziałek (13.08., około godz. 15-17.00). Tam poczujesz pierwszy smak przygody.
hm. Marek Jedynak.
szef Harcerskiej Sekcji Spadochronowej
www.hss-zhp.prv.pl