Treblinki i mięso, czy coś więcej?

Archiwum / 26.11.2006

Całkiem, niedawno w bostońskim Muzeum Sztuki Współczesnej grupa znamienitych krytyków pomyliła niedokończone instalacje elektryczne z ekspozycją muzealną. Dopiero zawstydzony dyrektor muzeum powiedział tym panom, że podziwiają pozostałości po elektrykach.



Katarzyna Pietrasik


Wydaje się to śmieszne, jednak w rzeczywistości jest to śmiech przez łzy. Przed oczami staje mi Bronisław Pawlik w filmie „Nie lubię poniedziałków”, którego usilnie poszukiwane Treblinki wygrywają konkurs sztuki. Zastanawiam się w takich momentach czy to ze sztuką jest tak źle, czy może też ze mną.

Przykro mi bardzo, ale muszę stwierdzić, że należę do ludzi nie rozumiejących istoty czarnej plamy na białym tle, ekspozycje mięsne do mnie nie trafiają, nie jestem również fanką jakichkolwiek mazów, na które łatwo trafić w muzeach sztuki współczesnej. Dużo chętniej oglądam obrazy Moneta, Klimta czy Malczewskiego. Czym wobec tego jest sztuka współczesna, czy opiera się na absurdzie, bezczeszczeniu świętości, wyścigu w przedstawianiu rzeczy zwyczajnie nie mających jakiejkolwiek wartości estetycznej czy artystycznej?


Moim obowiązkiem, jako wędrownika, nie jest znajdywanie i zadowalanie się prostymi odpowiedziami, tylko ciągłe poszukiwanie i odkrywanie nowych horyzontów. W poszukiwaniu sensu sztuki współczesnej, trafiłam na książkę pani Andy Rottenberg, znanej zapewne jako byłej dyrektorki muzeum Zachęta w Warszawie – Sztuka w Polsce 1945-2005. Jest to jedna z lepszych pozycji traktujących o sztuce, a jeśli chodzi o sztukę współczesną w Polsce po II Wojnie Światowej, w co trudno uwierzyć, jest to praktycznie pierwsza tak dokładna i rzetelna propozycja. To książka wyjątkowo wyczerpująca  temat, pokazująca prace, z którymi warto się zapoznać. Gorąco polecam ją ludziom, którzy tak jak ja mają problemy z odbiorem ekspozycji składających się li i jedynie z krzesła. Książka ta jest rodzajem przewodnika, w sposób przejrzysty ukazuje ostatnie 60 lat w polskiej sztuce. Oglądamy w niej dzieła mało popularne, ale warte poznania, niosące za sobą treści, ba, czasem nawet przesłanie. Największą jej zaletą jest to, że nie tylko przedstawia ostatnie nurty w sztuce, ale również pomaga nam je zrozumieć. Mamy okazję zobaczyć w niej prace poświęcone Holocaustowi w Polsce, jak również serię Matka Polka oraz wiele, wiele innych wartych obejrzenia prac…


Moje poglądy na sztukę współczesną po przeczytaniu tej książki uległy zmianie – przekonałam się, ze w obecnych czasach również można stworzyć coś, co jest dziełem sztuki. Szkoda tylko, ze wielu artystów przedstawionych w tej książce pozostaje anonimowych, mimo że mają co nam przekazać. Znana natomiast na całą Polskę jest pani od genitaliów na krzyżu i to jest podstawowy powód, dla którego warto tę książkę przeczytać.


Anda Rottenberg
Sztuka w Polsce 1945-2005
Wydawnictwo Piotra Marciuszka STENTOR


Katarzyna Pietrasik – drużynowa 77 WGZ „Czarodzieje z Magicznej Góry”, wędrowniczka 127 WDW „Plejady”, uczennica V LO w Warszawie.