Tryptyk etniczny

Archiwum / 19.12.2010

W dzisiejszych czasach średnio wymagający odbiorca muzyki staje przed ciężkim zadaniem. To, co kiedyś uważano za alternatywę coraz bardziej wdziera się w kanon muzyki popularnej. 

One Man Band

Dzięki loopwaniu (zapętlaniu) taktów muzyki, wokali i różnych innych odgłosów po kilku minutach mamy wrażenie, że przed nami gra cały zespół, czasem nawet orkiestra.

Nowym zwyczajem koncertowym staje się to, że na scenę wychodzi tylko jedna postać, rzeczony artysta którego imię znajduje się na bilecie i dzieje się to nie dlatego, że osobnika tego nie stać na wynajęcie pełnego składu koncertowego, ale dlatego, że artysta staje się 'One Man Band’. Dzięki loopwaniu (zapętlaniu) taktów muzyki, wokali i różnych innych odgłosów po kilku minutach mamy wrażenie, że przed nami gra cały zespół, czasem nawet orkiestra. W procesie tym oprócz miksera niezastąpiony jest kontroler nożny sterowany przez artystę gdzie za pomocą wduszania różnych pedałów dźwięk jest odpowiednio nagrywany, zapętlany lub wyłączany. Wielu muzyków takich jak PJ Harvey, Imogen Heap, Foy Vance, Emily Wells czy Owen Pallett pokusili się na tą formę występów na żywo. Efekt jest z pewnością niebanalny. Jednak sam występ staje się dość skomplikowany dla artysty. Nie ma tu miejsca na pomyłki, zagubienie się w tempie utworu lub nietrafienie w odpowiedni dźwięk gdyż konsekwencje mogą okazać się straszne. Najwięcej uporu z wymienionych artystów miała PJ Harvey, która przygotowując się do trasy koncertowej promującej jej album 'White Chalk’ miała tak dużo determinacji w sobie, że nauczyła się grać na pianinie aby móc wystąpić solo.

Give me hope Joanna

Z początku bardzo krytykowana i miażdżona przez dziennikarzy, aktualnie absolutna ikona amerykańskiej alternatywnej sceny niezależnej.

Nie tylko przy pomocy skomplikowanych narzędzi elektronicznych można bawić się dźwiękiem. Amerykańska harfistka i wokalistka Joanna Newsom postanowiła zaprzeczyć wszystkim kanonom muzycznym i bez użycia nowoczesnej techniki moduluje swój głos w zupełnie niespodziewany sposób. Z początku bardzo krytykowana i miażdżona przez dziennikarzy, aktualnie absolutna ikona amerykańskiej alternatywnej sceny niezależnej. Joanna nie odpuszczała i całe szczęście. Minęło już 8 lat od wydania jej debiutanckiej EPki i na początku 2010 roku mieliśmy okazję zmierzyć się z Long Playem tej artystki 'Have One On Me’ na którym nie tylko pozostaje wierna swojemu charakterystycznemu stylowi, ale też z pewnością nie nudzi. Sama wokalistka pytana o swoje teksty mówi, że bardziej jest to pisanie bajek niż tworzenie charakterystycznej dla piosenki struktury zwrotek i refrenów.

Owen i jego skrzypce

Po wielu latach tworzenia pod pseudonimem lub też gościnnie z artystami takimi jak Joni Mitchell, Arcade Fire czy The Last Shadow Puppets.

Historia zaczyna się w Kanadzie gdzie klasyczny skrzypek postanawia poeksperymentować z dźwiękiem i pod szyldem zespołu 'Final Fantasy’ staje na scenie jako One Man Band. Jednakże rozgłos Owen Pallet, bo o nim mowa, zyskuje w momencie zagrania własnej wersji piosenki 'Peach Plum Pear’ autorstwa wspomnianej już Joanny Newsom. Zagranie tego utworu okazuje się prawdziwym przełomem dla Kanadyjczyka. W 2007 roku zostaje zaproszony do współtworzenia kolejnego albumu grupy Beirut. Po wielu latach tworzenia pod pseudonimem lub też gościnnie z artystami takimi jak Joni Mitchell, Arcade Fire czy The Last Shadow Puppets. Pallett na początku 2010 roku wydał album 'Heartland’ po raz pierwszy sygnowany własnym nazwiskiem.

Zabierzcie mnie do Beirutu

Ciekawą rzeczą jest użycie ukulele w muzyce Beirutu. Instrument ten został przez Condona wybrany zupełnie przypadkowo.

Zespół Zacha Condona wstrzelił się idealnie w zapotrzebowanie na folk. Ten 24 latek stworzył bałkańską orkiestrę w sercu Brooklynu. Jego zainteresowanie muzyką z tej części Europy narodziło się w trakcie podróży po starym kontynencie, którą odbył mając 16 lat. Jak widać inspiracje z podróży nie odpuściły i wywarły znaczny wpływ na jego twórczość. Ciekawą rzeczą jest użycie ukulele w muzyce Beirutu. Instrument ten został przez Condona wybrany zupełnie przypadkowo tylko dlatego, że po urazie nadgarstka nie mógł on dłużej grać na gitarze. Jak widać przypadki bywają czasem najlepsze bo ukulele wpisało się na stałe w instrumentarium Beirutu Album 'The Flying Club Cup’, którego współtwórcą był Pallett, zrównał z ziemią zarówno amerykański jak i europejski rynek muzyczny, to o nich się mówiło w 2007 roku i to ich muzyki trzeba było słuchać. Na album składa się 13 kompozycji każda z nich o innym francuskim mieście. Nie lada gratką dla kolekcjonerów jest uliczne nagranie na żywo każdego numeru z płyty dołączone do wersji de luxe wydawnictwa.

Made in Poland

Całe szczęście i polska scena muzyczna nie pozostała głucha na folkowe brzmienia i organiczny dźwięk, ale tutaj odnaleźć coś dla siebie jest o wiele łatwiej i nazwy takie jak Kapela ze Wsi Warszawa, Czesław Śpiewa, DagaDana czy Orkiestra pw Świętego Mikołaja dla nikogo nie powinny pozostawać enigmatyczne. A Ty czego lubisz słuchać w długie zimowe wieczory?

LINKI:
Joanna Newsom 'Peach Plum Pear’ www.youtube.com/watch?v=KcHjAUhtSrk
Owen Pallett 'Peach Plum Pear’ www.youtube.com/watch?v=pwsAAzX12mM
Beirut 'Cliquot’ www.youtube.com/watch?v=TLV6jygKNCM