Ważne i najważniejsze AD 2007
Ciekawe, jaki to będzie rok dla ZHP? We wróżbach przewijają się ważne dla organizacji wydarzenia: Zjazd Programowy ZHP, odnowienie Przyrzeczenia. Dla mnie jednak co innego będzie w tym roku najważniejsze. Jesienią odbędą się Zjazdy we wszystkich hufcach w ZHP. Niby wydarzenie rutynowe, ale tym razem nadzwyczajne.
hm. Ryszard Polaszewski
Pewnego zimowego dnia władca Harclandii wezwał swojego nadwornego astrologa i polecił mu sporządzić horoskop dla królestwa na rozpoczynający się właśnie rok. Przy okazji wychwalał mistrza za trafność poprzedniego horoskopu – wszystko sprawdziło się co do joty. Król wręczył astrologowi dyplom pochwalny (z powodu braków w skarbcu nie było go stać niestety na mieszek wypchany złotymi monetami). Gdy mistrz wychodził, król pomyślał – jak dobrze mieć na dworze takiego wiernego sługę, który za „dziękuję” zgodzi się wystawiać tak doskonałe horoskopy. Zaś astrolog podążając po krętych schodach prowadzących do jego wieży myślał sobie: ”nie jest źle, napiszę to co zawsze i już następnego dzionka będzie można zarabiać na chleb poważną pracą (np. doradzając kupcom w transakcjach handlowych) wynagradzaną brzęczącą monetą”. Władca Harclandii horoskop dostał po miesiącu (astrolog musiał zachować pozory wytężonej pracy). I przeczytał to, co zawsze: populacja królestwa zmniejszy się o kilka tysięcy głów, rycerstwo burzyć się będzie przeciwko władykom rządzącym prowincjami, mieszkańcy Zethaerii narzekać będą na upadek obyczajów rycerskich w Harclandii, a zbieranie podatku pogłównego przebiegać będzie z oporami. I jak co roku przepowiednia sprawdzi się co do joty.
Ciekawe jaki to będzie rok dla ZHP? Czy rzeczywiście nic się nie zmieni? Kilka tygodni temu naczelny „Czuwaj” zaproponował mi udział w tworzeniu „Wróżb dla ZHP”. Przewidywania przyszłości stworzone z wypowiedzi kilku instruktorów ukazało się w styczniowym numerze „Czuwaj”.
We wróżbach przewijają się ważne dla organizacji wydarzenia, które będą miały miejsce w 2007 roku: wyniki tegorocznego spisu harcerskiego (zapewne dalszy spadek liczebności), Zjazd Programowy ZHP (strach się bać, co może przynieść po zaledwie 2-3 miesiącach merytorycznej dyskusji), odnowienie Przyrzeczenia 1 sierpnia, Zlot w Kielcach (na pewno życiowa przygoda dla wszystkich uczestników), 1% podatku (zapewne znowu zbierzemy trochę więcej, niż w poprzednim roku), zmiana wizerunku naszej organizacji (tak dużym optymistą nie jestem), uzyskanie osobowości prawnej przez chorągwie (mam nadzieję, że uporządkuje finanse organizacji – choć pewnie jeszcze nie w 2007 roku).
Dla mnie jednak inne wydarzenie jest najważniejsze w tym roku. Jesienią odbędą się Zjazdy we wszystkich hufcach w ZHP. Niby wydarzenie rutynowe, ale tym razem nadzwyczajne. Po raz pierwszy zadziała zasada ograniczonej kadencyjności dla komendantów, która do tej pory (ze względu na czas potrzebny na wejście w życie przepisów uchwalonych w 2001 roku) nie miała okazji zafunkcjonować na żadnym poziomie ZHP. Poza tym po raz pierwszy wszystkie zjazdy będą musiały wybrać skarbników hufców.
Co to oznacza w praktyce? Po pierwsze odejdzie grupa komendantów, którzy swoją funkcję sprawują od bardzo wielu lat. A mówiąc bardziej precyzyjnie – będą mogli zaistnieć na innych płaszczyznach pracy instruktorskiej (być może nadal na poziomie komend hufców – biorąc pod uwagę konieczność wyboru skarbników). W niektórych hufcach może to przynieść małe trzęsienia ziemi (szczególnie tam, gdzie komendanci wypełniali świetnie swoja misję i są rzeczywistymi liderami). Jednak na dłuższą metę taka rotacja przyniesie korzyści. Szczególnie jeżeli system komendancko-wodzowski (jedna osoba dźwiga na sobie ciężar prowadzenia hufca, co często przekłada się również na samodzielne decydowanie o najważniejszych sprawach tego hufca) zamienimy na kolegialny zarząd sprawowany przez komendę z wyraźnym podziałem obowiązków miedzy komendanta, skarbnika, z-cę programowego, organizacyjnego itd. Po drugie, wybór skarbników może być w wielu środowiskach istotna zmianą i dużym krokiem na drodze rozdzielania funkcji wychowawczych od gospodarczych. A komendanci wreszcie będą mogli zająć się tym, do czego są przede wszystkim powołani – jak to metaforycznie określamy „prowadzić drużynę drużynowych”.
Bo tak naprawdę wspólnota hufcowa najważniejsza jest dla drużynowego. Jeżeli otrzymuje stałe wsparcie w swojej pracy z harcerzami, jeżeli dzięki instruktorom zarządzającym hufcem ma możliwość kształcenia się, uzyskania pomocy w organizacji biwaku i obozu, wsparcia w pozyskiwaniu środków itp., to ma energię do działania i ta pozytywna moc udziela się też jego harcerzom. Dlatego w wielu środowiskach to właśnie jesienne zjazdy będą kluczem do następnych czterech lat działania.
O tym, czy można zmienić własny hufiec opowiem za miesiąc.
PS. A przy okazji. Na zjazdach hufców nie powinno zabraknąć wędrowników. I to jest zadanie dla kadry wędrowniczej – uwrażliwić komendy hufca, aby rozumiały konieczność zapraszania wędrowników do udziału w zjazdach. Konsekwencją tego może być budowanie poczucia odpowiedzialności wędrowników za wspólnotę hufcową. Ale to już początek innej opowieści.
c.d.n.
hm. Ryszard Polaszewski HR – były naczelny „Na Tropie” i były szef Wydziału Wędrowniczego, były drużynowy 44 DW „Krzemień 66” a obecnie komendant 44 Szczepu Harcerskiego w Gnieźnie i zastępca komendanta Chorągwi Wielkopolskiej ZHP do spraw programowych. Autor licznych publikacji dotyczących wędrownictwa, odznaczony Lilijką Wędrowniczą.