Wędrowniczki z dziećmi

Na Tropie Środowisk / Radosław Rosiejka / 15.05.2015

Sześć dziewczyn z 9 Olsztyńskiej Drużyny Harcerskiej „Flava Nigra” i 9 Olsztyńskiej Gromady Zuchowej „Dzielne Świetliki” na początku roku postanowiło wejść w wędrowniczy świat. Pomóc im w tym ma znak służby dziecku.

Nie zastanawiały się za długo nad tym, jaki wybrać znak służby, ponieważ mama jednej z nich zaproponowała im współpracę z przedszkolem, w którym pracuje. Jak same przyznają, zgodziły się, jako że od zawsze każdą ciągnęło choć trochę w stronę najmłodszych pociech. Dzięki temu w ramach znaku służby dziecku raz w miesiącu prowadzą zajęcia dla dzieci z zerówki, które potem otrzymają zaproszenie do gromady. Małe zuszki – jak mówią o dzieciach z zerówki – mają swoje chusty, chochlika i nazwę – Dzielne Pszczółki. O te i inne zadania zapytałem Karolinę, Zuzę, Justynę, Magdę, Anię i Olę.

Dzięki znakowi służby postanowiłyście wejść w wędrownictwo? Dlaczego akurat znak służby jest dobry, żeby zostać wędrownikiem? Nie prościej było pojechać na Wędrowniczą Watrę?

– Jesteśmy grupką przyjaciół, która w wakacje jest w rozjazdach, a znak służby jest czymś przyziemnym, czymś, co możemy zrobić w trakcie roku harcerskiego. Na Wędrowniczą Watrę na pewno kiedyś się wybierzemy. Jednak znak służby dziecku otworzył nam wrota do wędrownictwa. Nie jest to coś powszechnego w naszym środowisku, więc tylko od nas zależało, w jaki sposób go zrealizujemy i czy choć trochę poczujemy się „wędrowniczkami”. Realizacja zadań w przeciągu prawie całego roku dała wiele motywacji i przede wszystkim jeszcze bardziej nas zgrała.

Jak wyglądają zajęcia dla dzieci w przedszkolu? Co z nimi robicie?

Przez nasze spotkania staramy się je nauczyć tego, co jest zawarte w Prawie Zucha i tak ważne w życiu

– Na zajęciach z dziećmi z przedszkola realizujemy coś w stylu cyklu zbiórek pierwszego miesiąca, tak jak gromady na początku nowego roku zuchowego. Różnica polega jednak na tym, że zbiórki nie odbywają się co tydzień, tylko raz w miesiącu. Na zbiórkach poznajemy punkty Prawa Zucha w oparciu o różne bajki. Tak na przykład będąc w Stumilowym Lesie uczymy się, że z zuchem wszystkim jest dobrze. Organizujemy dzieciom pląsy, zabawy, gry terenowe. Po każdej zbiórce zostawiamy również jakiś ślad w przedszkolu – pracę plastyczną wykonaną w ramach majsterki zuchowej. Stworzyliśmy m.in. drzewo obowiązków. Mamy bardzo dobry kontakt z placówką i każde spotkanie jest opisywane na stronie internetowej przedszkola, a także w kronice przedszkolnej. Chcemy, żeby po tym roku z nami dzieci idąc do szkoły, z chęcią dołączyły do gromady zuchowej, ale nie tylko. Liczymy na to, że Pszczółki, bo tak nazywa się grupa przedszkolna, z którą współpracujemy, będą później w szkole zuchami na piątkę. Przez nasze spotkania staramy się je nauczyć tego, co jest zawarte w Prawie Zucha i tak ważne w życiu. Między innymi odpowiedzialności, serdeczności, miłości do ojczyzny, pracy nad sobą czy prawdomówności. Według nas to bardzo ważne, żeby w życiu kierować się takimi wartościami, a tego bardzo łatwo nauczyć się poprzez harcerstwo. Przedszkolakom podobają się zajęcia, zawsze wychodzą ze zbiórek z rumieńcami na twarzy i oczywiście z utęsknieniem czekają na następne. Uśmiechy dzieci bardzo zachęcają nas do następnych spotkań. Rodzicom Pszczółek i nauczycielkom przedszkola również przypadła do gustu ta inicjatywa i bardzo chętnie wspomagają nasze działania.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Pomijając aspekt harcerski jak Prawo Zucha, Znaczek Zucha i całą inną „harcerskość”, to czy zajęcia dla zerówki i zuchów różnią się od siebie?

– Różnic nie ma zbyt wiele, jest to nadal ta sama metodyka zuchowa. Z przedszkolakami widzimy się rzadziej niż  z zuchami i to chyba największa odmiana. Prowadzenie gromady to przygotowanie do harcerstwa, a grupy dzieci na wzór gromady to przygotowanie do gromady. Ta sama chęć poznawania świata i to samo wychowanie głównie przez zabawę. Dzieci z przedszkola są młodsze, jednakże zbiórki wyglądają tak samo albo bardzo podobnie. Według nas wprowadzenie elementu „harcerskości” już od przedszkola to dobra forma na edukację przez zabawę. Nasze Dzielne Pszczółki nie tylko się bawią, ale też uczą i nabywają wiedzę. Dziecko, które miało zbiórki zuchowe już w przedszkolu, to dobrze przygotowany i chętny do działania w gromadzie „minizuszek”.

Czy wiążecie swoją przyszłość z dziećmi? Myślę o przyszłości zawodowej, a nie harcerskiej.

– Praca z dziećmi sprawia nam wiele przyjemności. Każda z nas pełni jakąś funkcję w drużynie i czujemy się dobrze w tym, co robimy. Jednak większość z nas dziś nie myśli o przyszłości zawodowej związanej z dziećmi. Wolimy udzielać się w ramach wolontariatu oraz harcersko. Jedna z nas, będąc drużynową gromady zuchowej i ucząc się w technikum na profilu turystycznym, myśli o pracy pilota wycieczek lub wychowawcy kolonijnego.

zdjecie 2-2

Jak dokładnie wyglądała akcja zbiórki bandaży dla Afryki?

– Pewnego dnia na Facebooku znalazłyśmy fanpage akcji „Bandaż dla Afryki”.  Biorą w niej udział osoby prywatne, szkoły, kółka zainteresowań oraz drużyny harcerskie. Cała akcja polega na tym, aby zebrać jak najwięcej bandaży jałowych, elastycznych i wszystko, co się przyda. Następnie wysyła się je pocztą do Warszawy, skąd w większej ilości wysyła się je do misjonarek w Afryce.

Kto wpadł na pomysł wysyłki bandaży do Afryki?

– Karolina znalazła na stronie internetowej link do fanpage’u z informacjami odnośnie akcji zbierania bandaży dla dzieci z Afryki i koordynowała zbieranie ich. Nasza drużyna chętnie wzięła udział w akcji i nadal prowadzimy zbiórkę bandaży. Akcja przerosła najśmielsze oczekiwania. Na razie zebrałyśmy ok. 30 bandaży, a to dopiero początek. Cała paczka ma zostać wysłana do 1 czerwca.

Brałyście też udział w akcji tworzenia paczki dla dzieci z domu dziecka. Czy tylko wy przygotowywałyście paczkę? Co trzeba było dostarczyć?

Wszystkie harcerki bardzo chętnie pomogły, a nawet napisały list oraz podarowały ogromnego pluszowego misia z czarną chustą harcerską

– W domu dziecka każde dziecko zasługuje na pomoc, dlatego też często szkoły biorą w taich akcjach udział i wtedy np. każda klasa robi prezent dla jednego dziecka. My również zdecydowałyśmy się pomóc drużyną, przyłączając się do akcji. Dowiedziałyśmy się o niej ze szkoły Ani, jednak na koordynatora tego zadania zgłosiła się Ola. Zrobiłyśmy prezent dla 7-letniej dziewczynki. Wszystkie harcerki bardzo chętnie pomogły, a nawet napisały list oraz podarowały ogromnego pluszowego misia z czarną chustą harcerską. Dodatkowo do paczki włożyłyśmy trochę słodkości, by umilić dziewczynce czas, zostało też kupionych kilka nowych ubranek. Zaangażowałyśmy w to całą naszą jednostkę, organizując na jednym z biwaków zbiórkę zabawek i ubranek. Znalazło się sporo lalek, pluszaków i innych drobiazgów. Pamiętałyśmy również o tym, by całość ładnie zapakować. Naprawdę efekt wyglądał tak, jakby prezent był prosto od Świętego Mikołaja!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kiedy rozpoczęłyście realizację znaku służby dziecku i kiedy kończycie próbę?

– Realizację naszego znaku służby dziecku rozpoczęłyśmy we wrześniu, organizując dzieciom z przedszkola pierwszą zbiórkę wdrażającą w temat Prawa Zucha. Zakończenie próby planujemy na koniec maja, podsumowując dotychczasowe spotkania oraz nabytą wiedzę – mamy nadzieję – naszych przyszłych zuchów.

Czy poza znakiemsłużby działacie wędrowniczo?

– W tym roku postanowiłyśmy stworzyć przy drużynie patrol wędrowniczy. Choć działamy jako kadra dwóch jednostek, kiedyś tworzyłyśmy wspólnie jedną drużynę. Kto wie, może wkrótce i z nas powstanie drużyna wędrownicza.

Radosław Rosiejka - przez dwa lata drużynowy 159 Poznańskiej Drużyny Wędrowniczej. Lubi jeździć na rowerze i słuchać muzyki, ale nie robi tego równocześnie. Studiuje stosunki międzynarodowe na UAM, a jesień swojego życia chciałby spędzić nad hiszpańskim wybrzeżem Morza Śródziemnego.