Zainwestuj w siebie!

Archiwum / Katarzyna Pietrasik / 10.01.2010

Na efekty należy czasem trochę poczekać. Bywa, że przez zakuwanie obcych deklinacji trzeba zarwać noc, zdarza się, że test nie pójdzie najlepiej, a za wypracowanie wpada dwója. Mimo wszystko naprawdę warto podjąć wyzwanie!

Dziś znajomość języków obcych to podstawa.

Z nauką języków obcych jest podobnie, jak z jazdą na rowerze. Dopóki nie spróbujesz i się nie przewrócisz, to nie nauczysz się jeździć. Niektórym potrzeba więcej czasu, żeby na rowerze poczuć się pewnie, inni bez obawy o potłuczenia od razu wyruszają w świat, a jeszcze inni już po drugiej przejażdżce wiedzą, że rower to jest życie. Dokładnie tak samo jest z językami obcymi – niektórzy mają wrodzony dar i nauka przychodzi im z łatwością, inni powoli dochodzą do perfekcji. Dziś znajomość języków obcych to podstawa: przydaje się przy składaniu aplikacji o pracę, ułatwia podróżowanie po świecie, pozwala na swobodne poruszanie się po Internecie i naprawdę daje całe morze możliwości. Dlatego bez względu na to, czy masz naturalny talent do języków, czy też potrzebujesz włożyć dużo pracy w to, aby osiągnąć wymarzony poziom – zainwestuj w siebie i ucz się języków!

Start!

Języków można się uczyć na kursie w szkole językowej, samodzielnie w domu oraz pod okiem nauczyciela na indywidualnych lekcjach. Każda z tych metod ma swoje wady i zalety, dlatego przed wyborem należy dobrze zastanowić się nad tym, która odpowiada nam najbardziej.

Kursy językowe są bardzo wygodnym i – co najważniejsze wyjątkowo – efektywnym sposobem. Największą ich zaletą jest możliwość nauki w praktyce. Większość lekcji w szkołach językowych jest interaktywna i zmusza uczestników do działania i korzystania ze swoich umiejętności językowych. Lekcje takie to jednak prawdziwa szkoła przetrwania dla osób nieśmiałych. Nie dość, że trzeba się wypowiadać publicznie, to jeszcze w obcym języku. Na początku oczywiście jest to szalenie trudne, ale naprawdę warto się przełamać. Zajęcia na kursach odbywają się zazwyczaj w niewielkich grupach (do 10 osób), a to wielki plus, ponieważ w takich małych grupach dużo łatwiej się pracuje, można swobodnie zabrać głos, zadać pytanie, wyjaśnić wszystkie wątpliwości. Zaletą indywidualnych lekcji jest to, że możemy się na nich skoncentrować tylko i wyłącznie na swoich błędach, a lektor poświęca nam całą swoją uwagę. Jest to także bardzo efektywny sposób nauki, jednak nie daje takich szans na interakcje językowe, jak kurs w grupie.

Nie zawsze jednak udaje się zorganizować fundusze na kursy językowe lub indywidualne lekcje, ale to nie powód, żeby rezygnować – zawsze można uczyć się samemu lub razem z przyjaciółmi zorganizować grupę i robić to razem. Samodzielna nauka wymaga jednak od nas mnóstwa samozaparcia i systematyczności. Nie ma tutaj taryfy ulgowej i aby osiągnąć efekty, trzeba wkładać w to naprawdę dużo pracy. Ucząc się samemu, mamy jednak małe szanse, żeby sprawdzać swój język w praktyce – a przede wszystkim nikt nie poprawia naszych błędów, które łatwo mogą nam wejść w krew. Warto też pamiętać, że taki rodzaj nauki sprawdza się tylko pod warunkiem, że mamy już naprawdę bardzo dobre podstawy danego języka i poruszamy się w nim na tyle płynnie, że umiemy zaplanować sobie dalszą naukę. Oto kilka pożytecznych adresów, pod które warto zajrzeć podczas samodzielnej nauki:

tvnlingua.onet.pl

www.jniemiecki.pl/home.html
e-deutsch.pl

Intensywny, superintensywny, turbokurs

Czasem warto więc zrezygnować z renomowanej placówki na rzecz niewielkiej osiedlowej szkoły, bo przecież efekty naszej nauki w 80% zależą od naszego zaangażowania.

Jeśli już zdecydujemy się na naukę w szkole językowej, czas na kolejne pytanie: jaka szkoła? Wybór szkół językowych na rynku jest naprawdę olbrzymi. Niemal każda szkoła daje gwarancję skuteczności oraz posiada przeróżne międzynarodowe certyfikaty. Jak więc wybrać przyjazną dla nas szkołę? Przy podejmowaniu decyzji należy wziąć pod uwagę wszystkie argumenty. Nawet te prozaiczne, np. czy po ośmiu lekcjach w szkole będzie nam się chciało jechać na kurs, który jest na drugim końcu miasta? Czasem warto więc zrezygnować z renomowanej placówki na rzecz niewielkiej osiedlowej szkoły, bo przecież efekty naszej nauki w 80% zależą od naszego zaangażowania, a nie czynników zewnętrznych. Najlepiej jednak przeprowadzić wywiad wśród znajomych – oni naprawdę są skarbnicą wiedzy, a rekomendacja uczniów danej szkoły naprawdę wiele znaczy. Na bardzo wysoki poziom nauczania możemy liczyć w instytutach językowych. Takie duże szkoły prawie zawsze dają całe morze możliwości – organizują kursy wyjazdowe, dają dostęp do potężnej bazy materiałów on-line, umożliwiają wypożyczanie filmów oraz korzystanie ze świetnie wyposażonej biblioteki.

O to kilka znanych i wypróbowanych miejsc:
www.britishcouncil.org/pl/poland.htm
www.goethe.de/ins/pl/war/deindex.htm
www.oesterreichinstitut.waw.pl
francuski.fr

Po wyborze szkoły kolej na wybór kursu – tu również oferta jest bardzo bogata! Lonwersacje, kursy gramatyczne, kursy języka ogólnego, kursy intensywne, superintensywne, tygodniowe czy weekendowe. Wybór jest naprawdę imponujący. Wszystko jednak zależy od tego, co chcemy osiągnąć. Jeśli znamy język bardzo dobrze i mówimy dość płynnie, ale potrzebujemy dalej mieć z nim kontakt – dobrym rozwiązaniem są konwersacje. „Próbowałem już różnych kursów, ale chyba ogólne kursy językowe wspominam najlepiej. Nauczyłem się najwięcej, lekcje były bardzo ciekawe. Poza tym poznałem mnóstwo fajnych ludzi”, mówi Piotrek. I jest to opinia często się powtarzająca – chyba właśnie takie kursy studenci wybierają najczęściej i najchętniej.

Każdy ma własny styl

Każdy z nas ma własne metody przyswajania wiedzy – i podczas nauki języków obcych warto nasze indywidualne predyspozycje uwzględnić. W końcu jedni z zapałem tapetują pokój nowym słownictwem, inni zapamiętują wszystko ze słuchu, jeszcze inni w czasie nauki nie mogą wysiedzieć w miejscu. Pomyśl, jak się uczysz: czy musisz zobaczyć wykres, sam zapisać formułę, wystarczy ci parę razy powtórzyć głośno definicje czy też potrzebujesz do nauki przestrzeni i ruchu? Zgodnie z swoimi odpowiedziami możesz teraz przyporządkować sobie styl nauki, który jest ci najbliższy:

Wzrokowcy – zapamiętują, patrząc.
Słuchowcy – najlepiej zapamiętują, słuchając, dyskutując, dyktując innym.
Dotykowcy – uczą się poprzez wrażenia dotykowe.
Ruchowcy – uczą się, poruszając dużymi mięśniami.

Pamiętajcie jednak, że najlepiej zapamiętuje się, angażując wszystkie te zmysły!

Certyfikat ważna rzecz

Nauka języka obcego bywa pasją i przyjemnością, czasem jednak jest to tylko przykry obowiązek. Bez względu na to, w jaki sposób do niej podchodzisz – warto zadbać o pewne wymierne efekty tej nauki. Certyfikaty są mile widziane przez pracodawców, ponieważ potwierdzają naszą biegłą znajomość języka, a poza tym są miłym zwieńczeniem wieloletniej nauki. Różnorodność certyfikatów i uprawnień, jakie dają, jest szalenie szeroka.

Tutaj znajdują się krótkie przewodniki:
www.filus.edu.pl

Znajdziecie tu zarówno opisy egzaminów, terminy, jak i materiały, które pomogą się przygotować do egzaminu.

Domowe sposoby

Przy nauce języków obcych warto pamiętać o pewnych domowych wypróbowanych metodach.

Przy nauce języków obcych warto pamiętać o pewnych domowych wypróbowanych metodach. Przy słuchaniu radia warto tłumaczyć sobie piosenki, np. jeśli jakiś zwrot nie jest nam znany, zaglądamy do słownika – dzięki słowom piosenki na pewno utkwi nam w pamięci. Dziś poprzez Internet mamy nieograniczony dostęp do materiałów edukacyjnych: artykuły, quizy, gry, czaty – to wszystko daje nam świetne możliwości nauki poprzez zabawę. Ponadto zawsze warto sięgnąć po literaturę w oryginale czy chociaż po jakiś zagraniczny magazyn. Oglądając filmy, możemy zrezygnować z opcji subtitles czy lektora i posłuchać dialogów w obcym języku. Niby niewiele, ale naprawdę takie metody skutkują i to czasami lepiej niż uczenie się formułek na pamięć.

Zostanę jak głupi z tym angielskim

Zgodnie z pewną znaną anegdotą, Jan Himilsbach dostał kiedyś propozycję roli w zagranicznym filmie, jednak warunkiem otrzymania tej roli była znajomość języka angielskiego. Himilsbach ku zdziwieniu wszystkich odmówił udziału w tym filmie. Zapytany o to, odpowiadał:
– Pomyślcie sami: ja się nauczę angielskiego, a oni jeszcze gotowi odwołać produkcję filmu. I co wtedy? Zostanę jak głupi z tym angielskim…

Dziś na szczęście nawet każdy głupek wie, że języków naprawdę warto się uczyć!