Zdrowie w podróży

Archiwum / 14.12.2009

Ruszyłem w długo wyczekiwaną podróż. Zapomniałem założyć bojówki wyposażone w sznurki do uciskania amputowanych kończyn (what?). Nie mam też kawałka świecy i kompletu zapałki z draską pod pagonem wojskowej bluzy. Mimo to chyba jednak wrócę żywy z szalonych wojaży.

 

 

Przy planowaniu podróży warto pamiętać o przemyśleniu kwestii własnego bezpieczeństwa i ochrony zdrowia. Nie trzeba szykować się na najgorsze, kupować poradników survivalowych, spisywać testamentów. Małe spojrzenie w przyszłość nie zaszkodzi. Dobre przygotowanie do wyjazdu nie musi nas dużo kosztować, a może tylko pomóc.

Jeszcze przed wyjazdem

Zanim wyruszymy w podróż, myśląc jak chronić zdrowie poza domem, warto sprawdzić, czy jesteśmy zdrowi na starcie. I nie chodzi tu jedynie o leczenie przeziębień, by nie doprowadzić do poważniejszych stanów i powikłań. Kłopotliwe mogą okazać się kwestie, które ignorujemy, przebywając w mieście. Ot, choćby problemy z zębami. Nawet drobne ubytki stomatologiczne, mogą odezwać się w miejscach o obniżonym ciśnieniu. Nie należy też lekceważyć bólów stawów, które łatwo przechodzą w poważniejsze urazy przy intensywnym wysiłku. Przebadajmy szczegółowo kwestię naszego ubezpieczenia. Koniecznie dowiedzmy się, czym jest Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego.

Mycie, żywienie, spanie – czyli podstawy podstaw

O tym, że myć się należy, nikogo przekonywać nie trzeba. W warunkach polowych jest to tym bardziej ważne. I mimo że czasem kłopot może być niemały, warto podjąć dodatkowy wysiłek. Gdy sięgniemy po jedzenie, warto pamiętać o tym, by ono także było pod względem czystości atrakcyjne. Pod względem przydatności do spożycia i ceny, warto myśleć przy wyborze owoców i warzyw. Ostrożnie podchodzić należy do kwestii jedzenia produktów pochodzenia zwierzęcego – szczególnie surowych. Koniecznie potrzebujemy często uzupełniać płyny. Róbmy to zawsze, zwłaszcza w gorącym klimacie i przy intensywnym wysiłku. Nie do końca dobrym pomysłem w dalekich wyprawach jest całkowita rezygnacja z jedzenia miejscowej strawy. Pozbawiamy się w ten sposób stopniowego nabierania odporności, samemu izolując się od mikroorganizmów z otoczenia. Dodatkowo pamiętajmy, by odpowiednio się wysypiać. Przeciętnemu człowiekowi potrzeba średnio 7-8 godzin snu do prawidłowego funkcjonowania. Dla niektórych jest to nawet do 10 godzin. Sami najlepiej wiemy, kiedy wstajemy wypoczęci. Starajmy się o to także w podróży.

Co z tą apteczką?

Jak przechowywać medykamenty czy środki opatrunkowe? Bardziej przydatne od pojemników materiałowych mogą okazać się plastikowe pudełka na żywność. Chronić będą zawartość przed zabrudzeniem, zalaniem, zgnieceniem. A co w środku? To w dużej mierze zależeć będzie od miejsca naszego pobytu oraz od tego, jak długo środki mają służyć. Warto pamiętać o zabraniu nożyczek, lateksowych rękawiczek, kilku agrafek, koca termicznego (przydać się może naprawdę w niespodziewanie wielu sytuacjach!) czy maseczki do sztucznego oddychania. Przy udzielaniu pomocy często przydatne mogą być latarka lub kubek. Takich przedmiotów, które nie stają nam przed oczami, gdy myślimy o zawartości apteczki, jest oczywiście dużo więcej.

Strój godny, acz wygodny

Nie tylko apteczka musi być przyszykowana na fest. Wszystko, co będziemy mieli ze sobą, musi być odpowiednio dobrane. Rynek odzieży turystycznej i sprzętu jest zróżnicowany. Każdy wybierze coś dla siebie, ale ważne, by wybierać mądrze. Nigdy nie kupujmy sprzętu jedynie z powodu atrakcyjności wizualnej. Szczegółowe testy jakości sprzętu znajdziemy w prasie turystycznej oraz na stronach i forach internetowych. Warto wpierw tam zajrzeć, a w sklepie pytać już o konkretny produkt. Sprzęt to także przewodniki i mapy. Warto pamiętać, by były dokładne i aktualne.

Telefon, który ratuje życie

Choć może to zabrzmieć dziwnie, do podróży przygotujmy także swój telefon. Może się bowiem okazać, że będzie nam potrzebny nie tylko do wysyłania SMS-ów z pozdrowieniami. Zapiszmy numery miejscowych służb ratowniczych i porządkowych. Nad wodą potrzebujemy naturalnie kontaktu do WOPR-u, w górach – do GOPR-u. Uzyskajmy numery kontaktowe do dyrekcji Parków Narodowych, kierowników schronisk i ośrodków, w których wypoczywamy. Jeśli na wyjeździe pełnimy rolę wychowawców, konieczne będą kontakty podopiecznych. Zaznaczmy w naszych telefonach numery „In Case of Emergency” (więcej: http://www.ratowniczy.net/ice-in-case-of-emergency/). No i oczywiście dbajmy o to, by telefon był naładowany. Przy wzywaniu pomocy pamiętajmy, by rozpoczynać rozmowę od jak najszybszego podania miejsca pobytu (na wypadek uszkodzenia telefonu, zerwania połączenia itp.). W razie niemożliwości precyzyjnego określenia miejsca pobytu, starajmy się opisać okolicę.

Orientuj się i myśl!

Przed wyjazdem zapoznajmy się dokładnie z miejscem, do którego się wybieramy. Dotyczy to zarówno długich wypraw na koniec świata, jak i niemal niezauważalnych i rutynowych wycieczek. Niech szukanie informacji o chorobach tropikalnych przed wyprawą życia nie uśpi naszej czujności w poszukiwaniu bezpiecznego noclegu na weekendowy wypad za miasto. Sprawdźmy, czy istnieje ryzyko spotkania dzikich zwierząt lub zarażenia jakąś chorobą. Dowiedzmy się, jakie są zwyczaje miejscowej ludności oraz jak skontaktować się z miejscową służbą zdrowia. W swojej pewności siebie nie popełniajmy błędów, których wystrzegłoby się nawet dziecko. Pamiętajmy, że zejście ze szlaku w Bieszczadach może być okazją do zobaczenia salamandry plamistej, ale także świeżego śladu niedźwiedzia…

Wypisane powyżej rady mają zachęcić do rozsądnego planowania podróży. Oby takie szykowanie się do drogi pomogło uczynić z niej bezproblemową wędrówkę ku wspaniałej przygodzie!


Piotr Skowroński