Zlot żaglowców Gdynia 2014

Wydarzenia / Piotr Górniak / 15.08.2014

Przede wszystkim dla wodniaków, ale nie tylko. Przecież jedną z trzech najpiękniejszych rzeczy na świecie, obok kobiety w tańcu i konia w galopie, jest właśnie okręt pod pełnymi żaglami.

Termin: 15 – 18 sierpnia

Miejsce: Gdynia

zż1

Wakacje to czas, gdy harcerskie życie nieco zamiera. Każdy siedzi na obozie, kursie, albo po prostu odpoczywa po całym roku ciężkiej pracy. Z tego powodu trudno znaleźć jakąś większą, czysto harcerską imprezę, co jednak nie oznacza, że nic ciekawego się nie dzieje.

Zlot w Gdyni za każdym razem gromadzi zarówno największe pływające pod żaglami jednostki klasy A (swoją obecność w tym rok potwierdziło już 8 największych statków), jak i mniejsze okręty. Wśród reprezentantów Polski zobaczymy „Dar Młodzieży” i „Fryderyka Chopina”. Podziwiać będziemy mogli nie tylko jednostki współczesne. Pojawią się także „ptaki oceanu”, które wpływały do gdyńskiego portu już 40 lat temu, kiedy to zlot odbył się tu po raz pierwszy.

A wszystko zaczęło się tak: w roku 1972, 21 sierpnia, o godzinie 8 minut 24 „Dar Pomorza” przekroczył linię mety międzynarodowych regat pod nazwą „Operacja Żagiel”. Zwycięstwo dawało prawo organizacji następnej edycji imprezy w macierzystym porcie jednostki. Był to ewenement, gdyż pierwszy raz w historii zdarzyło się, że zawody te odbywały się za żelazną kurtyną. W roku 1974 gdyńskie wybrzeże na kilka dni połączyło dwa skłócone ze sobą bloki. Obok siebie cumowały statki radzieckie i amerykańskie, jednostki z NRD i RFN.

Zrobiło się trochę patetycznie, a nie o patos przecież tu chodzi. Mogłoby się wydawać, że dystans czasowy, który dzieli te dwa wydarzenia, regaty sprzed 40 lat i tegoroczny zlot, sprawia, iż łączenie ich w jakikolwiek sposób nie ma żadnego sensu. Niby miejsce jest to samo i będą żaglowce, ale świat wygląda dziś zupełnie inaczej.

Organizatorzy zadbali jednak o to, aby okrągła rocznica czterdziestu procent stulecia nie była połączona z pierwowzorem tylko nazwą („Operacja Żagle Gdyni”), ale stała się też okazją do wędrówki pamięcią w zamierzchłe czasy, gdy dinozaury dopiero wychodziły z oceanów… wróć, nie aż tak dawno. Przy wspominaniu minionej epoki pomogą spotkania z marynarzami pływającymi wtedy na pokładach jednostek, które dziś będziemy mogli podziwiać jako zabytek z tamtych czasów (chociaż to określenie niezbyt pasuje do świetnie trzymających formę przedstawicieli starej floty).

Całość zakończy się w nie byle jaki sposób, bo paradą żaglowców po Zatoce Gdańskiej oraz marynarzy ulicami Gdyni. Niezapomniane przeżycia gwarantowane i wliczone w cenę.

Można spodziewać się lekkiego tłoku, bo poprzednie edycje, organizowane w 2003 i 2011 r., przyciągnęły ponad milion osób, a organizatorzy nie ukrywają, że tym razem również mają nadzieję powtórzyć tamten frekwencyjny sukces.

Więc choć to może nie czas, by zacząć się pakować, ani nawet rezerwować bilet do Gdyni (impreza odbędzie się dopiero w połowie sierpnia, od 15 do 18), to można już zacząć studiować mapy Trójmiasta, aby w nie zgubić się w tłumie i trafić bezbłędnie w każde miejsce, które oferuje żeglarskie (i nie tylko) atrakcje.

zż2

Piotr Górniak - Przyboczny 335 KDSH Niewidzialni oraz zastępca szefa hufcowego Harcerskiego Klubu Ratowniczego. Uczeń liceum, humanista wśród biolchemów i biolchem wśród humanistów. Wielki miłośnik poezji Zbigniewa Herberta, żelków, historii oraz ratownictwa medycznego.