Nie chodźmy skrótem

Instruktorski Trop / Agata Pruss / 01.03.2020

Gdy drużyna organizuje obóz, w sytuacji idealnej, wędrownicy dzielą się na grupy realizujące poszczególne zadania. Tylko że sytuacje idealne w przyrodzie występują rzadko, a w harcerstwie to już w ogóle. Zanim jednak wybuchną pożary, wielu z nich możemy zapobiec.

Trochę tak było w moje drużynie. Nikt nie chciał zajmować się dokumentami, za to całkiem spore grono było zainteresowane tworzeniem trasy czy planowaniem noclegów. To żadna nowość, że praca z dokumentacją w naszej organizacji nie jest spełnieniem marzeń – mam na to niepotwierdzoną badaniami teorię, że wolimy zajmować się tym, na czym się znamy. A niestety znajomość dokumentów nawet wśród drużynowych jest dość słaba. Odnoszę także wrażenie, że w przypadku wędrowników chodzi często o atrakcyjność zadania, wynikającą z towarzyszącego mu poczucia sprawczości. Dzięki dokumentacji obóz w ogóle może się odbyć, ale tego na samym wyjeździe z perspektywy uczestnika aż tak bardzo nie widać. Co innego trasa. Te dzikie szlaki, gotowanie w terenie, wyjątkowe miejsca postojów czy noclegu, kontakt z przyrodą i czekające po drodze przygody oraz więzi budowane przez wspólny wysiłek fizyczny i dobrze poprowadzoną wędrówkę ze wszystkimi jej trudami w pakiecie.

Czy nam udało się dobrze zarządzić przygotowywaniem trasy na obóz na Wędrowniczą Watrę? Okaże się w sierpniu. Trasowi potrzebowali odrobiny pomocy w uwzględnieniu potrzeb i możliwości całej grupy, jednak dalej praca szła już całkiem gładko, co dobrze rokuje, bo to w końcu działka najbardziej kształtująca formę wyjazdu.

Tworzenie historii

Nowa perspektywa pozwala zrozumieć działania naszej ówczesnej kadry

Czy obóz wędrowny można sprowadzić tylko do wędrówki? Pewnie tak, choć nie wiem, czy byłoby to atrakcyjne i wszechstronnie rozwijające. Sama uczestniczyłam w różnych wędrówkach czy obozach wędrownych i to chyba całkiem naturalne, że gdy zaczyna się pełnić funkcję instruktorską, nasze myśli powracają do wcześniejszych przeżyć. Czasem nawet ta nowa perspektywa pozwala – o zgrozo –  zrozumieć działania naszej ówczesnej kadry. Te same, które budziły nasz tak mocny sprzeciw w nastoletnim wieku. Także teraz niby pomagam w organizacji jednego obozu, a tak naprawdę przeżywam ponownie kilka wcześniejszych.

Teraz jednak to wędrownicy  tworzą  swoje własne historie, Takie, które będą determinować ich przyszłe działania – te harcerskie, ale także te życiowe. To jest właśnie ten moment, gdy pracując z wędrownikami mamy okazję faktycznie pomóc im wypracować dobre nawyki. Także te związane z wędrowaniem.

Kształtowanie nawyków

Udało mi się zdobyć jeden dobry nawyk – zawsze zabieram dobre buty do chodzenia

Dlaczego o tym piszę? Myślę, że nie ja jedna zdobyłam dzięki harcerstwu szereg umiejętności. To właśnie harcerstwo pokazało mi góry. To dzięki harcerstwu zaczęłam uskuteczniać piesze wędrówki. Choć może na początku nie podchodziłam do tematu z pełnym entuzjazmem. Udało mi się też zdobyć jeden nawyk, który został ze mną do dziś i bez którego nie wyruszam w drogę – zawsze zabieram dobre buty do chodzenia.

Pomyślicie sobie, że to nic odkrywczego, jednak w wieku nastoletnim nie przytaknęłabym aż tak ochoczo. Albo inaczej, zgodziłabym się, ale nie koniecznie w kwestii definicji dobrych butów. Gdy wyjechaliśmy na biwak organizowany przez zaprzyjaźnione środowisko, spakowałam wygodne półbuty codziennego użytku i – mimo że miałam ze sobą także bardziej adekwatne do warunków obuwie – to w nich zdecydowałam się pójść na grę terenową. Głównym jej celem było chyba pokonanie uczestników odległościami między punktami, ale wpadłyśmy wtedy w patrolu na superpomysł, żeby wykorzystać wiedzę o chodzeniu na azymuty, którą zdobyłyśmy podczas obozu. Faktycznie, udało nam się całkiem sprawnie przemieszczać między punktami, jednak zarówno moje stopy, jak i buty były po tej akcji zupełnie do wymiany. Buty próbowałam nawet oddać na gwarancji, lecz w odpowiedzi otrzymałam informacje, że wyglądają, jak po dwóch latach, a nie dwóch miesiącach używania i niestety firma nie zajmie się ich naprawą, co zresztą było do przewidzenia.

Nie wszystko w życiu robi się dla dobrej zabawy

Morał z tej historii jest taki, że po pierwsze zawsze trzeba chodzić w dobrych butach, ale oprócz tego warto także trzymać się ścieżek i szlaków – pozwoli nam to nie tylko mniej zniszczyć nasz sprzęt, ale także lepiej zadbać o środowisko. I ja wiem, że chodzenie poza szlakami to jest fun. Ale nie wszystko w życiu robi się dla dobrej zabawy, a harcerskie działania mają to do siebie, że osiągają swoje zamierzenia często bardzo pośrednio.

Skoro mamy okazję kształtować dobre nawyki wśród naszych wędrowników, tym bardziej powinniśmy dbać o to podczas wspólnych wędrówek. Pomocne nam w tym będą zasady Leave No Trace.

Druga zasada Leave No Trace

Podróżuj i obozuj na wytrzymałych powierzchniach:

  • Wytrzymałe powierzchnie to ścieżki i oznaczone szlaki, wyznaczone obozowiska, skała, żwir, suche trawy i śnieg.
  • Chroń strefy przybrzeżne. Obozuj przynajmniej 60 m od rzeki lub jeziora by chronić strefy przybrzeżne.
  • Dobre obozowiska są znajdowane, nie zrobione. Modyfikacja danego miejsca nie jest konieczna.

 W popularnych miejscach:

  • Poruszaj się po szlakach i korzystaj z istniejących miejsc biwakowych – w grupie poruszajcie się jedną kolumną pośrodku ścieżki, nawet jeśli jest mokra i błotnista
  • Zakładaj niewielkie obozowiska. Skoncentruj swoją aktywność na obszarach bez roślinności.

 W dzikich obszarach:

  • Wykorzystaj rozproszenie by uniknąć tworzenia nowych obozowisk i szlaków.
  • Unikaj miejsc, gdzie wpływ na środowisko dopiero się rozpoczął.

 

Więcej o obozach wędrownych przeczytacie na stronie dotyczącej ich organizacji, a o etyce środowiskowej w zakładce o specjalności ekologicznej na stronie ZHP.

A wam jak idą przygotowania do obozów? Pamiętajcie o stosowaniu zasad Leave No Trace przytaczanych w tym cyklu artykułów.

Zbieżność sytuacji (nie)przypadkowa.

 

Przeczytaj też:

Agata Pruss - podharcmistrzyni, namiestniczka wędrownicza z Hufca Poznań – Nowe Miasto, członkini Referatu Wędrowniczego Chorągwi Wielkopolskiej oraz zastępczyni komendanta Wędrowniczej Watry 2020 „Odważ się!” ds. Programu. O etyce środowiskowej w kontekście organizacji obozów wędrownych pisze do Was z jednej z duńskich wysp, gdzie wyemigrowała na Erasmusa.