Nie trzeba zalewać wrzątkiem

Na Tropie Środowisk / Radosław Rosiejka / 27.06.2019

Jeśli wcześniej nie pomyślimy o jedzeniu na wędrówkach, to zupka chińska okaże się najszybszą opcją. Jednak można jeść zdrowo i smacznie, a hm. Monika Michna podzieliła się z nami kilkoma trikami na takie posiłki w czasie wędrówki.

Monika Michna jest zwyciężczynią plebiscytu Niezwyczajni 2018 w kategorii Harcerski specjalista. W ZHP jest kształceniowcem z Hufca Starogard Gdański, a z racji swojego zawodu uczy harcerzy dobrych nawyków żywieniowych. Prowadzi też poradnię dietetyczną oraz bloga.

Udało się nam zadać kilka pytań jeszcze przed wakacjami. Szczególnie interesowało nas jedzenie w czasie wędrówek oraz sposoby na szybki i zdrowy posiłek.

Opublikowany przez ZHP Niedziela, 24 lutego 2019

Czy istnieją jakieś żywieniowe mity, w które wierzą harcerze?

Jeśli wierzą, to raczej w te same, w które wierzą Polacy, jak ten, że ziemniaki tuczą albo żywność mająca 0 kcal lub jest light, jest zdrowa. Kolejnymi mitami są te, że tłuszcze są złe, owoce tuczą, a marchewka jest super przekąską i można ją jeść bez ograniczeń… Mogę tak długo wymieniać. Mitem jest również, że jak chodzimy na siłownię, to trzeba zażywać suplementy białkowe.

Zbliżają się obozy i wyjazdy wędrowników, choćby na Wędrowniczą Watrę. Co najlepiej jeść na wędrówkach? Jak powinno wyglądać modelowe śniadanie i obiad podczas takiej wyprawy?

To wszystko zależy od człowieka, stopnia wysiłku, długości wędrówki, a nawet od pogody. Uogólniając jednak, podstawą będzie woda, tu możemy sobie pozwolić nawet na wysokozmineralizowaną. Jeśli jest bardzo gorąco, a wędrówka długa, to można sobie przygotować napój izotoniczny. Więcej o nim piszę na moim blogu i w przepisie na taki napój.

A jeśli mowa o śniadaniu, to oczywiście słynna już owsianka, ugotowana na mleku z dodatkiem owoców i np. orzechów będzie bardzo konkretnym i pożywnym śniadaniem. Może to być także jajecznica z dodatkiem warzyw, pieczywa pełnoziarnistego, a do picia kawa zbożowa. W czasie wędrówki, w ograniczonych warunkach, kiedy nie możemy sobie pozwolić na pełnowartościowy obiad, sprawdzą się kanapki z pieczywa pełnoziarnistego, razowego, z dobrą pastą, serem, suchą wędliną i koniecznie warzywami do tego. To może być ogórek, pomidor, pudełeczko z pokrojonymi marchewkami, papryką, korzeniem pietruszki. Dobrze mieć także w zanadrzu przekąski: jabłko, banana, czekoladę, najlepiej 70% kakao, pudełeczko, w którym są orzechy, suszone morele, figi czy śliwki. Sprawdzają się także samorodne batoniki, czy ciasteczka.  One się nie psują, wytrzymają upał i nacisk plecaka.

Jak się żywią harcerze? Czy wyobrażenie, że harcerze jedzą tylko pasztety jest prawdziwe?

Coraz częściej mówi się o tym, że jedzenie ma duże znaczenie i sporo harcerzy o to dba

Nie jest prawdziwe w ogóle, bo harcerze jedzą jeszcze masę słodyczy i zupki chińskie. Oczywiście żartuję, bo tak naprawdę, to zależy od środowiska i instruktorów. Jak ze wszystkim, jeśli instruktorzy dbają o dobre żywienie swoich podopiecznych, to takie znajdzie się podczas wypadów, jeżeli ich to nie interesuje, to ich harcerze będą zabierać na biwaki maślane bułeczki, rogaliki, byle jakie parówki i pasztety. Na szczęście coraz częściej mówi się o tym, że jedzenie ma duże znaczenie i sporo harcerzy dba o to, żeby poza batonem zjeść rzodkiewkę czy banana.

Na wędrówkach warto wcześniej pomyśleć, co się będzie jeść. Czy istnieją produkty, które można przygotować równie szybko albo trochę dłużej niż zupkę chińską, a którym nic się nie stanie w plecaku?

Wspomniane już przeze mnie owe batoniki i ciasteczka, ale mogą to być również gotowe smoothie, których jest dziś sporo w sklepach, Można zabrać tosty przygotowane z razowego pieczywa z bananem i masłem orzechowym w środku, albo z awokado z dodatkiem czerwonego pesto – to tak jakbyśmy chcieli zdrowo zaszaleć. Ekipa z hufca Starogard wyjeżdżając w czerwcu na Intercamp, przygotowała na drogę całą masę tostów. Mogę mieć tylko nadzieję, że papryka czy ogórek też znalazły miejsce w plecaku.

Jeśli się wcześniej przygotujemy to w czasie wędrówki już nawet nie musimy posiłku zalewać wrzątkiem

Niestety, jeśli się wcześniej nie przygotujemy, to tak szybkiego posiłku, jak zupka chińska, nie będziemy mieli. Jeśli jednak wcześniej naszykujemy pudełko z pieczonymi warzywami i np. kawałkiem kurczaka, to w czasie wędrówki już nawet nie musimy posiłku zalewać wrzątkiem, bo takie coś można również w ekstremalnych warunkach zjeść na zimno.

Czy istnieją jakieś triki na szybkie i zdrowe posiłki przygotowywane na kuchence turystycznej? Pytam o to, ponieważ sam kiedyś odkryłem, że makaron żytni gotuje się o połowę krócej niż pszenny.

Trików znajdziemy całe mnóstwo. Co do makaronu, to jestem zdziwiona, bo mam odwrotne doświadczenia… Jeśli chodzi o kuchenkę, to można zrobić na niej bardzo dużo, a wiem to z doświadczenia z wyjazdów wspinaczkowych czy z biwaków. Z powodzeniem upieczemy naleśniki, placuszki, gryczane, jajecznicę czy wiele dań jednogarnkowych, typu kasza z warzywami czy dahl z soczewicy.

A jeśli mówimy o trikach, to: płatki błyskawiczne przygotujemy szybciej niż górskie; zamiast kaszy gryczanej możemy użyć kuskusu; można użyć gotowych mieszanek reklamowanych jako na lunch, a które gotuje się tak samo jak ryż w woreczku.

Jeśli mamy do dyspozycji jeden garnek, to możemy w nim przygotować warzywa z kuskusem i wkroić wędzonego kurczaka czy gotowy groszek z puszki. Kolejnym trikiem jest przygotowanie wcześniej posiłku do podgrzania w terenie. (http://fitowo.com/lunch-box-ryzowo-drobiowo-warzywny/). Proponuję też ugotować tylko makaron – proponuję pełnoziarnisty, który może będzie się dłużej gotował – i dodać do niego jogurt, truskawki i banany.

Moim osobistym trikiem, bo jestem głodomorem, jest używanie w czasie wyjazdów bardzo kalorycznych produktów, takich ze sporą wartością odżywczą, czyli skumulowaniem dobrych składników w jednym produkcie. To będą np.: awokado, orzechy, jajka gotowane, upieczone wcześniej suszone śliwki zawinięte w szynkę parmeńską, masło orzechowe, puszka groszku. Pewnie, że to z puszki nie będzie tak doskonałe, jak świeże, a kuskus nie zastąpi kaszy, ale w trudnych warunkach dają nadal możliwość przygotowania mądrzejszego posiłku niż buła z czarna mazią.

Pytam o modelowe posiłki, o triki, ale nie zapytałem, co to znaczy, że posiłek jest zbilansowany i jak chociaż spróbować go zbilansować nie mając specjalistycznej wiedzy. Da się?

Wystarczy zjadać więcej warzyw, unikać słodyczy, pić wodę zamiast słodkich napojów i regularnie jeść

Da się, a skoro jesteśmy harcerzami, to zdobywajmy też tę wiedzę. Nie musi ona być super specjalistyczna. Zupełnie na początek, jeśli ktoś dopiero zaczyna pracować z nawykami żywieniowymi wystarczy zjadać więcej warzyw, unikać słodyczy, pić wodę zamiast słodkich napojów i regularnie jeść, bo niektórzy po prostu zaniedbują posiłki.

A jeśli już mówimy o zbilansowanym jedzeniu, to najprościej mówiąc chodzi o to, żeby w posiłku były tłuszcze, węglowodany i białko, najlepiej w odpowiednich proporcjach. Wytłumaczę  na przykładzie owsianki przygotowanej na śniadanie dla wędrownika (mężczyzny): płatki owsiane 7-10 łyżek i banan lub 3 garście truskawek to węglowodany, których powinno być najwięcej. Jogurt naturalny, nawet duży kubek to białko, którego będzie trochę mniej. Do tego jeszcze trzeba dodać garść orzechów włoskich, bo są to tłuszcze, o których nie można zapominać, ale powinno być ich najmniej. Mam nadzieję, że w uproszczeniu to jest jasne.

Czym może skończyć się zła dieta w czasie wędrówki?

Najczęściej spotykamy omdlenia, odwodnienia i osłabienie. Jednak coś, czego nie jesteśmy świadomi, to także brak dobrego humoru, zmęczenie nieadekwatne do wysiłku, lekki ból głowy, a nawet maruderstwo.

Jak przekonać wędrowników do zdrowego odżywiania się?

Nie przekonywać. Wędrownik, jeśli jest wędrownikiem musi pracować nad sobą, nad rozwojem fizycznym, a rozwój fizyczny, to także odżywianie. Bez dobrego paliwa nie będziemy poprawnie funkcjonować i wędrownik musi to zrozumieć sam, musi myśleć i działać.

 

Przeczytaj też:

Radosław Rosiejka - instruktor Zespołu Wędrowniczego WWM GK ZHP oraz Wydziału Komunikacji i Promocji GK ZHP, przez dwa lata drużynowy drużyny wędrowniczej w Hufcu "Piast" Poznań-Stare Miasto. Lubi jeździć na rowerze i słuchać muzyki, ale nie robi tego równocześnie.