Instruktorski must read
Miałam wykładowcę, który często przynosił masę niszowych książek mówiąc: to idealny prezent dla przyjaciela. Dziś jednak będzie o jednej, zupełnie innej książce, o której mówię: to idealny prezent dla każdego harcerskiego wychowawcy.
Muszę przyznać, że praca nad tym tekstem przysporzyła mi sporo trudności. Dlaczego? Uważam, że metodę najlepiej przeżywać, doświadczać, a nie o niej czytać lub pisać. Miałam też poczucie, że mierzę się z legendą – książką, do której nawiązuje się na kursach kadry kształcącej, która jest przewodnikiem i drogowskazem dla instruktorów z różnych organizacji.
Czy na pewno wszystko zrozumiem? Czy wyciągnę odpowiednie wnioski? Myślę, że choć niektóre stwierdzenia mogą zostać uznane za płytkie, może nawet w stylu: wcale nie zrozumiała, o czym i po co czyta… Jestem gotowa to przyjąć, bo jeśli choć jedno z was sięgnie po Harcerski system wychowania albo po raz kolejny do niego wróci, to było warto! Jednak pamiętajcie, że jak pisze Marek Gajdziński w Harcerskim systemie wychowania: harcerstwa nie można się nauczyć – harcerstwo się przeżywa.
Idea stanowi zbiór celów harcerskiego wychowania, metoda zaś określony sposób ich osiągania
Według definicji Harcerski Systemem Wychowawczy to wyjątkowy, całościowy i spójny zespół celów, zasad, środków i narzędzi służących wychowaniu młodzieży. Brzmi jak niezwykły i niewyczerpany, a ciągle doskonalony potencjał! Czy w pełni wykorzystywany?
Harcerstwo opiera się na idei oraz prostej, naturalnej a jednocześnie skutecznej metodzie wychowania. Idea stanowi zbiór celów harcerskiego wychowania, metoda zaś określony sposób oddziaływania zmierzający do osiągnięcia naszych celów wychowawczych. Program to treść pracy, dzięki której oddziałujemy na podopiecznych. Program powinien być najbardziej zmiennym elementem systemu, odpowiadać na potrzeby i zmiany różnych czynników. Głównym twórcą programu jest drużynowy. Tyle teorii, a jak z praktyką? Dlaczego część instruktorów jest zakochanych w metodzie, a inni niemal wzdrygają się na dźwięk słów metoda harcerska? Kto jest betonem, a kto fanatykiem?
Konkretny efekt wędrowniczych dyskusji
Zastanawiam się czy ustalimy jakiś konkret w sprawie, czy znowu wszystko rozbije się o szum komunikacyjny
Uczestniczę w kolejnej dyskusji w gronie wędrowników i instruktorów. Zastanawiam się czy ustalimy jakiś konkret w sprawie wspólnego działania, czy znowu wszystko rozbije się o szum komunikacyjny. O to, że jesteśmy zmęczeni, przepracowani, wolimy się spotkać i porozmawiać, niż po raz kolejny ratować świat. Ilu z nas stwierdzi, że nie warto podejmować kolejnego działania?
W swojej książce wspomina o tym również Marek Gajdziński. Kiedy mój zespół ma trudności w przepracowaniu pewnych aspektów, zawsze sięgam do tego fragmentu, po raz kolejny odkrywając na nowo zawarte w nim treści. Czasem rozpoczynam nasze wspólne rozważania od różnych fragmentów z Gajdzińskiego. Staram się zawsze pamiętać o tym, żeby myśli były formułowane jasno i klarownie, ograniczać niedomówienia, podsumowywać i akcentowa najważniejsze treści.
Służba
Gdyby mnie ktoś zapytał, po czym najlepiej poznać harcerza w jego dorosłym życiu, to miałbym tylko jedną odpowiedź – po tym, ile daje z siebie innym – pisze w Harcerskim systemie wychowania Marek Gajdziński.
Staramy się odczarować służbę na różne sposoby
Można odnieść wrażenie, że wychowanie do służby jest obecnie jedną z głównych osi naszej organizacji. Widać to również w wymaganiach na stopnie instruktorskie. Staramy się odczarować służbę na różne sposoby poprzez konferencje, warsztaty, spotkania i – co najważniejsze – przez działanie.
Przykład osobisty instruktora
Osobisty przykład instruktora jest istotny w każdym aspekcie w naszej organizacji. Marek Gajdziński jasno formułuje cztery minimalne wymagania:
- Instruktor ma obowiązek akceptować i przestrzegać Prawa Harcerskiego;
- Instruktor powinien mieć wysokie aspiracje życiowe;
- Instruktor musi mieć dostateczne doświadczenie harcerskie, w tym doświadczenie w pracy nad sobą;
- Instruktor musi poznać teoretyczne podstawy harcerskiego systemu wychowania oraz zdobyć minimalne doświadczenie w praktycznym posługiwaniu się metodą.
Cel jest jeden, mamy jednak inne drogi jego osiągnięcia
Czasem mam wrażenie, że nas – instruktorów – sporo różni. Jak możemy różnić się tak bardzo? Przecież mamy wspólny cel, zawarty w misji – wychowywanie. Cel jest jeden, mamy jednak inne drogi jego osiągnięcia. Harcerstwo to gra zespołowa, a dzięki efektowi synergii osiągamy więcej, niż w pojedynkę. Myślę, że warto mieć przed oczami cel, a w użyciu metodę. W tym aspekcie warto zastanowić się również, czy dorosłych także wychowujemy i czy stosujemy metodę w pracy z instruktorami i starszyzną.
Wiem, co zrobię!
Czytając Gajdzińskiego, poświęcając czas i energię na pracę w różnych zespołach, rozmawiając z różnymi instruktorami, w którymś momencie zrozumiałam: wiem, co zrobię i gdzie powinnam być! Chciałabym zostać drużynową, w końcu to drużynowy jest twórcą programu! Myślę, że będę mogła wykorzystać doświadczenie i sprawdzić się na tym najważniejszym dla naszej organizacji polu. Przecież to w jednostkach realizujemy misję ZHP! Powinniśmy dążyć do tego, żeby nasi drużynowi byli pełnoletnimi instruktorami, świadomie stosującymi metodę harcerską. Lektura uświadomiła mi również, że metoda jest intuicyjna i piękna w swej prostocie.
Inny punkt widzenia
Myślę, że jest to książka, do której warto wracać szukając inspiracji, motywacji czy odpowiedzi na nurtujące pytania. Szczególnie istotne stały się dla mnie refleksje dotyczące programu. Teraz gdy mam do poprowadzenia zbiórkę, zajęcia czy instruktorską rozmowę sięgam między innymi do Harcerskiego Systemu Wychowania w poszukiwaniu drogowskazu.
Jako instruktorzy finalnie wychowujemy młodego człowieka do życia
O książkę zapytałam też znajomą podharcmistrzynię, drużynową gromady zuchowej. Stwierdziła, że odkryła, iż jest ona prawdziwą skarbnicą wiedzy o wychowaniu harcerskim. A to, co jej najbardziej zapadło w pamięć to fakt, że jako instruktorzy finalnie wychowujemy młodego człowieka do życia, o czym należy pamiętać.
Od tej pory zupełnie inaczej patrzę na cele wychowawcze, które stawiam przed zbiórkami. Mimo że teoretycznie to wiedziałam, patrzę na to z szerszej perspektywy, również jeśli chodzi o mój własny rozwój. Lektura zachęciła mnie również do głębszej refleksji nad ideałem wychowawczym w harcerstwie – przyznała mi Agnieszka. I na koniec dodaje, że zainspirowana książką na potrzeby swojej gromady stworzyła ideał wychowawczy zucha i na tej podstawie napisała na nowo plan pracy.
Przeczytaj też:
Patrycja Kiryluk - przewodnicząca Gdańskiego Harcerskiego Kręgu Akademickiego „Flavio Note”, rozpoczyna przygodę ze studiami doktoranckimi. Uwielbia wzajemność oddziaływań, ciszę muzeów, kolor fioletowy i podróże koleją.