Czytać między wierszami
Czy książki sprzed dziesiątek lat mogą dzisiaj pomóc nam się rozwijać? Mimo różnic między skautami z początku XX wieku a obecnymi łączy nas jeden wspólny cel – zmienianie świata na lepsze. Czego możemy nauczyć się od pionierów harcerstwa?
Niedawno zrealizowałam próbę na stopień podharcmistrzyni. Każdy, kto nosi granatową czy zieloną podkładkę pod krzyżem harcerskim, ten wie, że jednym z wymagań w tych dwóch próbach instruktorskich jest przeczytanie trzech wybranych pozycji z harcerskiej literatury. To zadanie, według mnie, nie jest tylko przeczytaniem trzech książek. Myślę, że warto by niosło ono ze sobą coś więcej – niektórzy robią zbiórkę związaną z konkretną książką dla swoich harcerzy, inni dyskusję dla kadry, a jeszcze inni dzielą się tym spostrzeżeniami z harcerską społecznością tak jak i ja. Ile instruktorów tyle przykładów realizacji tego wymagania.
Motywacja czy zwykły obowiązek?
Zadanie to wynika z Uchwały nr 43/XXXVIII Rady Naczelnej ZHP z 2 października 2016 r. w sprawie systemu stopni instruktorskich. Wszystko po to, aby instruktorki i instruktorzy ZHP orientowali się w historii, potrafili korzystać z harcerskiej literatury i mediów oraz z powodzeniem mogli wykorzystywać zdobytą wiedzę w pracy z młodzieżą. Czy jest to wygórowane wymaganie? Według mnie nie, a nawet może to być dobra motywacja do rozpoczęcia swojej przygody z naszą literaturą, jeżeli ktoś nie miał okazji wcześniej sięgnąć do harcerskiej biblioteczki.
Uniwersalne treści
Sztuką jest wydobyć właśnie ten przekaz, który jest uniwersalny!
Mimo że większość harcerskich książek została napisana na długo przed narodzinami wielu działających dziś wędrowników, treści w nich zawarte są nadal aktualne. Niektóre pozycje są wręcz przepełnione obserwacjami i wskazówkami, które z powodzeniem mogą zostać przez nas wykorzystane do kreowania własnej harcerskiej, a także życiowej ścieżki. Dodatkowo mogą one pomóc instruktorkom czy instruktorom wskazywać drogę swoim podopiecznym. Oczywiście zdarzy się, że trafimy w tych książkach na archaiczny styl pisania czy przykłady z minionych lat, które mogą nie być już aktualne. Ale sztuką jest wydobyć właśnie ten przekaz, który jest uniwersalny! Jeżeli odstawimy na bok te treści, które dotyczą przykładowo życia w Anglii na początku XX w., a skupimy się na głównym przekazie, jaki kieruje do nas autor, to naszym oczom ukaże się zbiór uniwersalnych wskazówek i prawd. Przykładowo Naczelny Skaut uczy nas, jak radzić sobie z codziennymi problemami na naszej drodze do sukcesu i życiowego szczęścia. Często powtarza on w swoich publikacjach, że prawdziwym sukcesem człowieka jest szczęście. Osobiście się z nim zgadzam w tej kwestii.
Nauka płynąca od samego BiPi
Założyciel skautingu napisał wiele książek, które towarzyszą nam do dziś. Przeczytałam trzy z nich: Wędrówka do sukcesu, Pokłosie Wędrówki do sukcesu i Wskazówki dla skautmistrzów. Ta pierwsza pozycja skierowana jest raczej do młodych wędrowników, ale polecam ją także instruktorom pracującym właśnie z tą metodyką. Zawiera ona wiele uniwersalnych treści odnoszących się do pokonywania życiowych przeszkód przez młodych ludzi wkraczających w dorosłe życie. Przekazuje on swoim czytelnikom, by nie podchodzili do życia zbyt poważnie i wykorzystywali najlepiej jak możemy to, co aktualnie posiadamy, a także by w swych myślach i czynach kierować się miłością, miłością przez duże M.
Druga książka jest dla nieco starszych odbiorców jednak zarówno w niej, jak i w pierwszej znajdziemy wiele spostrzeżeń, które trafią zarówno do osób dopiero wkraczających w wędrownictwo, jak i do doświadczonych instruktorów. Z kolei trzecia pozycja jest już skierowana głównie do instruktorów, którzy zajmują się wychowaniem. Sądzę, że może być doceniona także przez nauczycieli czy pedagogów, ponieważ porusza cały szereg zagadnień dotyczących kształtowania charakteru młodego człowieka. Baden Powell podkreśla, że aby w ogóle móc wpływać na swoich podopiecznych trzeba ich najpierw dobrze poznać, a później uchwycić w nich to, co najlepsze i starać się pracować nad tym, co w nich złe. Pisze on: cała sztuka polega na tym, by je [dobro] odkryć i następnie rozwinąć, by stanowiły 80-90% całości charakteru. Oto jest wychowanie zamiast nauczania młodszych umysłów.
Baden-Powell podkreśla, jak ważna jest silna wola w dążeniu do celów
We wszystkich tych pozycjach Robert Baden-Powell podkreśla, jak ważna jest silna wola w dążeniu do celów, wędrowanie przez życie z uśmiechem i dbałość o swój rozwój zarówno psychiczny, jak i fizyczny. Przekazuje nam, jak istotne jest skupienie się na konkretnych harcerkach czy harcerzach, a dopiero później na całych zastępach czy drużynach. Dodatkowo we Wskazówkach dla skautmistrzów możemy przeczytać: najważniejszy cel skautingu – wychowywać: pamiętajcie, nie nauczać, lecz wychowywać, co pokrywa się z treścią misji ZHP, która to powinna być podstawą naszej pracy.
Skauting nie tylko dla chłopców
Grunt to przymknąć oko na niektóre treści
Chociaż w swoich publikacjach, Naczelny Skaut odnosi się głównie do wychowania chłopców, nie znaczy to, że wędrowniczki czy instruktorki nie znajdą w nich czegoś dla siebie. Rzecz jasna nie przydadzą się im przykładowo wskazówki dotyczące ojcostwa, ale te odnoszące się do kształtowania drogi każdego młodego człowieka bez względu na płeć, już tak. Grunt to przymknąć oko na niektóre treści i potraktować je jako wskazówki przydatne przy wychowywaniu chłopców, a do swojego życia przysposobić jedynie te, które uznamy za słuszne.
Jednak dostępne są także książki skierowane głównie do dziewcząt – Księga jaszczurki Aimée Morfin czy O metodzie harcerskiej i jej stosowaniu hm. Ewy Grodeckiej. Pierwszą z nich polecam już najmłodszym zastępowym czy drużynowym, ale i tym bardziej doświadczonym. Rozważania w niej zawarte mogą okazać się nadzwyczaj współczesne i zachęcić do wielu przemyśleń, które pozwolą wyrobić sobie własne zdanie w wielu tematach. Aimée pisze, że szczęście nie leży w spełnianiu naszych pragnień, ponieważ one zmieniają się z dnia na dzień i z godziny na godzinę – i tego, co chcemy dziś, nie chcemy już jutro. Wskazuje nam, jaka jest rola drużynowej: drużynowa jest towarzyszką, wierną przyjaciółką, na której można polegać. Jest tą, która sama wyrusza na poszukiwanie Piękna, przynosi je innym i innych doń prowadzi.
Z kolei druga pozycja jest nieco poważniejsza i skierowana stricte do instruktorek. Dowiemy się z niej dużo na temat wychowywania harcerek, ale i o systemie zastępowym. Książka jest podzielona na pięć rozdziałów: metoda harcerska, system zastępowy, program harcerski, etapy wychowania harcerki oraz ta, która prowadzi. Ewa Grodecka zwraca czytelnikom uwagę na to, że każda harcerka powinna przede wszystkim chcieć być harcerką. Według niej nie każda dziewczynka może zostać harcerką, z czym osobiście się zgadzam. Autorka podkreśla też w swojej książce jak ogromną rolę pełni system zastępowy. Uważa ona, że wszystkie jednostki powinny dążyć do tego, by każda członkini i członek zastępu wychowywał się samodzielnie przez oddziaływanie pozostałych członków zastępu oraz swój osobisty wkład w działanie grupy.
To w końcu warto, czy nie?
Jak wiadomo, czytanie książek w ogóle przynosi wiele pozytywnych efektów. Rozwijamy dzięki temu wyobraźnię, odpoczywamy, uczymy się czegoś i zwiększamy swój zasób słów. Czytanie książek o tematach przecież tak dla nas bliskich może z kolei pomóc nam lepiej poznać istotę samego harcerstwa czy wskazać rady, które będziemy mogli wcielić w życie jako wędrowniczki, wędrownicy. Czy warto poświęcić te kilka godzin, by cofnąć się w czasie i oddać w wir własnych przemyśleń? Na to pytanie odpowiedzieć już sobie musi każdy z nas, na pewno warto spróbować, by móc ocenić to samemu.
Przeczytaj też:
Klaudia Klębowska - namiestniczka wędrownicza w Hufcu ZHP Gdańsk-Śródmieście im. Alfa Liczmańskiego, przewodnicząca GHKA „Flavio Note”, niegdyś drużynowa 99 GDW „Leniwce”. Studentka Politechniki Gdańskiej II stopnia Automatyki i Robotyki. Lubi podróżować i eksplorować opuszczone tereny. Uwielbia obserwację gwiazd, dinozaury i starocie. Pasjonatka analogowych sprzętów muzycznych, w swojej skromnej kolekcji posiada gramofon i dwa walkmany.