Historykon. Rajdobiwak z historią

Na Tropie Środowisk / Asia Sztanka / 16.11.2022

Wehikuł czasu, to byłby cud wyśpiewują harcerze do piosenki zespołu Dżem podczas licznych śpiewograń. Tak się składa, że raz na rok przez trzy dni harcerze starsi oraz wędrownicy z Poznania i okolic mają okazję przenieść się w czasie…

Każda edycja ma swój niepowtarzalny i unikatowy klimat. Dlaczego? Ponieważ, co rok uczestnicy przenoszą się do innej epoki z historii Polski, raz do średniowiecza, a raz maszerują po kremówki w PRL-u. Tegoroczny Historykon był skokiem do dwudziestolecia miedzywojennego, a zadaniem patroli było zebranie, jak największego poparcia dla swojej partii i wygranie wyborów do parlamentu. W dniach 14–16 października 2022 r. aż 160 uczestników w otoczeniu kolorowych liści oraz jesiennej pogody, od stóp do głów odzianych w staromodne stroje z lat 20. XX wieku, paradowało wśród poznańskich zakamarków. Patrole wczuwając się w role, musiały zabiegać wśród różnych grup społecznych o swoje poparcie, przedstawiając im swoje manifesty, postulaty i idee wykonując przy tym zadania na punktach.

Za to całe zamieszanie odpowiedzialna jest 176 Poznańska Drużyna Wędrownicza z Hufca PIAST Poznań –Stare Miasto, która to już od ośmiu edycji tworzy imprezę harcerską skierowaną do metodyki straszoharcerskiej oraz wędrowniczej.

Bolączki organizacji?

Komendantką ósmej edycji Historykonu była phm. Martyna Wienke, która podzieliła się z nami szczegółami związanymi z organizacją wydarzenia harcerskiego o zabarwieniu historycznym.

Zaznacza, że największym wyzwaniem na pewno była fabuła, która musi być skonstruowana w ten sposób, aby przenosząc się w czasie, jak najlepiej oddać realia danej epoki. Zależy nam, aby program miał harcerskie wartości i ideały. Wymyślić gry, aby nie dawać uczestnikom gotowych odpowiedzi i jednocześnie pozwolić poczuć klimat oraz wczuć się atmosferę biwaku – zauważa Martyna, która nie zapomina o harcerskim pierwiastku, jako budulcu i głównym czynniku przy organizacji tego typu imprez.

Pomysły na tematykę raczej nie przychodzą nam ciężko

Tak, jak już zaznaczyłam, każda edycja cechuje się oryginalnością oraz dotyka innej epoki z historii Polski. Uczestnicy mieli już okazję wcielić się w Polan przy chrzcie Polski, zostać żołnierzem wyklętym, spędzić dzień w PRL-u, stworzyć pozytywistyczny społeczny organizm, czy też zrobić, co w ich mocy, by uniknąć zarażenia dżumą. Problem polega na coraz mniejszym wyborze tematów przy organizacji kolejnych edycji. Nie mogą się powtarzać, co skłania organizatorów do coraz większej kreatywności. Martyna dopowiada o banku pomysłów, który gromadzi drużyna przy planowaniu kolejnych Historykonów: pomysły na tematykę raczej nie przychodzą nam ciężko. Zazwyczaj mamy bazę kilku, które rodzą się w wyniku burzy mózgów. Uczestnicy także stanowią zasób informacji, bo często sugerują, do jakich epok chcieliby się przenieść.

Tematyka tegorocznego rajdu była już w planach od paru lat. Dwudziestolecie międzywojenne jest idealnym polem do popisu, jeśli chodzi o kostiumy i wczucie się w atmosferę. W II Rzeczpospolitej strój musiał być zatem, jak najbardziej funkcjonalny i luźny, krój natomiast prosty i niekrępujący ruchów, najlepiej w ciemnych kolorach. Kobiety zrezygnowały z gorsetów, a u mężczyzn pojawiły się dobrze skrojone i dopasowane garnitury, a do tego stylowe dodatki — laseczki, cylindry i muszki. Uczestnikom też od dawna zależało, aby poczuć ducha lat 20 XX wieku, a ich zaangażowanie było widoczne w dopracowanych strojach i liczbie zgłoszonych patroli.

Archaiczne początki

Za każdym wydarzeniem stoją pewne historie oraz osoby. Nie inaczej jest w przypadku Historykonu. Sztab naukowców oraz inżynierów z drużyny co roku dopracowuje machinę rajdów, by mogły być wrotami do innej epoki. Na pierwszych biwakach wehikuł czasu nie był aż tak dobrze zaprojektowany, jak teraz.

Krzysztof Wobszal – założyciel 176 PDW w 2013 roku oraz jeden z pomysłodawców Historykonu – podzielił się genezą wydarzenia: w pierwszym roku istnienia drużyny szukaliśmy harcerskich imprez, na których mogliśmy bliżej zaznajomić się z innymi drużynami wędrowniczymi, ich metodami pracy, czy sposobami na tę metodykę. Dosyć szybko zauważyliśmy, że motyw imprezy harcerskiej o tematyce historycznej, mimo swojego ogromnego potencjału, jest niezagospodarowany. Stąd zrodził się ambitny, jak na młodych i niedoświadczonych w wędrownictwie ludzi, pomysł organizowania akcji pod nazwą Historykon.

Na pierwszą edycję przyjechało tylko 18 osób. Nie zraziliśmy się

A jak wyglądały pierwsze Historykony? Oczywiście nawet zuch wie, że początki nie bywają łatwe. Pierwsi organizatorzy będąc w wieku wędrowniczym, posiadali znikome doświadczenie oraz wiedzę o organizacji takich wydarzeń. Mieli za to ogrom chęci wraz z motywacją do niepoddawania się. Na pierwszą edycję przyjechało tylko 18 osób. Nie zraziliśmy się. Choć na drugą edycję przyjechało niewiele więcej, to kilka sukcesów organizacyjnych, jakim były zdobyte spore dofinansowania, patronaty, wsparcie sponsorów oraz rozgłos wśród Referatu Wędrowniczego Chorągwi Wielkopolskiej  dały nam już wystarczająco dużego powera, by zrobić wszystko jeszcze lepiej dla 180 osób, które ku naszemu zaskoczeniu przyjechały na trzecią edycję  — wyjaśnia Krzysztof pierwsze lata kiełkowania Historykonu. Z pewnością jest to lekcja do ciągłego próbowania, mimo porażek i niezrażania się do wyzwań, jakie mamy na naszej drodze. Owoce późniejszej pracy będą nagrodą, satysfakcją oraz motywacją do następnych projektów.

Biwaki harcerskie są idealnym środowiskiem, aby poznać wspaniałych wędrowników z całej Wielkopolski. Mimo upływu lat oraz zmieniających się organizatorów, którzy ciągle sami z siebie chcą kontynuować to wydarzenie, Historykon nie traci swojej atmosfery i aury wytwarzanej przede wszystkim przez uczestników. Nawet jeśli zostanie wynaleziony prawdziwy wehikuł czasu, to lepiej nie ryzykować swojego życia i braku pewności o bezpieczny powrót. Po prostu wystarczy wybrać się na Historykon!

 

Przeczytaj też:

Asia Sztanka - studentka pierwszego roku dziennikarstwa i komunikacji społecznej w Poznaniu, Była drużynowa wędrownicza oraz zuchowata. Amatorka dobrej kawy, długich spacerów i rozmów do późna w nocy. W słuchawkach przygrywa francuska elektronika lub podcasty, aby zapewnić dzienną dawkę śmiechu.