Muzyka dobra na wszystko
Słuchamy jej przez cały czas na telefonie, w reklamach, czy sklepach. Czy muzyka rzeczywiście ma tak duży wpływ na nasz organizm oraz psychikę, czy to tylko umilacz czasu?
Muzyka jest obecna w kulturze od zarania dziejów. Bez względu na to, czy jesteśmy jej twórcami czy odbiorcami, ma ona wpływ na to, jak odbieramy świat. Dobrze dobrana ścieżka dźwiękowa do filmu potrafi nas wzruszyć lub rozbawić, tak samo jak usłyszenie ulubionej melodii w zły dzień poprawia nam samopoczucie. Powszechnie uważa się, że muzyka, którą lubimy odpowiada naszej wrażliwości, ale jest w tym coś więcej. Za pomocą muzyki możemy wpływać na nasz organizm i stymulować go do wytężonej pracy lub wyciszyć i przywrócić do równowagi.
Chyba każdy zna stare porzekadło mówiące o tym, że muzyka łagodzi obyczaje. Trudno się z tym nie zgodzić, zwłaszcza kiedy spojrzy się na prace naukowców pracujących nad tym zagadnieniem. Potwierdzono bowiem, że muzyka wpływa nie tylko na nasze samopoczucie, ale także na fizjologiczne procesy organizmu.
Jak muzyka działa na organizm?
Smutna muzyka obniża tętno, a także sprawia, że oddech staje się głębszy i wolniejszy
Ucho jako organ służy nie tylko do rejestrowania dźwięków, ale odpowiada także za równowagę oraz orientację przestrzenną. Ma też kluczowe znaczenie dla rozwoju mowy, języka i głosu. Należy pamiętać o tym, że odpowiednia stymulacja każdego narządu ma wpływ na odpowiednie odbieranie bodźców z otoczenia zewnętrznego. Słuchanie muzyki jest także doskonałym ćwiczeniem dla koncentracji dziecka, co wpływa na pamięć oraz procesy uczenia się. Może jest to powód, dla którego wielu z nas słucha muzyki podczas nauki. Wtedy dla zwiększenia efektywności bardziej korzystne są wysokie częstotliwości .
Dźwięki mają wpływ na wewnętrzne funkcjonowanie naszego organizmu. Wykazano, iż smutna muzyka obniża tętno oraz ciśnienie skurczowe i rozkurczowe, a także sprawia, że oddech staje się głębszy i wolniejszy. Analogicznie odwrotne działanie ma muzyka radosna.
Muzyka ma tak duży wpływ na naszą fizjologię, że pozwala nam nawet na kontrolę oraz złagodzenie bólu. Dzieje się tak m.in. przez to, że wspomaga wytwarzanie endorfin będących naturalnym środkiem przeciwbólowym (te same endorfiny wydzielane są także podczas spożywania czekolady czy podczas śmiania się). Melodie w odpowiednich częstotliwościach działają relaksująco, co pozwala na redukcję odczuwania bólu. Dlatego też coraz częściej można spotkać muzykoterapię jako stały element leczenia migren oraz nerwic. Muzykę puszcza się na szpitalnych korytarzach oraz w salach chorych, co znacząco wpływa na samopoczucie oraz poziom stresu wśród pacjentów.
Jak muzyka wpływa na psychikę?
Twórcy filmów dwoją się i troją, żeby muzyką nadrobić to, czego nie potrafi zrobić scenariusz
Kluczem do zrozumienia oddziaływania melodii na psychikę jest fakt, że odpowiednie częstotliwości mogą nie tylko być dla nas mniej lub bardziej przyjemne, ale także wpłynąć na zmianę emocji. Najsilniej ten efekt odczuwalny jest w salach kinowych oraz w sklepach, gdzie odkrycia naukowców są wykorzystywane w celu wzbudzenia w nas konkretnych uczuć. W pierwszym wypadku twórcy filmów dwoją się i troją, żeby muzyką nadrobić to, czego nie potrafi zrobić scenariusz. Melodia stosunkowo łatwo może nam dyktować, co powinniśmy czuć, gdy np. umiera bohater. W przypadku sklepu muzykę stosuje się, by skłonić nas do wolniejszego kroku i niespiesznego poszukiwania okazji. Gdy klientów jest niewielu, słychać spokojną muzykę. Kiedy jest duży tłok i klienci powinni szybko przemierzać sklepowe alejki, słychać szybką muzykę.
Prostą formę muzykoterapii stosujemy sami w domu, kiedy dobieramy melodię na podstawie samopoczucia, co jest całkowicie naturalne. Wielu naukowców uważa, że smutna muzyka, słuchana w momencie przygnębienia, pomaga przezwyciężyć ten stan. Mimo że melodia jest nostalgiczna i posępna są w niej obecne także radośniejsze nuty, które niosą nadzieję i ukojenie, przez co oddziałują na psychikę, stopniowo zmieniając odczuwaną gorycz na uczucie spokoju². Sama muzyka jest więc słuchana przede wszystkim po to, by dostarczyć nam odpowiednich stanów emocjonalnych.
Osoby często słuchające muzyki są mniej narażone na depresję
Opublikowane w 2013 roku fińskie badania wykazały, że osoby „muzykalne” oceniają swój poziom zadowolenia z życia jako wyższy w prawie każdej sferze w porównaniu ze swoimi „niemuzykalnymi” kolegami. Ponadto w licznych publikacjach jest wykazywane, że osoby często słuchające muzyki są mniej narażone na depresję.
Muzyka a społeczeństwo
Muzyka od tysięcy lat wspomaga też socjalizację. Od niepamiętnych czasów była wykorzystywana podczas wszystkich uroczystości religijnych. Wynika to z tego, że wspólne śpiewy oraz taniec w rytm muzyki “spajają” społeczność. Odwołując się do innych badań, ludzie odczuwają przyjemność z “synchronizowania” i “dostrajania” się do grupy. Sprawia to, że czujemy przynależność do niej. Muzyka sprzyja także nawiązywaniu relacji i chęci uczestnictwa w imprezach masowych. W standardowych warunkach nikt z nas nie czerpałby przecież radości z udania się do grupy kilku tysięcy osób, jeśli jednak przy tej okazji zagra nasz ulubiony zespół zrobimy to z radością.
Muzyka ma olbrzymie znacznie dla rzeczywistości, ponieważ jest także wykorzystywana jako sposób komunikacji. Może stać się niebezpiecznym nośnikiem ideowym. Są takie grupy, które narzucają swoim członkom konkretny rodzaj muzyki. Dzieje się to także wtedy, gdy wysłuchana melodia ma nas skłonić do konkretnego typu zachowania co obserwujemy m.in. w filmach motywacyjnych.
Melodie, których słuchamy mają wielki wpływ na nasz organizm. Warto pamiętać o tym w życiu, przy okazji następnej sesji na studiach albo innych ważnych egzaminów.
Przeczytaj także: Dlaczego śpiewamy?
Agnieszka Pawlik - aktualnie zastępczyni Namiestnika Starszoharcerskiego w Hufcu Beskidzkim. Mieszka w Bielsku-Białej, a studiuje w Katowicach. Uwielbia podróżować, czytać książki i zastanawiać się dlaczego ludzie nie oglądają wartościowych filmów oraz seriali, a przede wszystkim odkrywać jak najwięcej z otaczającego ją świata.