Piękna i bestia

Na Tropie Kultury / Justyna Sankowska / 09.04.2017

Mimo że wyrośliśmy już ze świata bajek i dziecinnych marzeń, myślami nadal wracamy do krainy snów. Filmy i książki z przedszkolnych lat nabierają nowych znaczeń w nowym, być może dojrzalszym rozumieniu. Jednak przede wszystkim są ciągle obdarowywane nowymi ekranizacjami ze świata technologicznych nowinek!

Disney…

…a nawet The Walt Disney Company jest największą na świecie korporacją obracającą się na rynku mediów. Małe studio animacyjne, założone w 1923 roku przez dwóch braci Walta i Roya Disney’ów, przekształciło się w lidera produkcji w świecie filmów. Sama spółka posiada prawa do ponad 10 parków rozrywki, w tym słynnych na całym świecie Disneylandów we Francji, Japonii czy Stanach Zjednoczonych. Firma jest jednym z najbardziej znanych i największych producentów w Hollywood. Pierwszymi animacjami, z którymi jest głównie kojarzona, były krótkometrażowe serie Kaczora Donalda czy Myszki Miki (obecna maskotka Disney’a). The Walt Disney Company słynie zarówno z filmów pełnometrażowych, jak i krótko. Tworzą oni adaptacje tekstów, ale również ekranizacje scenariuszy oryginalnych. Aktywność spółki dostrzec możemy także wśród programów telewizyjnych, komiksów czy Marvel Entertainment.

Czy zekranizowanie filmu na podstawie adaptowanego scenariusza jest łatwe i przyjemne? Możecie obejrzeć w jednej z produkcji Disney’a – opartej na faktach – „Ratując Pana Banksa”. Który opisuje relacje Walta z Travers – autorką „Mary Poppins”. Jeśli jednak wolicie zapoznać się z historią samego Disney’a, jako twórcy korporacji na miarę amerykańskiego marzenia, zapraszam was na tę stronę.
Zwiastun: Ratując Pana Banksa

 

… i Piękna

Skąd jednak Piękna w tytule? Każdy słyszał, każdy wie. Do kin weszła bajka znana z dzieciństwa – „Piękna i Bestia” w reżyserii Billa Condona. Podbiła filmową scenę w pierwszy weekend po premierze. Historia wywodząca się z francuskiej legendy. Pełna miłości, humoru, współczucia, gniewu oraz – a może przede wszystkim – zrozumienia i wybaczenia. Bajka uczy, że nie liczy się wygląd, ale wnętrze. Morałem jest szansa, którą każdy z nas dostaje, aby móc naprawić swoje błędy. Pytanie tylko, czy wiemy jak ją wykorzystać? Bestia wiedziała, pokochała… powróciła do swoich dawnych ludzkich kształtów, jako pełen miłości książę. Bella natomiast stała się księżniczką na miarę XXI wieku. Kochająca ojca dziewczyna, nie szukała idealnego kandydata na męża, a priorytety pokładała w nauce i książkach. Paradoksalnie, wcale nie chciała zostać księżniczką Jest ona idealnym wzorem do naśladowania, ponieważ pokazuje, że warto walczyć o to, w co się wierzy. Za główny cel postawiła sobie odkrycie, dlaczego jej ojciec opuścił matkę i uparcie do niego dążyła. Czy Emma Watson spisała się na medal? A Dan Stevens lepiej przekonał do siebie widza, niż Luke Evans? Film Condona w miesiąc znalazł się w pierwszej setce najbardziej dochodowych filmów na świecie. Jednakże – czy sukces na pewno leży tylko w dopracowanej produkcji i grze aktorów?

Kto jeszcze pamięta animowaną „Piękną i Bestię” w produkcji disneyowskiej z 1991 roku (w 2012 doczekała się przedstawienia w 3D)? Czyż dzisiejsza wersja nie jest wręcz odbiciem ówczesnej ekranizacji? Nowe środki pozwoliły stworzyć piękną bajkę, która dzięki temu, że jest obrazem rzeczywistym trafia zarówno serc dzieci, jak i dorosłych. Te same kostiumy, rzucająca się w oczy żółta suknia Belli i – co najważniejsze w bajkach – te same piosenki. Czy  można nazwać sukcesem zmianę animowanego filmu w fantasy, romans a nawet musical? Zachęcam do obejrzenia obu wersji „Pięknej i Bestii”. Może wspomnienie smaku dziecięcych lat okaże się lepsze od współczesnego kina?

 

Disney, Piękna i Bestia

Produkcja filmowa zrobiła krok do przodu, tak samo jak świat. Obecne możliwości pozwalają na wprowadzanie animacji do rzeczywistości, na pomieszanie gry aktorskiej z „grą” przedmiotów. Nastała rewolucja również wśród XVII wiecznych legend, które miały już niejedną próbę swej ekranizacji. Czy jest to dobry krok, że kino światowe odchodzi od klasycznych animacji i tworzy z nich klasyczne filmy?

Justyna Sankowska - uczennica liceum, na szalonym mat-polu, zakochana w teatrze i poszukująca chwili wytchnienia w górach. Najbardziej odpoczywa w tzw. stanie wiecznej podróży, między miastami Polski.