Przeczytać człowieka?

Ważny Trop / Tomasz Detlaf / 17.05.2020

Czytanie literatury pomaga nam doświadczyć nowych przeżyć, przemyśleć różne sprawy i kształtuje światopogląd. Może więc warto zastanowić się, jakby to było czytać nie tylko teksty, ale też ludzi?

Teksty literackie, tak samo, jak filmy, którym poświęciłem poprzedni tekst, są świetnym punktem wyjścia do rozwijania własnej osobowości i kształtowania światopoglądu. Literatura umożliwiają nam przeżycie razem z bohaterami różnych sytuacji, których sami w życiu nie doświadczyliśmy. I bywa w tym lepsza od filmów, bo często daje nam możliwość zobaczenia tego, co dzieje się w głowie bohatera.

Ludzkie życie wewnętrzne, meandry psychiki i duchowości, są zawiłe, skomplikowane i przez to bardzo trudne do zrozumienia. Gdy coś zostanie opisane, to łatwiej nam to rozumieć. Chyba nie raz zdarza się, że gdy o czymś myślimy, jest to dla nas niejasne, a gdy powiemy to na głos, od razu lepiej zaczynamy to rozumieć. Dlatego dobrze, że mamy pisarzy i literaturę, bo pisarze w swoich tekstach opisują przeróżne ludzkie doświadczenia. A dzięki temu, że je opisują, to ułatwiają nam ich zrozumienie – może to być pomocne, nawet gdy sami już przeżyliśmy opisywane doświadczenia, bo z tego, że je przeżyliśmy, wcale nie wynika, że je rozumiemy i umiemy opisać.

Znając rozterki literackich bohaterów łatwiej nam wyobrazić sobie, co ludzie mogą myśleć i czuć

Teksty literackie, poza tym, że pozwalają nam lepiej zrozumieć samych siebie, dają nam też dostęp do tego, co myślą, czują, przeżywają inni. Znając wewnętrzne rozterki literackich bohaterów łatwiej nam potem w życiu wyobrazić sobie, co spotykani ludzie mogą myśleć i czuć. Uważne czytanie literatury służy więc lepszemu rozumieniu świata, siebie i innych, buduje takie cenne cechy charakteru jak wrażliwość i empatia.

Literatura pomaga nam w rozumieniu, a zarazem samo czytanie jest rozumieniem – rozumieniem tekstu, zwanym również interpretacją. Może więc warto potraktować rozumienie tekstu jako model dla rozumienia w ogóle i zobaczyć co z tego wyjdzie?

Zakręcone rozumienie

Właśnie na takim pomyśle opiera się wpływowy nurt współczesnej filozofii, jakim jest hermeneutyka. Hermeneutyka początkowo była sztuką i teorią interpretowania tekstów. Najpierw tych sprawiających trudności – tekstów świętych, później prawnych. Stopniowo poszerzała swój zakres na interpretowanie wszystkich tekstów, a w XIX wieku stała się inspiracją dla ogólnej, filozoficznej teorii rozumienia.

Rozumienie człowieka opiera się na rozumieniu poszczególnych czynów

Jednym z kluczowych pojęć hermeneutyki jest koło hermeneutyczne. Służy ono wyjaśnieniu tego, że ludzkie rozumienie zawsze ma charakter kolistego ruchu – od części do całości i od całości do części. Żeby zrozumieć całe zdanie, trzeba zrozumieć każde wchodzące w jego skład słowo. Z drugiej jednak strony, aby zrozumieć dane słowo, trzeba je zrozumieć w kontekście całego zdania – na przykład, jeśli zdanie zaczyna się od słowa zamek, to patrząc na samo to pierwsze słowo, nie wiemy jeszcze, czy chodzi o budowlę, zamek w drzwiach czy zamek błyskawiczny, aby zrozumieć to słowo, musimy zrozumieć zdanie. Podobnie sens zdania jest zrozumiały dopiero w kontekście składającego się ze zdań akapitu, sens akapitu w kontekście rozdziału – i tak dalej.

Wyjdźmy poza teksty – rozumienie człowieka jako całości opiera się na rozumieniu poszczególnych czynów, ale czyny te jesteśmy w stanie rozumieć, tylko odnosząc je do ogólnego wyobrażenia o tej osobie. Jeżeli ktoś wcześniej chętnie nam bezinteresownie pomagał, to gdy się spóźni, będziemy skłonni uznać, że za to spóźnienie odpowiadają jakieś niezależne od niego czynniki, bo wytworzyliśmy sobie obraz tej osoby jako kogoś porządnego. Jeśli jednak ktoś nie raz pokazał, że niezbyt się przykłada do swoich obowiązków i je lekceważy, to spóźnienie będziemy raczej interpretować jako kolejny wyraz lekkoduchostwa tej osoby. Ten sam czyn – w zależności od tego, w świetle jakiego ogólnego obrazu danej osoby będzie interpretowany, może zostać zrozumiany całkowicie odmiennie.

Wynika z tego, że w przypadku ludzi i tego, co tworzą, czyli kultury, nigdy nie możemy mieć pełnego zrozumienia. Dobrze to widać przy ponownym czytaniu tego samego tekstu, czy oglądaniu tego samego filmu – często zupełnie inaczej go rozumiemy. Po pierwsze – dopiero po pierwszym zapoznaniu się z całością tekstu wytworzyliśmy sobie pogląd na temat całości i teraz ponownie zapoznając się z częściami, odczytujemy je w kontekście już znanej całości. Po drugie – na to, jak rozumiemy tekst czy inne dzieło wpływa też wiedza spoza tego dzieła, nasze dotychczasowe doświadczenia.

Przedsądy to wstępne przekonania, z którymi zaczynamy proces rozumienia czegoś

Rozumienie wymaga wcześniejszej wiedzy. W hermeneutyce mówi się o przedsądach (nie mylić z przesądami!), czyli wstępnych przekonaniach, z którymi zaczynamy proces rozumienia czegoś. Do tej kategorii zalicza się znajomość języka, podstawowe wyobrażenia na temat świata, ale też konkretniejsze przekonania. Na przykład to, co słyszeliśmy o danej książce, zanim zaczęliśmy ją czytać, wspomnienia z poprzedniej części filmu, którą kiedyś oglądaliśmy, plotki, jakie słyszeliśmy o nieznanej wcześniej osobie, z którą teraz rozmawiamy, czy pierwsze wrażenie, jakie ktoś na nas wywarł. Często mówi się o tym, że pierwsze wrażenie, jakie wywiera się na nowo poznanej osobie, jest najważniejsze. Hermeneutyka wyjaśnia, dlaczego tak się dzieje – pierwsze wrażenie dostarcza właśnie takiego przedsądu, pierwszego rozumienia całości, na podstawie którego – zgodnie z kołem hermeneutycznym – możemy potem interpretować poszczególne czyny danej osoby.

Ktoś, kto spóźnił się na pierwsze spotkanie, może więc zostać przez nas odebrany jako osoba nieodpowiedzialna i potem w tym świetle będziemy oceniać jego dalsze postępowanie. Gdy nie uda mu się czegoś zrobić dlatego, że brak mu umiejętności, możemy – trzymając się ogólnego przekonania o tej osobie – twierdzić, że to kolejny dowód jego lenistwa i nieodpowiedzialności. Taki przedsąd może więc czasem wprowadzić nas w błąd. Późniejsza sumienność tej osoby może jednak zmienić nasze przekonania – w związku z tym będziemy musieli odrzucić to, na czym wcześniej opieraliśmy się, interpretując jej zachowania.

Przedsądy dotyczące świata i ludzi w ogóle, a nie jednostek, to nasze poglądy

Z przedsądami jest taki problem, że jednocześnie są koniecznym warunkiem rozumienia i mogą wprowadzać w błąd, czyniąc to rozumienie błędnym. To, co jesteśmy w stanie zrozumieć na podstawie posiadanych przedsądów, nazywane jest horyzontem – przez analogię do tego, co jest w naszym polu widzenia. Sumienność kogoś, kogo ocenialiśmy jako leniwego, jest czymś, co nie mieści się w naszym horyzoncie. Musimy więc wytworzyć sobie nowe przedsądy, które razem ze starymi stworzą nowy horyzont, w którym będziemy mogli zrozumieć nowe zjawisko.

Budowanie światopoglądu

Dlaczego o tym piszę, gdy chcę zajmować się zagadnieniem kształtowania światopoglądu? Najogólniejsze przedsądy, takie dotyczące świata i ludzi w ogóle, dużych grup społecznych, a nie konkretnych jednostek to nasze poglądy, a wyznaczany przez nie horyzont to światopogląd.

Światopogląd umożliwia nam rozumienie różnych zjawisk, ale może sprawić, że błędnie coś ocenimy

Te rozważania o rozumieniu – tekstów i ludzi – odnoszą się też do posiadania i rozwijania światopoglądu. Nasz światopogląd umożliwia nam rozumienie różnych zjawisk, bez niego byłoby to niemożliwe, ale zarazem może się on przyczynić do tego, że błędnie coś ocenimy. Dlatego należy dążyć do posiadania jak najszerszego horyzontu – światopoglądu, który jest możliwie otwarty. Tak jak rozumienie – które ma charakter kręcącego się bez końca koła, a nie procesu z jasnym początkiem i końcem – tak samo wędrówka, którą wędrownik musi podejmować w poszukiwaniu swojego światopoglądu i systemu wartości, nigdy się nie skończy.

Dzieła sztuki – w tym wymienione filmy i literatura – mogą tę wędrówkę czynić skuteczniejszą, dostarczając nam większej ilości bardziej różnorodnych sytuacji, z którymi musimy skonfrontować nasz światopogląd, niż codzienne życie.

 

Przeczytaj też:

Tomasz Detlaf - w harcerstwie głównie działa na rzecz wychowania duchowego. Pasjonuje się filozofią, nauczaniem innych i wszystkim, co leży na styku różnych dziedzin. Studiuje na Międzyobszarowych Indywidualnych Studiach Humanistycznych i Społecznych UW. Gdyby miał opisać to, co lubi najbardziej, to byłoby to zadawanie pytań i szukanie odpowiedzi.