Sarkazm a mowa nienawiści 

Ważny Trop / Jakub Lasek / 22.04.2020

W rozmowach czy w internecie spotykam wiele sarkastycznych wypowiedzi. Jest tam też coraz więcej ironicznie prowadzonych profili. Zaczęło mnie zastanawiać, czy takie formy komunikacji mogą mieć coś wspólnego z mową nienawiści. Sprawdziłem u źródła…

Mowa nienawiści jest niepożądanym zjawiskiem i powinniśmy ją zawsze piętnować. Co jednak z takimi formami komunikacji jak ironia, kpina czy sarkazm, które mogą wadliwie kształtować opinie, jak i negatywnie wpływać na uczucia odbiorców czy osób postronnych? Kilku instruktorów harcerskich przyznało mi w rozmowie, że formy te pozwalają im łatwiej wytłumaczyć oponentom swoje stanowisko poprzez dopasowanie go do poziomu odbiorcy. Czy aby na pewno tak jest? Czy nadany w ten sposób komunikat będzie zrozumiały dla odbiorcy, a zawarty w nim humor zbuduje więź między dyskutującymi?

By móc odpowiedzieć na te pytania należy najpierw przyjrzeć się definicjom tych pojęć. Słownik języka polskiego zawiera następujące hasła:

Sarkazm szczególnie złośliwa ironia; szyderstwo, kpina, drwina;
Ironia ukryta złośliwość, pogarda lub kpina wyrażona przy pomocy pozornej aprobaty;
Kpina żart wyrażający czyjeś lekceważenie, drwina;
Drwina złośliwe, lekceważące słowa lub żarty.

Język pełny sarkazmu czy ironii ma na celu ośmieszenie bezpośredniego odbiorcy

Już na pierwszy rzut oka można zobaczyć, że najbardziej pojemnym z tych słów jest drwina, która zawiera się w każdej z tych definicji. Za to najbardziej szczegółowym jest sarkazm, który jest szczególnie złośliwy. Świadczy to o tym, że celem w szczególności sarkazmu jest wyrządzanie złośliwości drugiemu człowiekowi.  Powyższe definicje mają też kilka punktów wspólnych, na których warto się skupić. Są nimi złośliwość, pogarda i lekceważenie, które ukrywają się za pozorną aprobatą czy żartem.  Wniosek z przywołanych definicji jest prosty: cięty język, pełny sarkazmu czy ironii ma na celu ośmieszenie bezpośredniego odbiorcy lub innej opisywanej osoby i wywołuje negatywne uczucia. Jednocześnie uniemożliwia efektywną komunikację (poprzez brak bezpośredniości, ukrywanie intencji czy brak szczerości) i jest jedną z metod erystycznych.

O erystyce, czyli sztuce prowadzenia sporów do korzystnego rozwiązania bez względu na wszystko, już wiele lat temu pisał urodzony w Gdańsku filozof Artur Schopenhauer. W swojej książce spisał on 38 sposobów lub chwytów erystycznych, które użyte w dyskusji, mogą pozwolić łatwiej, ale jednocześnie nieuczciwe, wygrać dany spór. Warto poznać wszystkie z tych metod, gdyż każdemu z nas zdarza się nieświadomie stosować je w prowadzonych dyskusjach. Używając takich form jak uogólnienia, osobiste ataki czy zadając wiele pytań niezwiązanych z danym tematem, używamy tych chwytów i w ten sposób prowadzimy dyskusję w sposób niemerytoryczny i nieetyczny dla drugiej strony.

Dla zainteresowanych szerzej tym tematem, cała praca Schopenhauera dostępna jest na Wolnych Lekturach.  Można też zapoznać się z jej skrótem na Wikipedii. 

Co jednak ma to wspólnego z mową nienawiść?

Porównując te formy komunikacji z mową nienawiści warto najpierw przywołać jej definicję wg Rady Europy, według której są wypowiedzi, które szerzą, propagują i usprawiedliwiają nienawiść rasową, ksenofobię, antysemityzm oraz inne formy nietolerancji, podważające bezpieczeństwo demokratyczne, spoistość kulturową i pluralizm.

Od złośliwości czy pogardy jest też bardzo bliska droga do wrogości czy nienawiści

Mowa ta jest więc formą komunikacji, której zadaniem jest szerzenie i propagowanie nienawiść. A przecież od złośliwości czy pogardy jest też bardzo bliska droga do wrogości czy nienawiści. Mowa nienawiści jest więc odmiennym pojęciem, które uderza w całe grupy, a nie dotyka pojedynczej jednostki.

Sarkazm jest już w stanie to zrobić i tak samo jest w stanie wywołać krzywdę drugiej osobie. W XIX wieku pisał już o tym znany niemiecki filozof Friedrich Nietzsche: przyzwyczajenie do ironii, równie jak do sarkazmu, psuje charakter, stopniowo nadaje mu cechy wyższości, radującej się z cudzej krzywdy – w końcu człowiek staje się jak pies kąśliwy, który oprócz kąsania wyuczył się i śmiać jeszcze.

Starajmy się wymagać od naszych dyskutantów szacunku, uczciwości

Unikajmy więc w naszych dyskusjach czy działaniach lekceważących, złośliwych czy drwiących form, nawet, jak z pozoru wydają się śmieszne i żartobliwe. Jednocześnie starajmy się wymagać od naszych dyskutantów szacunku, uczciwości i dobroci, a w szczególności w tych harcerskich dyskusjach. Bo przecież harcerz w każdym widzi bliźniego, a za brata uważa każdego innego harcerza.

 

Przeczytaj też:

Jakub Lasek - zawodowo zajmuje się zarządzaniem, marketingiem i sprzedażą. W każdej wolnej chwili uwielbia podróżować i biegać po górach, a najlepiej to oba jednocześnie. Harcersko stara się wspierać drużynowych, jak tylko to możliwie. Społecznie działa na rzecz rozwoju społeczeństwa obywatelskiego m.in poprzez Opolskie Centrum Wolontariatu „Iskra”.