To zależy…

Ewa Sidor / 11.03.2018

Nikogo nie dziwi, że w harcerstwie spotyka się pary. Przeżywamy wspólne przygody, wspólnie realizujemy projekty i organizujemy przedsięwzięcia. Wspieramy się w znojach wędrówki, wzajemnie ocieramy zarówno łzy szczęścia jak i smutku, razem patrzymy zadumani w blask ognia. Wspólne wspomnienia, wyzwania i pasje zbliżają nas do siebie. Kolegujemy się, przyjaźnimy, więc i zdarza się, że znajdujemy drugą połowę.

Kilka tygodni temu napisał do mnie kolega, który jest komendantem hufca. Prosił o poradę w sprawach związkowych swojej kadry, a dokładnie podpowiedzi, czy on jako komendant powinien reagować, gdy sprawa budzi jego wątpliwości? Długo rozmawialiśmy, uwzględniając wiele aspektów: relację służbową, różnicę wieku, akceptację związku ze strony środowiska harcerskiego, rodzinnego itp. Było to kluczowe, bo tak, jak każda para jest wyjątkowa, tak i każda reakcja na nią powinna być wyjątkowa. We wszystkich sprawach tego typu nie ma jednej złotej recepty. Każda sprawa jest inna, każda jest różna, każdą trzeba rozważać indywidualnie, bo to zależy… Istnieją tylko trzy sytuacje, kiedy powinniśmy zareagować.

Łamanie zapisów prawa powszechnego

Wszelkie czynności seksualne z osobą poniżej 15 roku życia w naszym kraju są zabronione. Art. 200. § 1. Kodeksu Karnego mówi: Kto obcuje płciowo z małoletnim poniżej lat 15 lub dopuszcza się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej lub doprowadza ją do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.

Nie każdy ma metrykę wypisaną na twarzy

Zdarza się w drużynach i gromadach, że mianujemy przybocznymi osoby 14-15 letnie i oczekujemy, że będą one odpowiedzialne, bo są kadrą. Nierzadko wpadamy w pułapkę wyobrażenia, że są one dorosłe. Dodatkowo dochodzi fakt, że często taki młody człowiek wygląda już prawie jak dorosły. Gdy dojdzie do tego harcerska zażyłość i fascynacja nami ze strony tej młodej osoby, to zasadzka gotowa. Szczególnie wymagające są warunki Harcerskiej Akcji Letniej, gdy otacza nas wszechobecny nastrój wakacyjnej miłości przy jednoczesnym fakcie, że nie każdy ma metrykę wypisaną na twarzy. Musimy zwracać sobie innym uwagę na konieczność bycia bardzo uważnym w tym zakresie.

Zachowania przemocowe

Wszelkie działania mające znamiona przemocy muszą być w naszej organizacji stanowczo tępione. ZHP przyjęło 29 czerwca 2016 roku politykę Ochrony bezpieczeństwa dzieci, której celem jest zagwarantowanie wszystkim członkom organizacji ochrony przed nadużyciami związanymi z przemocą fizyczną, seksualną, słowną i emocjonalną. Mimo że tytuł polityki mówi o bezpieczeństwie dzieci, to cel określa, że organizacja chroni wszystkich członków organizacji.

Mamy czuć, że nikt nas nie skrzywdzi

Niezależenie, czy jesteśmy wychowankiem, wychowawcą, kadrą pomocniczą, instruktorem, starszyzną itp. to jako osoby zrzeszone w ZHP mamy mieć i czuć gwarancję, że nikt nas nie skrzywdzi. Ten sam obowiązek ciąży na nas – my nie możemy nikogo krzywdzić. Niestety, nie ma policji harcerskiej, która będzie stała na straży i o to dbała. To każdy z nas musi być takim funkcjonariuszem czy posterunkowym, którzy pilnują siebie i innych wokół siebie. Ale nie na pilnowaniu nasza powinność się kończy. Musimy reagować, gdy widzimy, że coś się dzieje nie tak.

Naruszenie relacji kadra-wychowanek

To ostatni i najtrudniejszy warunek, kiedy powinniśmy reagować. Najtrudniejszy, bo kierunek naruszania tych relacji może być różny oraz określenie wyraźnej granicy jest tutaj trudne.

Należy umieć jasno postawić granice

Mówiąc o kierunku naruszenia relacji, mam na myśli, że zarówno kadra skraca dystans z wychowankami, jak i wychowankowie świadomie i nieświadomie skracają dystans z wychowawcami. Jako kadra powinniśmy pamiętać, że naszą powinnością jest realizowanie misji ZHP, a nie budowanie swojego ego w oparciu o wpatrzone w nas dzieciaki. Wywierając wpływ wychowawczy nie możemy dać się wychowankom w nas zadużyć. Oczywiście każdy z nas lubi być adorowany, niemniej nie możemy pozwolić sobie na taką relację z wychowankiem. Nawet jednostronną. Należy umieć jasno postawić granice i wyjaśnić dlaczego taka koneksja nie może mieć miejsca. A co za tym idzie, my również jako wychowawcy nie możemy skracać dystansu z wychowankami. Już same sprośne żarty w obecności dzieci i młodzieży są nie na miejscu. Kształtujemy postawy w oparciu przede wszystkim o przykład własny instruktora.

Tak jak nikogo nie dziwi, że drużynowa drużyny harcerskiej nie powinna spotykać się ze swoim zastępowym, ani drużynowy zuchowy przytulać każdego zucha chociażby na dobranoc, tak w drużynach wędrowniczych kłopotliwe jest postawienie jednoznacznej granicy w zachowaniach.

Nikt nie da jednej recepty pasującej do każdej sytuacji

Według zasady nienaruszania relacji kadra-wychowanek nie powinny się zdarzać takie sytuacje, ale wyobraźmy sobie, że w drużynie wędrowniczej jest para, w której jedna z osób w drodze demokracji wędrowniczej zostaje drużynowym. Czy nakażemy takiej parze się rozstać? Tutaj niestety nie ma jednoznacznej odpowiedzi i to zależy… Nikt nie da jednej recepty pasującej do każdej ewentualności, oprócz tego, że nie można robić nic, co narusza wcześniejszą zasadę dotyczącą zachowań przemocowych. Podejmując decyzję, należy uwzględnić więź w danej parze, jak ich związek postrzega cała drużyna wędrownicza, czy dojrzałość pary i osób wokół nich pozwala na szczerą rozmowę, gdy ktoś będzie czuć się nieswojo.

Ostateczną podpowiedzią będą zapisy Kodeksu Dobrych Zachowań:

  • Nie inicjuj sytuacji kontaktu fizycznego z wychowankiem (m.in. siadanie na kolanach, uściski, głaskanie, przytulanie). W przypadku, kiedy dziecko tego potrzebuje (ból, tęsknota za domem, strach) nie czyń tego na osobności.
  • Nie pozwalaj sobie na związek intymny między tobą a podopiecznym.
  • Nie prowokuj dzieci do rozmów na tematy intymne, nie pozwalaj na sprośne lub dyskryminujące żarty, komentarze lub piosenki.
  • Nie proponuj i nie prowokuj zabaw wymuszających zbytnią bliskość fizyczną.

Wszelkie nasze zachowania powinny być jednoznaczne i transparentne, by nigdy nie musieć tłumaczyć się z tego, co zrobiliśmy słowami to zależy…

Ewa Sidor - harcmistrzyni, członkini komendy hufca Warszawa Praga Północ, członkini Komisji ds. Społecznych Rady Naczelnej ZHP, instruktorka CSI. Poza harcerstwem nauczycielka, edukatorka seksualna.