Walidacja, certyfikacja… taka sytuacja 

Ważny Trop / Jacek Grzebielucha / 12.02.2023

Gdyby naczelniczka ZHP nie wrzuciła na swój profil na Facebooku zdjęcia z walidacji, to nikt by nie dyskutował o tym, jak wygląda taka komisja. Co właściwie wydarzyło się w Chorągwi Kieleckiej ZHP i czym właściwie jest ta walidacja? I jak to przekłada się na CV?

Żeby móc podjąć poważne rozważania o tym, czemu ma służyć Instytucja Certyfikująca ZHP, trzeba zaktualizować swoją wiedzę na temat współczesnego rynku pracy. Kluczowym będzie rozróżnienie, czym są wykształcenie, kwalifikacje i kompetencje. Kompetencje to wszystko, co potrafimy robić – od pisania, gotowania, czytania ze zrozumieniem, po sporządzanie apelacji karnej, czy kierowanie wózkiem widłowym. Możemy je zdobywać i potwierdzać w formie sformalizowanej, na przykład w Systemie Oświaty i Systemie Szkolnictwa Wyższego – wtedy nazywamy to edukacją formalną. Biorąc udział w kursach, szkoleniach i innych różnych zorganizowanych formach, nazywamy to edukacją pozaformalną. Jeśli jednak nauczymy się czegoś poza schematem, na przykład na zbiórkach w harcerstwie, na zajęciach pozalekcyjnych, przez pracę własną albo ucząc się z poradników w Internecie, to mówimy o edukacji nieformalnej. Same kwalifikacje dzielimy na pełne (te uzyskiwane na przykład w wyniku ukończenia kolejnych stopni edukacji i szkolnictwa wyższego) i cząstkowe (całą resztę).

Jeśli jednak nauczymy się czegoś poza schematem, na przykład na zbiórkach, mówimy o edukacji nieformalnej

Potwierdzanie kwalifikacji w czasie zdobywania wykształcenia jest proste – w szkole średniej kończysz szkołę, ewentualnie zdajesz egzamin zawodowy po zawodówce i technikum. Na przykład zawód fryzjera (możesz go zdobyć, na przykład kończąc technikum czy zawodówkę fryzjerską) widnieje, jako AU.21 Wykonywanie zabiegów fryzjerskich w wykazie zawodów ujętym w podstawie programowej kształcenia w zawodzie (takie rozporządzenie Ministra Edukacji i Nauki). Albo podobną kwalifikację, FRK.01. Wykonywanie usług fryzjerskich można uzyskać kończąc kurs i zdając egzamin kwalifikacyjny. Tutaj też mierzymy się z pojęciem efektów uczenia się.

Pisząc konspekt na pewno spotkaliście  się z rubryką harcerz zna… rozumie… potrafi… w odniesieniu do tego, co właściwie ma wyciągnąć ze zbiórki. Efekty uczenia się są generalnie różne między kwalifikacjami. W ramach szkolnictwa wyższego przypisuje się je do zdobywanych w czasie studiowania umiejętności. Przykład wyjęty z sylabusa: PRA_K3_W05 – Absolwent zna i rozumie ustrój, strukturę i funkcjonowanie państwa oraz organizacji międzynarodowych (kod PRK: P7U_U, P7S_UW). Jednak uregulowane zawody, zwykle z długą historią, jak murarz, kucharz, prawnik, czy leśnik mają swoje odzwierciedlenie w programach nauczania – czy to szkół średnich czy wyższych. Ale czy to jedyne zawody, które są wykonywane we współczesnym świecie?

Rynek pracy

Oczywiście, że nie. Rzeczywistość rynku pracy i prawo ten rynek regulujące nie idą ze sobą równomiernie. Często rynek wybiega daleko naprzód (na przykład testerzy oprogramowania komputerowego zostali uregulowani dopiero w 2013 roku), czasem prawo stanowi hamulec przed dostępem do zawodu,jak konieczność zdawania egzaminu z topografii miasta, by uzyskać licencję taksówkarza. Na rynku pracy zresztą rośnie odsetek osób wykonujących pracę inną niż wynikającą z pierwszego wykształcenia, bo zmienność realiów, priorytetów pracownika, w końcu podążanie za wyższym wynagrodzeniem kończy się tym, że często młodzi ludzie nie pracują wprost w obszarze, który studiowali.

W wieku wędrowniczym zgłębianie konkretnej dziedziny realizujemy w postaci tropu albo sprawności mistrzowskich

Nie da się odmówić, że generalnie umiemy więcej niż to, co jest wpisane w CV w rubryce wykształcenie. W harcerstwie wiemy o tym najlepiej – od małego będąc narażonymi na prześlizgnięcie się po tematach technik harcerskich, czy specjalności. W wieku wędrowniczym zgłębianie konkretnej dziedziny realizujemy w postaci tropu albo sprawności mistrzowskich, czy dla niektórych służby instruktorskiej. Od lat postuluje się, że kompetencje właściwe dla instruktora harcerskiego powinny być w szczególny sposób uprzywilejowane w ustawie, bo to w końcu ktoś więcej, niż po prostu wychowawca. No i uprzywilejowanie występuje, czynni instruktorzy nie muszą mieć ukończonego kursu wychowawcy kolonijnego, ani wykształcenia średniego. A postulaty o uznawaniu  dyplomu ukończenia kursu drużynowego za coś wiążącego na rynku pracy to mrzonka, gdyż nasz wewnętrzny rynek kursów drużynowych jest tak zróżnicowany i rozdrobniony, pozbawiony w wielu miejscach właściwej opieki nad ich jakością, że nie dziwnym byłoby spotkać drużynowego, który otrzymał taki dyplom za samą frekwencję na kursie.

Inną stroną tego samego problemu wpisywania harcerstwa do CV jest kwestia używanego słownictwa. Niewiele osób spoza firmy będzie potrafiła rozkodować członka komendy hufca do spraw programu albo drużynowy drużyny wędrowniczej. Nie będę tu rzucał przykładowymi tłumaczeniami, bo po wpisaniu w Google słownik harcersko-polski pojawi się przynajmniej kilka publikacji, tworzonych doraźnie na potrzeby konkretnych kursów. Na rękę swoim uczestnikom chodzą komendanci form (zwykle poziomu podharcmistrzowskiego), gdy wystawiają podwójne dyplomy ukończenia – w formie harcerskiej jak i cywilnej (na przykład dyplom ukończenia kursu członków komend ds. programu i dyplom ukończenia kursu liderów lokalnych grup wolontariuszy ds. programu wychowawczego).

Te i inne umiejętności da się zgrabnie opisać tak, by czytający nie miał wątpliwości, co do tego, co dany drużynowy faktycznie potrafi. I tutaj pojawia się takie miejsce w internecie, jak Polska Rama Kwalifikacji i związany z nią Rejestr, w którym funkcjonują dwie zarejestrowane przez ZHP kwalifikacje – Prowadzenie szkoleń metodami aktywizującymi i Prowadzenie pracy wychowawczej z grupą. O powyższych można się rozpisać, ale po co, skoro zrobił to ktoś mądrzejszy i mogę do tego odesłać – dokładnie na strony 28-29 w styczniowym numerze Czuwaj. Istotnym w tym wszystkim jest to, że opracowane przez ZHP kwalifikacje należą do grupy cząstkowych i mają charakter rynkowych – są więc nieuregulowane przepisami prawa, których nadawanie odbywa się na zasadzie swobody działalności gospodarczej.

Walidacja

Nie mamy tutaj do czynienia z mechanizmem znanym z próby wędrowniczej, czy instruktorskiej

To teraz,  łatwiej będzie wytłumaczyć dokładniej to, co zostało uwiecznione na zdjęciu na profilu Naczelniczki ZHP. Przeprowadzona została walidacja – to nie jest egzamin, bo nie trzeba się do niego uczyć, a raczej chodzi o udowodnienie zgromadzonym przez siebie dorobkiem (m.in. konspektami zbiórek) i rozmową z komisją walidacyjną (te elementy składają się na scenariusz walidacji), czy spełnia się wymogi określone w formie efektów uczenia się. Nie mamy tutaj do czynienia z mechanizmem znanym z próby wędrowniczej, czy instruktorskiej, gdzie uzgadnia się z komisją lub kapitułą jakieś zadania i potem je realizuje. Kryteria są od początku obiektywnie określone, a komisja reprezentująca Instytucję Certyfikującą jest bezstronna i działa ściśle według scenariusza. Ważnym do odnotowania jest, że tę samą kwalifikację, na przykład Prowadzenie pracy wychowawczej z grupą może prowadzić jakakolwiek inna Instytucja Certyfikująca, jeśli tylko spełni określone wymogi i wniesie opłatę.

Osoba walidowana (strasznie to brzmi, ale nie da się tego zgrabniej określić) spędziła w Kielcach przy stole około pół godziny. Co najmniej jeden z członków komisji przed spotkaniem przeanalizował nadesłane programy (co sprowadza się do planów pracy i konspektów). W kwalifikacji oszacowano, że nakład prac potrzebny do podejścia do walidacji to około 220 godzin. Niby dużo, ale pamiętajmy, ile ostatecznie czasu poświęcamy na wolontariat w ZHP…

Wady i zalety

Podstawową wadą mechanizmu walidacji jest to, że jest on odpłatny – dla członków ZHP jest to 100 złotych. Dostępność miejsc i terminów na przeprowadzenie walidacji też może sprawiać trudność. Problematyczny może też być status aktu walidacji wobec działalności wolontariackiej w ZHP (gdyby to był Facebook, określony by był jako to skomplikowane). Bo w sumie Instytucja Certyfikująca ZHP, walidatorzy to często harcmistrzowie, konspekty i plany pracy dotyczą pracy harcerskiej. Jednak otrzymany certyfikat jest cywilny, rynkowy i na pewno dobrze się wpisuje w CV. Aplikując do pracy jako wychowawca w placówkach wsparcia dziennego, wychowawczych i opiekuńczych oraz instytucjach pieczy zastępczej, a także placówkach zajmujących się organizacją czasu wolnego dla dzieci i młodzieży, może to być atutem, gdy młody człowiek nie ma jeszcze wykształcenia wyższego, a chce się podjąć pracy innej niż sezonowe bycie wychowawcą kolonijnym.

Nie ma się co obawiać sztucznego podziału na drużynowych z kwalifikacją i tych bez.

Nie da się odmówić, że nasi instruktorzy mają tego rodzaju kompetencje, które nadają się do walidacji. Na pewno jednak nie ma się co obawiać sztucznego podziału na drużynowych z kwalifikacją i tych bez. Kwalifikacja jest skierowana na rynek prywatny i do wykorzystania w prywatnych celach osoby walidowanej. A IC ZHP jest tu tylko po to, żeby pomóc wejść na rynek pracy potwierdzając już posiadane kompetencje.

 

Przeczytaj też:

Jacek Grzebielucha - były drużynowy 7 GIDH "Keja" i były komendant Szczepu Szturwał, sercem w Chorągwi Gdańskiej - ciałem we Wrocławiu. Prawnik-urzędnik, pasjonat za dużej liczby rzeczy. Znawca memów.