Wielka sprawa
Rozpoczął się maraton przekazywania 1% podatku dochodowego, bo od 15 lutego można składać deklaracje PIT. Gra toczy się o sumę niemal 800 mln złotych, nic więc dziwnego, że tak wiele organizacji rusza po „darmowe pieniądze”. Jaki udział w tej konkurencji mają organizacje harcerskie?
Spróbowałem podjąć się szybkiego przeglądu tego, jak obecnie ZHP radzi sobie z pozyskiwaniem 1% podatku. Dane pochodzą z Ministerstwa Finansów oraz Harcerskiego Instytutu Badawczego za odpisy 1% przekazywanego przy wypełnianiu deklaracji w latach 2017 i 2018 (dane za rok 2019 są szczątkowe i na potrzeby niniejszej publikacji zostaną pominięte). Co wynika z tych danych? Przez rok odnotowano w Polsce wzrost kwoty dokonanych odpisów, średnio o 15%. A jak to wygląda w przypadku ZHP?
Wyjaśnijmy sobie też na wstępie, że kwota wszystkich odpisów, które rejestrują w każdym województwie Izby Administracji Skarbowej, zwykle uzależnione są od liczebności danego regionu. Duży region to dużo odpisów 1%, więc nie dziwi w statystykach pierwsze miejsce dla województwa mazowieckiego, a drugie dla śląskiego.
W ZHP w latach 2017-2018 najwięcej z 1% czerpała Chorągiew Wielkopolska
Natomiast w przypadku ZHP w latach 2017-2018 roku najwięcej z 1% czerpały chorągwie Wielkopolska (15% wszystkich odpisów 1% dla ZHP), Śląska, Łódzka i Stołeczna, a sumaryczna kwota odpisów na ZHP wzrosła o 6%.
Wrócę do wzrostu kwot odpisów w Polsce. Skoro w całym kraju wzrost kwoty odpisów wzrósł o 15%, a w samym ZHP o 6%, to znaczy, że Związek utracił swoją część udziału w rynku. Przy liczebności 105 082 harcerzy i instruktorów w 2018 roku na ZHP swój odpis przekazało około 47 500 osób.
Przyczyny
Trudno szukać jakichś skomplikowanych przyczyn zjawiska wzrostu kwoty odpisów. Liczba Organizacji Pożytku Publicznego, które są uprawnione do pozyskiwania funduszy w drodze odpisów, stale rośnie i wynosi obecnie około 10 000 podmiotów – jest więc w czym wybierać.
Teraz to administracja skarbowa wypełnia PIT za podatnika
Liczba podatników przekazujących 1% również rośnie. W 2010 roku mieliśmy w kraju 8,6 mln podatników, a w 2019 roku było to niemal 15 mln. Za tym idzie wzrost puli odpisów, o którą można się starać. Nie bez znaczenia pozostaje zmiana formy składania deklaracji w ostatnich latach – teraz to administracja skarbowa wypełnia PIT za podatnika, a ten ewentualnie może wnosić poprawki na stronie podatki.gov.pl tylko za pomocą kliknięcia.
Dla podatnika to oczywista korzyść w postaci oszczędności czasu, dla nas – utrudnienie, gdyż podatnik z powodu pośpiechu czy nieuwagi może po prostu nie wypełnić rubryki z naszymi danymi, co poskutkuje nieprzekazaniem odpisu. Papierowe deklaracje wymuszały niejako przeglądanie wszystkich rubryk, więc łatwiej było o tym pamiętać.
Do tego dochodzi kwestia zapamiętywania ustawień. Oznacza to, że jeśli raz wpisaliśmy KRS i cel szczegółowy, to w następnym roku portal będzie pamiętał ostatnio wpisane dane i przepisze je do nowej deklaracji automatycznie.
Mały procent, wielka sprawa
Wiemy, że wysokość odpisu ma znaczenie. Są środowiska, w których wynik odpisów opiera się o jedną bądź dwie wpłaty, których wysokość przekracza 1000 zł. Są środowiska, które mają dostęp do księgowych w zakładach pracy, którzy mogą dogadać się ze współpracownikami o przekazanie odpisu na znajomą drużynę harcerską. Jednak najczęściej wykorzystywany jest efekt skali, czyli oparcie się o liczebność jednostki i pozyskiwanie odpisów od jej członków.
Jeśli drużyna liczy 20 osób, a statystycznie harcerz ma dwoje rodziców, to podatników może być 40. Przy średniej wysokości odpisów w 2018 roku na rzecz ZHP w wysokości 56 zł daje to ponad 2 000 zł. Dużo? Tylko, jeśli zachowa się dyscyplinę wśród osób przyjaznych środowisku. Pamiętajmy, że nie da się jej wymusić siłowo. Jak więc przekonać rodziców, rodziny i przyjaciół drużyn i szczepów, by przekazywali swoje odpisy na ZHP?
Dobry produkt obroni się sam
Najlepiej pokazując im to, co faktycznie robimy w ZHP – temu służy tegoroczna kampania 1% dla ZHP. Osobiście jestem zwolennikiem hasła dobry produkt obroni się sam, a prezentowane przez nas sprawności na całe życie to wprost rzeczy, które robimy na zbiórkach. Niech właśnie ten komunikat trafi do podatników – robimy takie rzeczy, a dzięki waszemu wsparciu możemy je robić lepiej, robić ich więcej i robić je częściej.
Tegoroczne materiały i poradnictwo jak oprawić swoją kampanię są po prostu ładne, estetyczne i przemyślane. Wystarczy pobrać interesujące nas szablony, aby potem zaadaptować je do naszych warunków, co często wywoła lepszy efekt, niż używanie gotowych zdjęć dzieci, których nasi odbiorcy w życiu na oczy nie widzieli.
Przeczytaj też:
Jacek Grzebielucha - były drużynowy 7 GIDH "Keja", Komendant Szczepu Szturwał, sercem w Chorągwi Gdańskiej - ciałem we Wrocławiu. Prawnik i potencjalny urzędnik, pasjonat za dużej liczby rzeczy. Znawca memów.