„Zbudujmy” naukę

Na Tropie Środowisk / Marta Tittenbrun (Szewczuk) / 30.07.2014

„Zbudujmy” to seria filmowych poradników, które mają pokazywać, jak stworzyć różne przedmioty. Środowisko, które wymyśliło ten projekt, realizuje w ten sposób znak służby nauce. Fajne i pożyteczne!

zbudujmy_logo

„Zbudujmy” to członkowie 14 Nyskiej Drużyny Wędrowniczej „Agema”. W Hufcu Nysa zrzeszają wędrowników z różnych środowisk. Tworzą telewizję internetową – co dwa tygodnie na kanale youtube pojawia się nowy odcinek z serii „Zbudujmy”, który pokazuje, jak w warunkach domowych stworzyć przedmiot przydatny w pracy harcerskiej, ale nie tylko. Do tej pory pojawiły się instruktaże do tworzenia m.in. podkładki pod kubek, pochodni, hamaku, kostki gitarowej, lampki nocnej, karmnika, choinki z makaronu.

ekipa

Ekipa „Zbudujmy” w swoim warsztacie

Oglądać można też sceny wycięte. Wszystko to przyprawione jest ładną grafiką i dużą dozą zapału. Projekt można na bieżąco śledzić na facebookowym fanpage’u, gdzie pojawiają się informacje o nowych odcinkach i scenach wyciętych.

Ekipa „Zbudujmy” przez swój projekt zalicza znak służby nauce. To świetny pomysł na realizację tego ważnego, a nie dla wszystkich atrakcyjnego elementu metodyki wędrowniczej. „Agema” pokazuje, że znaki służb nie muszą być niezbyt interesującą pracą dla kogoś – można się przy tym świetnie bawić, a jednocześnie dawać innym harcerzom pożyteczny produkt.

grafika

Jak zrobić palnik z puszki po dezodorancie?

O projekcie rozmawiamy z członkiem ekipy – Kacprem Szewczukiem.

Skąd pomysł na „Zbudujmy”?

Każdy z nas ma bardzo różne zainteresowania, jednak nic innego nie łączyło nas tak bardzo jak miłość do wyzwań i do poznawania nowych rzeczy. Często oglądaliśmy w internecie różne wideoporadniki i gdy wpadliśmy na pomysł, aby zdobyć znak służby nauce, zdecydowaliśmy, że my też możemy dać harcerzom – internautom odrobinę naszej wiedzy.

Dlaczego akurat znak służby nauce?

Szczerze? To miał być znak służby kulturze, ale w ostatniej chwili ustaliliśmy, że lepiej, żeby w drużynie powstały dwa zespoły realizujące znaki służb niż jeden ogromny. Więc gdy zadecydowaliśmy, że chcemy  zrobić coś innego – sami – długo się nie zastanawialiśmy i wybraliśmy znak służby nauce. Teraz nie potrafię odpowiedzieć dlaczego… Pewnie dlatego, że wszystkich nas łączy zamiłowanie do techniki. Zresztą czas doskonale pokazał, że był to bardzo trafny pomysł.

Od kiedy realizujecie ten projekt i kiedy zamierzacie go zakończyć?

Pierwszy odcinek został opublikowany w listopadzie poprzedniego roku,a na chwilę obecną nie mamy zamiaru publikować odcinka ostatniego. „Zbudujmy” będzie powstawało tak długo, jak czas nam na to pozwoli. Nawet jeżeli będziemy musieli ograniczyć częstotliwość publikacji odcinków, to nie zamierzamy na razie przestać. Zresztą liczymy na to, że znajdziemy następców.

Czy „Zbudujmy” to coś więcej niż publikowany co tydzień filmik? Podejmujecie jakieś działania oprócz tych nagrań?

Nagranie to tak naprawdę ukoronowanie naszej pracy. Najpierw musimy przebrnąć przez ogrom pomysłów i wybrać coś, co będzie chociaż trochę realne do stworzenia i jak najbardziej ciekawe. Potem rozpoczyna się etap najtrudniejszy, czyli przygotowania: musimy zebrać potrzebne materiały, czasem zdobyć narzędzia, nierzadko miejsca, a na koniec wygospodarować sobie czas. Gdy to wszystko jest gotowe, pozostaje nam nagranie. A co poza tym? Poza tym staramy się przyswajać sobie przydatną wiedzę, być na bieżąco z nowinkami technicznymi. Ponadto – jeżeli jest takie zapotrzebowanie – przygotowujemy warsztaty.

Skąd czerpiecie inspiracje do tworzenia kolejnych przedmiotów?

Sam chciałbym to wiedzieć… Często pomysły przychodzą do głowy, gdy my lub nasi znajomi czegoś potrzebują, czasem staramy się udoskonalić to, co zobaczyliśmy. Poza tym staramy się adaptować pomysły znalezione w internecie i tworzyć własne projekty.

Ile osób jest zaangażowanych w „Zbudujmy”? Kim jest każdy z Was?

To bardzo ciężkie pytanie, najpierw powiem o najważniejszych ludziach – naszych rodzinach, znajomych oraz nieznajomych, którzy pomagają nam w realizacji zbudujmy.

A poza nimi? Przed kamerą występuje Nina, od niedawna absolwentka pedagogiki wczesnoszkolnej na UO, Michał, uczeń Liceum, i ja (Kacper), uczeń technikum na kierunku mechatronika. Jest jeszcze podobno czwarty członek naszej ekipy – Paweł – nikt go ponoć nie widział, ale – kończąc żarty – Paweł jest uczniem technikum na kierunku informatyka i to on jest odpowiedzialny za montaż, przygotowanie grafik, no i oczywiście stoi za kamerą.

Co Wam daje ten projekt?

Przede wszystkim masę satysfakcji. To niewyobrażalne, gdy widzisz, że film, który nagrałeś, daje ludziom przyjemność z oglądania. Poza tym ogromnie poszerzamy swoją wiedzę, poznajemy nowych ciekawych ludzi i uczymy się obycia z kamerą. To wszystko sprawia, że jesteśmy po prostu szczęśliwi.

Czy macie już pomysły na kolejne podobne inicjatywy?

Tak, planujemy wydać – na razie w wersji elektronicznej – książeczkę z kilkoma przydatnymi projektami. Poza tym – chociaż nie wiem, czy powinienem o tym mówić, bo to jeszcze tajemnica – planujemy „uciec do buszu”, aby tam nagrać kilka filmów, ale nic więcej nie mogę powiedzieć. Polecam obserwować naszego Facebooka, bo to tam będą się pojawiać nowe pomysły, które często powstają z dnia na dzień.

Marta Tittenbrun (Szewczuk) - magister filologii polskiej. Interesuje się językiem i bieganiem, więc zawodowo zajmuje się pisaniem o bieganiu. Najbardziej lubi startować w górskich ultramaratonach. Oprócz harcerstwa, pisania i biegania zajmuje się jeszcze swoją stroną – www.PrzepisyBezglutenowe.pl.