Nie odpadaj
Lubię studiować. Zwłaszcza, gdy uczę się praktycznych rzeczy, a zdobywana wiedza pozwala na lepsze rozumienie rzeczywistości i w przyszłości ma umożliwić jej kreowanie. Nic więc dziwnego, że wyjątkowo przypadł mi do gustu jeden z moich tegorocznych przedmiotów.
To taki kurs, podczas którego już na pierwszych zajęciach musisz zapomnieć o niektórych wyrażeniach i definitywnie wykreślić je ze swojego inżynierskiego słownika. Nie wyrzucasz już plastików, a część twoich śmieci nie ląduje na wysypisku. Segregujesz tworzywa sztuczne, a składowisko odpadów służy tylko tym, których jeszcze nie potrafimy przetwarzać. Domyśliliście się już pewnie, że przedmiot, o którym piszę, to gospodarka odpadami. Ten realizowany przeze mnie ma jeszcze jeden bardzo ważny dopisek w nazwie – from waste to resources (ang. od odpadów do zasobów) i to jest klucz do zrozumienia tej dziedziny oraz obowiązującej w niej semantyki.
Wszystko zależy od perspektywy. Zgodnie z definicją umieszczoną w obowiązującej w Unii Europejskiej dyrektywie w sprawie odpadów, są one każdą substancją lub przedmiotem, których posiadacz pozbywa się, zamierza się pozbyć, lub do których pozbycia został zobowiązany. Wtedy możemy myśleć o ich przetwórstwie w celu dalszego wykorzystania. Sam proces zależy od lokalnego systemu gospodarki odpadami i może przebiegać w zupełnie różny sposób w zależności od miejscowości.
Przetwórstwo odpadów
W moim rodzinnym Poznaniu od gospodarstw domowych odbiera się pięć frakcji odpadów:
- zmieszane (pozostałe)
- bioodpady
- metale i tworzywa sztuczne
- papier
- szkło
Odpady selektywne poddawane są recyklingowi i przygotowywane do ponownego użycia – w zeszłym roku poziom tych procesów wynosił 42,43%. Bioodpady trafiają do biogazowni, gdzie poddawane są procesom fermentacji, które pozwalają na późniejszą produkcję prądu i energii cieplnej oraz nawozów. Odpady zmieszane trafiają do sortowni, skąd ich część jest później składowana lub spalana, produkując energię cieplną, prąd czy żużel.
Zastanówmy się, z wytwarzaniem jakich odpadów mamy styczność podczas wędrówek
W niektórych krajach, w tym skandynawskich, spalanie odpadów traktuje się jako ich recykling. Wynika to z efektywności odzysku energii w ramach tego procesu. Miałam okazję podczas jednej z uczelnianych wycieczek zwiedzić spalarnię odpadów w Odense (Dania). Wiecie, co zrobiło na mnie największe wrażenie? Wcale nie te ogromne piece z prawdziwym pożarem w swoich wnętrzach, lecz przestrzeń, w której były składowane przed poddaniem spalaniu oraz ich ilość – do zobaczenia na zdjęciu.
Jego jakość może nie powala, ale jak dodam, że te zaznaczone metalowe szczypce trzymają około 2 ton odpadów, to pozwoli na lepsze zrozumienie skali. Tak jak fakt, że wszystkie widoczne odpady znajdują się w tym miejscu nie dłużej niż 10 dni.
Koniec wykładu
Miałam w końcu pisać o etycznych środowiskowo obozach wędrownych i przygotowaniach do Wędrowniczej Watry. I o tym będzie teraz, ale najpierw musimy sobie coś wyobrazić.
Zastanówmy się, z wytwarzaniem jakich odpadów mamy styczność podczas wędrówek. Z pewnością będzie to dużo resztek jedzenia, opakowań po produktach spożywczych czy napojach, może trochę zużytego lub uszkodzonego sprzętu. Gdyby miało to miejsce w mieście, każdy z nich zostałby poddany odpowiednim procesom, o których pisałam wcześniej.
Resztki jedzenia mogą okazać się szkodliwe dla zwierząt z okolicy
Co jednak dzieje się podczas wędrówek? To już zależy od świadomości wędrujących. Resztki jedzenia mogą okazać się szkodliwe dla zwierząt z okolicy, dlatego należy je zabrać ze sobą lub odpowiednio zakopać. Nie zawsze mamy możliwość wyrzucenia pustej butelki, czy naprawienia urwanego ucha od śpiwora – zabierzmy je ze sobą. Na pierwsze z pewnością znajdziemy kosz podczas dalszej wędrówki, a drugie będziemy mogli w spokoju naprawić po powrocie do domu.
Mądre przesłanie
Chciałabym zakończyć ten tekst mądrym przesłaniem. W telegraficznym skrócie byłoby to pewnie nie śmieć, ale ponieważ, jak już pisałam, z pewnych słów jako przyszłej pani inżynier nie wypada mi korzystać, co powiecie na nie odpadaj?
W tym haśle nie chodzi tylko o stosowanie podczas waszych obozów letnich zasad etyki środowiskowej, w tym zasady trzeciej, której dotyczy ten artykuł. Zależy mi przede wszystkim na tym, byście nie rezygnowali z bycia częścią wartościowych ruchów, aktywności lub wydarzeń, w które się zaangażujecie.
Trzecia zasada Leave No Trace
Pozbywaj się swoich odpadów w odpowiedni sposób:
- przyniosłeś – zabierz z powrotem. Puste jest lżejsze niż pełne. Sprawdź swoje obozowisko bądź miejsce odpoczynku, czy nie pozostawiono żadnych śmieci bądź resztek jedzenia.
- zakopuj odchody na głębokości przynajmniej 15 cm, co najmniej 60 m od wody, obozowiska czy szlaku. Pamiętaj by zabezpieczyć i zamaskować otwór.
- nie zostawiaj po sobie papieru toaletowego bądź produktów higieny intymnej.
- aby umyć się lub zmyć naczynia, odejdź przynajmniej 60 m od brzegu rzeki czy jeziora oraz użyj biodegradowalnych detergentów. Rozlej zabrudzoną wodę na dużym obszarze.
Więcej o obozach wędrownych przeczytacie na stronie dotyczącej ich organizacji, a o etyce środowiskowej w zakładce o specjalności ekologicznej na stronie ZHP.
A wam jak idą przygotowania do obozów? Pamiętajcie o stosowaniu zasad Leave No Trace przytaczanych w tym cyklu artykułów:
- zasada 1: Dziękuję, posprzątam
- zasada 2: Nie chodźmy skrótem
Przeczytaj też:
Agata Pruss - podharcmistrzyni, namiestniczka wędrownicza z Hufca Poznań – Nowe Miasto, członkini Referatu Wędrowniczego Chorągwi Wielkopolskiej oraz zastępczyni komendanta Wędrowniczej Watry 2020 „Odważ się!” ds. Programu. O etyce środowiskowej w kontekście organizacji obozów wędrownych pisze do Was z jednej z duńskich wysp, gdzie wyemigrowała na Erasmusa.