Myślę, więc rysuję
Bazgroły na marginesie w zeszycie powodują złość nauczyciela? Na twój piórnik pełen zakreślaczy i pisaków patrzą się krzywo? A co, jeśli ci powiem, że to wszystko działa, a nawet ma swoją naukową nazwę? Zapraszam Cię do magicznego świata myślenia wizualnego.
Terminu myślenie wizualne użył Dan Roam w swojej książce „Narysuj swoje myśli. Jak skutecznie prezentować i sprzedawać pomysły na kartce papieru„. Chodziło mu o to, aby w prosty sposób identyfikować pomysły i przekazywać je innym w sposób zrozumiały. Jest to nic innego, jak wykorzystywanie rysunków np. zamiast prezentacji komputerowej czy w notatkach.
Jak myśleć wizualnie?
Wbrew pozorom nie trzeba mieć specjalnych umiejętności plastycznych, aby stosować myślenie wizualne. Badacze i propagatorzy tego zjawiska stworzyli alfabet myślenia wizualnego, w którym, w kilku kategoriach, zebrali znaki używane podczas stosowania tej metody. Są to: litery, punktory, łączniki, ramki, ludzie oraz cienie. Okazuje się, że dorysowanie sympatycznego patyczaka, czy otoczenie ważnego wyrażenia ozdobną ramką daje mózgowi znak, że dana informacja jest ważna i powinna zostać przez niego zapamiętana.
Oprócz alfabetu myślenia wizualnego, często stosujemy wszelkiego rodzaju podkreślenia. Jednak strona zakreślona całkowicie jednym zakreślaczem nie jest dobra – dla mózgu wygląda to dokładnie tak samo, jak kartka bez podkreśleń. Tutaj dobrym pomysłem będzie wprowadzenie legendy. Np. w notatce z historii zakreślimy daty na różowo, osoby na żółto, a wydarzenia na zielono. Ciekawie można też zastosować karteczki samoprzylepne – np. pisząc na nich nazwę zjawiska a obok jego definicję. W gruncie rzeczy, stosowanie myślenia wizualnego jest kwestią bardzo indywidualną – nie każdemu się sprawdzi, ale też nie każdy wykorzysta wszystkie jego elementy.
Jedna z przygotowanych przeze mnie na harcerskie potrzeby wizualnych notatek:
Czy to w ogóle działa?
Każda metoda aktywizująca, która angażuje nas bardziej niż wykład, jest skuteczna. Wiąże się to z dodatkiem emocjonalnym, który jej towarzyszy. W trakcie dyskusji z pewnością zapamiętamy więcej, gdyż później nasz mózg odwoła się do emocji z nią związanych.
Za myśleniem wizualnym opowiada się koncepcja Allana Paivio, który stworzył koncepcję podwójnego kodowania. Zauważył on, że mózg koduje informacje zarówno słownie, jak i obrazowo. Między tymi dwoma systemami istnieją silne związki – ilustrowanie pozwala nam za pomocą prostych rysunków zapamiętać skomplikowane zjawiska i definicje. Łączenie obrazu z tekstem wzmacnia przekaz informacyjny. Myślenie wizualne ponadto jest polisensoryczne – angażuje wiele naszych zmysłów w proces uczenia się. Mamy do czynienia zarówno ze zmysłem słuchu (bo trzeba wiedzieć, co notujemy), wzroku (bo to widzimy) i dotyku – bo wykonujemy ruchy ręką.
Myślenie wizualne jest polisensoryczne – angażuje wiele zmysłów w proces uczenia się
Podobno rysowanie szlaczków na kartce podczas błahej rozmowy telefonicznej powoduje, że zapamiętujemy o 20% więcej informacji, niż gdybyśmy po prostu słuchali. Bierzmy pod uwagę to, że social media, streamingi czy telewizja nauczyły nas myśleć obrazami. Coraz trudniej jest nam się skupić na samym tekście.
#studytok i #studgram – czyli nie jest tak wesoło
Obecnie w internecie, głównie na TikToku i Instagramie, możemy zaobserwować ogromną ilość kont, które prezentują piękne i estetyczne, kolorowe notatki. Zainspirowani tym widokiem, podejmujemy często złudne próby powtórzenia tych notatek, które łatwo nas zniechęcają. Powinniśmy pamiętać o kilku rzeczach. Po pierwsze, te osoby bardzo często uczą się na Zachodzie – w krajach Europy lub USA. System szkolnictwa jest tam inny. Tym samym może się okazać, że osoby te mają więcej czasu, który mogą poświęcić na wykonywanie tego typu notatek. Po drugie – to pewna kreacja. Nie mamy pewności, czy osoby te wykonują tylko notatki pod filmiki, czy korzystają z takiej formy na co dzień. I po trzecie – bardzo często robią je od dawna, czyli mają wprawę. Nie bez powodu mówi się, że trening czyni mistrza. Im częściej powtarzamy w ten sposób wiadomości, tym szybciej nam to idzie.
Dla kogo więc jest myślenie wizualne?
Myślenie wizualne nie jest dla każdego. Duża ilość jego elementów może nie sprawdzić się w przypadku osób w spektrum autyzmu lub ADHD. Nie zawsze też w szkole mamy czas, aby je zastosować. Niemniej jednak warto spróbować. Może akurat ta metoda sprawi, że polubisz proces nauki? Może przestanie być on monotonnym obowiązkiem przebrnięcia przez wiele stron tekstu i na wpół przytomnego wgapiania się w książkę? Spróbuj! Wystarczy, że chociaż raz zakreślisz coś innym kolorem.
Przeczytaj też:
Marta Włodarczyk-Rybacka - nauczycielka historii, archiwistka, bibliotekarka. W Hufcu ZHP Poznań – Wilda jest przewodniczącą Komisji Historycznej, ponadto działa w wielu komisjach zajmujących się pracą z bohaterem. Fanatyczka tego tematu. W wolnym czasie dusza artystyczna i książkoholiczka. Niepoprawna idealistka.